Tajemnice walizki generała Sierowa. Iwan Sierow

Tajemnice walizki generała Sierowa - Iwan Sierow


Скачать книгу
pogranicza Armii Czerwonej z nieznacznym powodzeniem na niektórych kierunkach”.

      I dalej: „W drugiej połowie dnia z nadejściem oddziałów polowych Armii Czerwonej ataki wojsk niemieckich w większości przypadków zostały odparte, ze stratami dla przeciwnika”. Niestety, nie można było powiedzieć prawdy, że Niemcy zajęli już szereg naszych miast – Lwów, Brześć i inne – i szybko poruszali się po naszej ziemi.

      Przy końcu dnia dowiedziałem się, że Mołotow wezwał do siebie ambasadora Niemiec Schulenburga o godzinie 5.30 rano, kiedy działania wojenne prowadzono już powszechnie. Schulenburg poinformował, że Niemcy i ZSRR są w stanie wojny.

      Internowaliśmy personel ambasady, wystawiając stosowną ochronę…

      Tego samego dnia zamieszkaliśmy w gmachu ministerstwa i więcej już własnego domu nie widziałem. Moja rodzina wraz z innymi wyjechała do Kujbyszewa.

      Rozdział 4

      „ZOSTAJĘ GŁÓWNYM REZYDENTEM” Czerwiec–grudzień 1941 roku

      Już w piątym dniu po niemieckiej napaści, 27 czerwca, w Moskwie wprowadzono stan wojenny. W przeddzień ludowy komisarz bezpieczeństwa Mierkułow ogłosił „stan gotowości mobilizacyjnej dla całego aparatu czekistowsko-operacyjnego NKGB-UNKGB” 73.

      Jako jeden z kierowników łubiańskiego resortu Sierow doświadczył na sobie tego „stanu gotowości mobilizacyjnej”. Tygodniami nocował w gabinecie lub przebywał w delegacjach.

      Od pierwszych dni powierzano mu najbardziej skomplikowane i trudne, czasem niewykonalne zadania. Nieprzypadkowo, kiedy 20 lipca NKGB i NKWD zostają połączone w jednolity organizm pod kierownictwem Berii, który pełni też obowiązki wiceprzewodniczącego Rady Komisarzy Ludowych oraz Głównego Komitetu Obrony, Sierow zostaje jego zastępcą.

      Sierow dowodzi wojskami oraz Głównym Zarządem Ochrony Zaplecza NKWD. Jest jednym z założycieli Centralnego Sztabu Ruchu Partyzanckiego, ideologiem tworzenia oddziałów dywersyjnych.

      Z rozkazu Głównego Komitetu Obrony Sierow regularnie lata do Leningradu, Donbasu i Kujbyszewa dla wykonania zadań specjalnych. Zapisał też w swym życiorysie kilka niezbyt chlubnych kart – jemu właśnie powierzono dokonanie pierwszej w historii wojny masowej deportacji: w sierpniu 1941 roku wysiedla do Kazachstanu sowieckich Niemców z Powołża.

      Linia frontu tymczasem zbliża się do stolicy. W najbardziej krytycznym momencie, 13 października, Sierowa mianują szefem ochrony NKWD rejonu moskiewskiego. Zadanie – „zaprowadzenie twardych porządków na zapleczu”. Sierow prawie stale znajduje się na wysuniętych odcinkach frontu.

      W przypadku poddania Moskwy wrogowi Sierow ma pozostać w stolicy jako nielegalny rezydent NKWD. Decyzją GKO i osobiście Stalina właśnie on stanie na czele „piątki”, czyli grupy „do wykonania zadań specjalnych w przedsiębiorstwach Moskwy i obwodu moskiewskiego”: organizacji podpaleń, wybuchów i awarii w ponad 1100 stołecznych zakładach, które nie powinny wpaść w ręce wroga.

      Jak widać, Stalin darzył Sierowa zaufaniem i uważał za skutecznego działacza: nieskutecznych tak się nie obciąża, „zaprzęga się tych, co ciągną”. W notatkach czytamy o siedmiu jego spotkaniach ze Stalinem od czerwca do grudnia 1941 roku. Nie każdy marszałek czy ludowy komisarza mógł dostąpić takiego zaszczytu ze strony wodza.

      Zaszczyt taki miał jednak i swoją drugą stronę – wystarczyło jeden raz zawieść, by popaść w niełaskę…

      Jak mawiał sam Stalin, „czekista ma tylko dwie drogi – awans lub więzienie” 74.

      „Nastrój okropny…”

      22 czerwca W.M. Mołotow wystąpił w radiu w imieniu rządu sowieckiego z apelem do narodu, by obronił ojczyznę przed wiarołomną napaścią faszystowskich agresorów…

      Wystąpienie mi się podobało. Powiedział wszystko, co należało i jak należało.

      Następnie ogłoszono postanowienia Prezydium Rady Najwyższej ZSRR o stanie wojennym w całym kraju oraz mobilizacji roczników 1905–1918.

