Tajemnice walizki generała Sierowa. Iwan Sierow

Tajemnice walizki generała Sierowa - Iwan Sierow


Скачать книгу
głupcze!

      Kiedy więc przyszło zapotrzebowanie z okręgu na oddelegowanie trzech najlepszych dowódców na Daleki Wschód, Jakowlew z radością pozbył się Denczyka.

      Potem pułk przeniesiono do Krasnodaru, gdzie urodził się nam syn8. W Krasnodarze też mi się nieźle służyło – dowodziłem osobną baterią. Według starej nomenklatury wojskowej należały mi się cztery kwadraciki na kołnierzu.

      W końcu 1934 roku N.D. Jakowlewa przeniesiono na Białoruś „z awansem”, a do nas na dowódcę pułku przysłano Kocha, Niemca, dość słabego artylerzystę w porównaniu z poprzednikiem. Nieraz między sobą o tym rozmawialiśmy.

      Jesienią, kiedy pułk zajął pierwsze miejsce w strzelaniu i oczekiwaliśmy ze strony wyższego dowództwa stosownych zachęt i nagród, ze sztabu nadesłano telegram z powiadomieniem, że rozkazem ludowego komisarza obrony Woroszyłowa* zostaję przeniesiony do Winnicy, do pułku artylerii lekkiej. To oznaczało awans z „belką” na kołnierzu.

      Nie miałem nic do gadania – zabrałem swój skromny dobytek i wyjechałem. Wszyscy się dziwili – zabierają człowieka z tak świetlaną opinią. Widocznie tak zdecydował Koch. Potem go zdymisjonowano i aresztowano pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Niemiec.

      W Winnicy służyłem około roku jako asystent szefa sztabu pułku artylerii. W praktyce wszystkie sprawy prowadziłem samodzielnie jako nieoficjalny szef sztabu, ponieważ mój zwierzchnik, Bołotow, był człowiekiem wysoce niezorganizowanym, w dodatku nie stronił od kieliszka. W 1936 roku postanowiłem więc złożyć wniosek o przyjęcie do Akademii Wojskowej imienia Frunzego9.

      Zostałem przyjęty i przeprowadziłem się do Moskwy. Po życiu na poligonach z początku czułem się niezręcznie w studenckim audytorium, ale potem się przyzwyczaiłem. Na pierwszym roku przydzielono nas do poszczególnych wydziałów. Trafiłem do… specjalnego. Z językiem japońskim!

      Po ukończeniu nauki w Akademii im. Frunzego zebrano nas w gabinecie zastępcy ludowego komisarza obrony Szczadienki*, któremu podlegały sprawy kadrowe. Z uśmieszkiem poinformował, że będziemy teraz kontynuowali służbę w NKWD ZSRR! Na nasze obiekcje powołał się na odpowiednią decyzję Politbiura i na tym audiencję zakończono10.

      Rozdział 1

      PIERWSZE KROKI W NKWD

      Rok 1939

      Iwan Sierow rozpoczął służbę w organach bezpieczeństwa w przełomowym dla Łubianki okresie. W listopadzie 1938 roku „żelaznego komisarza” Nikołaja Jeżowa zmienił „człowiek w binoklach” – Ławrientij Beria. Fala represji poczęła stopniowo zanikać, niektórzy szczęściarze nawet odzyskali wolność.

      Po upływie pół roku, w kwietniu 1939, Jeżowa aresztowano, po czym rozstrzelano. Po nim aresztowano wszystkich jego zastępców i większość szefów zarządów NKWD w Moskwie i w terenie – „Murzyn zrobił swoje i musi zniknąć” na zawsze.

      W zaistniałych warunkach nowy komisarz bezpieczeństwa na gwałt potrzebował nowych, pewnych pracowników, nieobciążonych starymi grzechami, ale po uprzednich czystkach takich w systemie NKWD prawie nie pozostało. Należało pilnie przeprowadzić zaciąg zewnętrzny. W roku 1939 do pracy operacyjnej przyjęto 14 506 osób, z których 11 062 rekrutowano z partii i Komsomołu.

      Słuchacz artyleryjskich kursów doskonalenia kadr dowódczych. Dietskoje Sieło, 1931 r.

      Sierow trafił na Łubiankę z wojska – kilkuset abiturientów i absolwentów akademii wojskowych w trybie rozkazowym skierowano wtedy do NKWD.

      Głód kadrowy tłumaczy też jego błyskawiczną karierę. Po przyjściu do resortu bezpieczeństwa w lutym 1939 roku od razu obejmuje stanowisko zastępcy szefa Zarządu Głównego Milicji Robotniczo-Chłopskiej (GUGB NKWD), a zaledwie po tygodniu zostaje szefem, czyli naczelnym milicjantem ZSRR.

