Bohaterska obrona Monte Cassino 1944. Aliancka kompromitacja na włoskiej ziemi. Katriel Ben Arie

Bohaterska obrona Monte Cassino 1944. Aliancka kompromitacja na włoskiej ziemi - Katriel Ben Arie


Скачать книгу
kiedy to nazywało się ono Cassium. Do dzisiaj można jeszcze ujrzeć świadków tej rzymskiej przeszłości: część starego wodociągu, amfiteatr, łaźnie oraz ołtarze. W latach czterdziestych XX wieku Cassino było stosunkowo zamożnym miastem. Było ośrodkiem handlowym oraz miało kolejowe zakłady naprawcze, które były odpowiedzialne za jedną z dwóch linii łączących Rzym z Neapolem. Głównym źródłem jego bogactwa był jednak strumień turystów, którzy odwiedzali miasto i słynny klasztor Monte Cassino1.

      Panujący nad okolicą potężny budynek klasztorny leżał na najwyższym płaskowyżu góry Monte Cassino. Czteropiętrowy gmach miał kształt trapezu, którego najdłuższy bok miał około 200 m. Jego fundamenty były nadzwyczaj mocne, mury miały kamienie koloru kremowego, a wrażenie fortecy powiększały długie rzędy wąskich okienek od klasztornych cel, które wyglądały jak niezliczone oczy dostrzegające najmniejszy ruch w okolicy. Ten twierdzopodobny kompleks obejmował pięć klasztorów, katedrę, olbrzymią bibliotekę, różne warsztaty oraz ogród kuchenny2. Zakonnicy przestrzegali reguły św. Benedykta, który założył opactwo w roku 529 i tam spędził ostatnie osiemnaście lat swojego życia. W tym odludnym, wysoko położonym miejscu stworzył swoją regułę opisującą strukturę i tryb życia samowystarczalnej wspólnoty klasztornej, tj. zbiór przepisów, które miały stać się podstawą mniszego życia. Święta reguła postrzegała wspólnotę klasztorną jako wielką rodzinę mężczyzn, której ojcem był opat. Współbracia wybierali swojego opata, który to akt wymagał jeszcze zgody biskupów. Opat wysłuchiwał zakonników przed każdą ważną decyzją. Wierny zasadzie „ora et labora”3 mnich benedyktyński spędzał cały dzień na modlitwie, pracy i nauce. Skromni i grzeczni, żyli sobie zakonnicy w ten sposób od setek lat. Niekiedy byli zmuszeni do opuszczenia swojego klasztoru, na przykład w roku 581, kiedy to uciekli do Rzymu przed Longobardami, którzy opactwo zniszczyli do fundamentów. Z kolei w roku 883 klasztor znowu musiał być odbudowany po splądrowaniu i spaleniu przez Saracenów, zaś w roku 1349 został zniszczony przez trzęsienie ziemi4.

      Niebezpieczeństwo dla klasztoru i obszaru leżącego u jego stóp wynikało z jego położenia, gdyż góra, na której stoi, była niejako potężnym strażnikiem panującym nad wejściem do doliny Liri. W dodatku miejsce to znajdowało się na najkrótszej linii łączącej oba morza, czyli na obszarze, który Niemcy uczynili swoją główną linią obrony, Linią Gustawa. Pierwotnie taką linią była Linia Bernhardta, która zaczynała się w Zatoce Gaety, biegła wzdłuż rzeki Garigliano, przechodziła przez przesmyk Migniano wznosiła się do Venafro, skręcała na Alfedenę, a potem ciągnęła się przez wzgórza Maiella aż do Morza Adriatyckiego. Niemieckie linie obronne często jednak zmieniały swój kierunek, przy czym nowa linia zawierała w sobie mniejszą lub większą część wcześniejszych pozycji. Tak było także w przypadku Linii Gustawa: najpierw biegła wzdłuż Garigliano, potem Linią Bernhardta, po 30 km zmieniała kierunek na północny, docierała do Gari i Rapido koło S. Elia, a następnie łączyła się z Linią Bernhardta niedaleko Alfedeny. Pozycja Cassino, którą Niemcy zaczęli energicznie rozbudowywać, gdy alianci zbliżali się do Linii Bernhardta, była odgałęzieniem linii Gustawa. Ta pozycja umocniona wychodziła na obszar Monte Cassino, skąd biegła na zachód do Piedimonte, następnie na południowy zachód do Pontecorvo i kończyła się na tyłach gór Aurunci. Później została nazwana Linią Führera, ale w styczniu 1944 roku, kiedy pojawiło się niebezpieczeństwo jej przerwania przez nieprzyjaciela, Niemcy nadali jej nową nazwę Linii Sengera (Senger-Riegel), tj. dowódcy XIV Korpusu Pancernego, który miał tej pozycji bronić5.