      Tego samego dnia Włochy wypowiedziały wojnę ZSRR. Reasumując, „nieoczekiwanie” spadło na nas nieszczęście. Celowo umieściłem to słowo w cudzysłowie, ponieważ ciągle miałem przed oczami niesympatyczne twarze niemieckich lotników, których przesłuchiwałem w Kijowie w marcu 1941 roku, kiedy zatrzymaliśmy ich koło Łucka po przymusowym lądowaniu…

      I oto teraz ci niegodziwcy na nas napadli, a myśmy uwierzyli w pakt o nieagresji.

      Byłem w okropnym nastroju. Dostawałem mdłości na widok takich działaczy jak Abakumow czy Kobułow, którzy tylko wałęsają się od gabinetu do gabinetu, biadolą i nie wiedzą, czym się zająć.

      Mam wrażenie, że gdyby doszło do zorganizowania czegoś naprawdę ważnego czy potrzeby bronienia ojczyzny własną piersią, rozbiegliby się jak szczury z tonącego statku.

      Nie wytrzymałem takiej atmosfery i zadzwoniłem do E.A. Szczadienki, prosząc, by przy pierwszej możliwości zameldował „gospodarzowi”, że gotów jestem do objęcia dowolnego stanowiska na froncie. Usłyszałem, że sprawy kadrowe NKWD mu nie podlegają. Najlepiej więc, bym sam zgłosił taką prośbę tow. Stalinowi przy nadarzającej się okazji.

      Tego samego dnia zwróciłem się w tej samej sprawie do Mierkułowa, który kategorycznie odradził mi zwracanie się do Stalina. Wódz gotów jest pomyśleć, że pasuję w obliczu trudności, przed jakimi stoi resort bezpieczeństwa w czasie wojny. Odrzekłem, że „na froncie jednak trudniej niż w resorcie”.

      Widzę, że nikt nie ma do tego głowy. Muszę więc zwracać się do wodza sam. Przywołałem adiutanta i kazałem zapotrzebować ze składu skrzynię granatów, mauzer i naboje do niego. Pojechałem szosą Entuzjastów za przysiółek, w którym kiedyś mieszkałem, będąc słuchaczem Akademii, i w najbliższym lasku zacząłem trenować strzelanie i miotanie granatów. Granaty ciskałem do strumyka, by osłabić siłę wybuchów.

      Wezwałem potem szefa moskiewskiego okręgu UNKGB75 oraz kierowników wydziałów i postawiłem zadanie, by wyjaśnili i zameldowali, jakimi siłami dysponujemy razem z NKWD i wojskami w Moskwie, ile i jakiej mamy broni oraz ile jej potrzeba do uzbrojenia wszystkich, w razie potrzeby…

      Wydarzenia rozwijały się z zawrotną szybkością. Agresja niemiecka dla większości narodu była absolutnie niespodziewana.

      Nagła i nieoczekiwana napaść Niemców postawiła nasze wojska na zachodnich granicach w najtrudniejszej sytuacji. Brakowało im doświadczenia wojennego, nie były przygotowane do działania w warunkach okrążenia i zamieszania będącego skutkiem całkowitego zaskoczenia. Mimo to oddziały Armii Czerwonej walczyły dzielnie, wiele z nich do ostatniego naboju. Zorganizowanego oporu znacznymi siłami jednak zabrakło.

      Wśród moskwian szerzyły się przeróżne pogłoski, że „odwrót”, że „okrążenie” itd. Jak zawsze, wśród ludności, szczególnie mieszczuchów, po kilku dniach cofania się wojsk sowieckich, poddaniu kilku dużych miast rodziły się przeróżne plotki, wzmagało się uczucie niepewności, nerwowości, graniczące z nastrojami panikarskimi.

      W związku z powyższym powstała kwestia zabezpieczenia i ochrony zaplecza, ponieważ Niemcy nierzadko przełamywali naszą obronę na skrzydłach wojsk i siali panikę na ich tyłach, przecinając linie komunikacyjne i uniemożliwiając dowóz amunicji i żywności. Oprócz tego przysyłali agentów – byłych obywateli sowieckich, którzy dokonywali aktów dywersji oraz rozpowszechniali pogłoski o nieuniknionej porażce Armii Czerwonej


Скачать книгу

<p>73</p>

Łubianka w dni bitwy za Moskwu, Sbornik dokumientow, Zwonnica, Moskwa 2002, s. 27.

<p>74</p>

N. Pietrow, Pierwyj priedsiedatiel KGB Iwan Sierow, Matierik, Moskwa 2005, s. 106.

<p>75</p>

Mowa o P. Kubatkinie, szefie UNKGB obwodu moskiewskiego do momentu przekształcenia w UNKWD 20 lipca 1941 r. Z nim Sierow wkrótce spotka się w oblężonym Leningradzie, do którego Kubatkina skierowano jako szefa zjednoczonego UNKWD.