      Po pięciu miesiącach zostaje przerzucony „z milicjantów w czekisty” – awansuje na szefa tajnego wydziału politycznego GUGB NKWD, jednego z kluczowych ogniw Łubianki, jej tajnej policji. Już na jesieni tego roku Sierow wyjeżdża na Ukrainę jako szef NKWD drugiej co do wielkości republiki sowieckiej.

      Zrozumiałe więc jest, że przy takiej karuzeli stanowisk musiał poznawać swoje coraz to nowe obowiązki niejako z marszu. Beria zresztą nie przywiązywał zbyt wielkiej wagi do kompetencji i wiedzy fachowej – liczyło się oddanie sprawie partii i bezwarunkowe wykonywanie poleceń Kremla.

      Dowódca baterii topograficznej. 1933 r.

      Błyskawicznie awansowani, podobnie jak członkowie frontowych kompanii karnych, mieli do wyboru dwa wyjścia – albo spełnić pokładane w nich nadzieje, albo powielić los swoich poprzedników i zgnić w dalekich łagrach.

      Sierow – spełnił…

      W niecały rok przeszedł drogę od skromnego majora artylerii do komisarza bezpieczeństwa państwowego III rangi, co równa się wojskowemu stopniowi generała lejtnanta, od którego zależały losy milionów ludzi.

      Oględziny u Berii

      Kiedy zebrano nas, słuchaczy różnych akademii wojskowych, na Łubiance, byliśmy świadomi szczególnego charakteru [tej]11 instytucji, o której nie mieliśmy najlepszej opinii. Podczas studiów na naszych oczach w latach 1937–1938 wielu wykładowców wywożono na Łubiankę, skąd nie wracali.

      W wydziale kadr, do którego nas wezwano, oświadczono, że zgodnie z otrzymanym przydziałem mamy udać się do odpowiednich okręgów wojskowych celem objęcia stanowisk szefów wydziałów specjalnych. Mnie skierowano do Kijowskiego Okręgu Wojskowego.

      Po ogłoszeniu decyzji wstałem i oświadczyłem, że nie wypada nam jechać do miejsc przyszłej pracy bez należytego przygotowania zawodowego. Będziemy w oczach podwładnych wyglądali na ignorantów, a przecież mamy z nimi pracować i nimi dowodzić. Musimy pozyskać jakieś minimum niezbędnej wiedzy, zrozumieć nasze obowiązki i zadania. Prowadzący zebranie na chwilę stracił dar mowy, a reszta zgodnym chórem poparła moją propozycję.

      Ogłoszono przerwę, po której oświadczono, że zorganizują dla nas dwutygodniowe szkolenie z podstaw pracy czekisty, na którym poznamy jej specyfikę i problemy.

      Chyba karnie za wykazaną inicjatywę na starostę kursu wyznaczono Sierowa.

      Na kursach tych przestrzegano wszystkich reguł konspiracji. Obiektywnie mówiąc, treści nauczania były mocno średnie, ale wtedy, kiedy nie mieliśmy żadnego pojęcia o pracy czekisty, wydawały się nam arcyciekawe. Słuchaliśmy lektora uważnie, ołówki latały po papierze, zapisując jego cenne myśli. Po zajęciach oddawano notatki mnie, po czym wkładałem je do sejfu.

      Trzeciego dnia zajęć wezwano mnie do samego komisarza spraw wewnętrznych12. Muszę powiedzieć, że w ciągu 15 lat służby nigdy przedtem nie widziałem na własne oczy żadnego komisarza ludowego, chyba że na mauzoleum Lenina na placu Czerwonym podczas parad wojskowych czy innych tego rodzaju okazji.

      Wszedłem do sekretariatu komisarza, przedstawiłem się. Po jakimś czasie zaproszono mnie do środka. Przy biurku siedział jakiś człowiek w bluzie wojskowego kroju z dwoma rombami na kołnierzu oraz inny mężczyzna z czterema takimi rombami. Wysoka szarża, według naszych


Скачать книгу

<p>8</p>

Władimir Iwanowicz Sierow (1933–1993).

<p>9</p>

W akademii Sierow studiował od stycznia 1936 do lutego 1939 r.

<p>10</p>

Zgodnie z rozkazem zastępcy ludowego komisarza obrony E. Szczadienki nr 010 z dnia 27 stycznia 1939 r. słuchaczy ostatnich lat wojskowych akademii RKKA kierowano do dyspozycji NKWD ZSRR.

<p>11</p>

W nawiasach kwadratowych umieszczono słowa opuszczone przez autora, które usiłowaliśmy odtworzyć.

<p>12</p>

Funkcję komisarza od 25 listopada 1938 r. pełnił Ławrientij Beria, którego nazwisko w swoich notatkach Sierow stara się wymieniać jak najrzadziej.