      Rozbudowa Linii Gustawa rozpoczęła się w listopadzie 1943 roku. 15 listopada Hitler wezwał do siebie szefa sztabu Kesselringa, generała-majora Westphala, a rozmowa dotyczyła między innymi pozycji Cassino. Następnie Westphal zameldował się u generała artylerii Jodla, szefa Sztabu Dowodzenia Wehrmachtu, i jego zastępcy, generała-porucznika Warlimonta. Omówiono wtedy różne warianty prowadzenia walki i wyciągnięto wniosek, że odwrót na północ do Linii Apeninów, jak to proponował Rommel, nie zaoszczędziłby żadnych sił, ponieważ w porównaniu do tylko ośmiu dywizji, które były konieczne do zajęcia Linii Bernhardta, przy czym dwie stanowiłyby odwód, tam przynajmniej dwanaście byłoby niezbędnych do utrzymania się na pozycjach. W konsekwencji w wyniku dalszych postanowień paramilitarna Organizacja Todta otrzymała zadanie zbudowania ufortyfikowanych stanowisk6.

      Przy planowaniu pozycji obronnych zręcznie wykorzystano możliwości terenu, którego właściwości obronne powiększono jeszcze dodatkowymi przeszkodami. Obok jaskiń naturalnych utworzono poprzez detonowanie skał kolejne groty, które przemieniono w starannie zamaskowane bunkry. Za blokami skalnymi urządzono gniazda karabinów maszynowych z odkrytym polem ostrzału. Na drodze, która siedmioma ostrymi zakosami prowadziła z miasta do klasztoru, wybudowano stanowiska dla dział. W dolinach i na tylnych zboczach gór ustawiono moździerze, które na tym terenie z powodu stromego toru lotu pocisków były idealną bronią wsparcia. Specjalną bronią były Nebelwerfery7, które mając zwykle sześć luf, wystrzeliwały na raz tyleż pocisków wytwarzających dodatkowo w powietrzu głośny, przenikliwy i szarpiący nerwy dźwięk8. Część niemieckich stanowisk obronnych mogło zmieścić do trzydziestu ludzi wraz z zapasami żywności i amunicji, z kolei inne oferowały miejsce tylko strzelcowi wyborowemu i jego małemu piecykowi węglowemu: projektanci pomyśleli nawet o takich specyficznych trudnościach zimowej walki w górach! Niemcy skonstruowali też przenośne stalowe skrzynie o wysokości około 2 m (z czego połowa była wkopana w ziemię) z pancerzem między 9 a 13,5 mm na przedzie i 2,5 mm na bokach. Te trzytonowe ciężkie, małe bunkry były ciągnięte na specjalnych wózkach przez ciągniki9. Dowódca amerykańskiej 5. Armii, generał Mark Clark, pisze w swoich wspomnieniach, że podczas ciężkiego ostrzału grupa niemieckich oficerów znajdująca się w takim podziemnym bunkrze obojętnie grała w karty, ani razu podczas całej nawały nie wstając nawet z miejsca10. Wszystkie podejścia do pozycji zostały zaminowane, w tym także krzaki na zboczach. Ponadto liczne miny położono także na obu brzegach Rapido. Zapora w górnym biegu rzeki została wysadzona, aby zatopić dolinę, w wyniku czego stała się ona bagnem szerokim na 3 km, pogłębionym jeszcze przez deszcze. Na zachód od rzeki Niemcy zwalili drzewa i krzaki, aby mieć wolne pole ostrzału, przy czym pnie ścięto tylko do wysokości metra, dzięki czemu stworzono z nich przeszkody przeciwczołgowe. Rozproszone na tym terenie gospodarstwa rolne zostały ufortyfikowane, podobnie jak wiele domów w Cassino. W niektórych zbudowano bunkry, a nawet urządzono stanowiska dział szturmowych11.

      O powyższych działaniach mówi instrukcja Kesselringa z 8 grudnia 1943 roku o budowie skutecznych fortyfikacji, która rozpoczyna się od scharakteryzowania nieprzyjacielskiej taktyki ataku:

      a) Systematyczne posuwanie się naprzód, silnie wsparte artylerią, a słabiej wojskami pancernymi, poprzedzane rozpoznaniem linii frontu.

      b) Wykorzystywanie do przenikania na główną linię walki i jej obejścia bogatego w osłonę terenu i niepokrytych ogniem odcinków między liniami.

      c) Jeśli taka taktyka nie przynosi sukcesu, następuje silny frontalny atak na wąskiej przestrzeni z użyciem czołgów i silnego ognia artyleryjskiego trwającego czasami godziny, a czasami nawet cały dzień; do tego dochodzi niespodziewany nocny atak z zasłoną dymną.

      d) Zadowalanie się zajęciem i zabezpieczaniem tylko części odcinka, aby potem działać jak w pkt c).

      Jak ocenia Kesselring, są to bojowe wskazówki dla systematycznego, ale powolnego posuwania się naprzód, przy czym liczy się przede wszystkim, aby oszczędzić możliwie najwięcej krwi i w tym celu zasypywać przeciwnika tysiącem ton amunicji, szczególnie gdy nie można zapewnić bezpośredniego wsparcia lotniczego.

      Po tym jak Kesselring poznał już niedostatki, na jakie cierpiały niektóre z jego oddziałów, tj. na przykład niedoświadczenie jednostek, które zwykle nie mogły psychicznie znieść efektów ciężkich nalotów i nawał artyleryjskich, trwała słabość artylerii i lotnictwa, zbyt mała liczba żołnierzy – wyciągnął teraz pewne wnioski w stosunku do układu i


Скачать книгу