Skradzione jutro. Jak zrozumieć i leczyć kobiety wykorzystywane seksualnie w dzieciństwie. Steven Levenkron

Skradzione jutro. Jak zrozumieć i leczyć kobiety wykorzystywane seksualnie w dzieciństwie - Steven Levenkron


Скачать книгу
wykończoną.

      Chciałem spróbować doprowadzić do jeszcze jednego spotkania, aby się przekonać, czy rodzina mogłaby w jakiś sposób pomóc Deirdre.

      – Wyznaczmy może termin kolejnej sesji. Może mógłby pan – zwróciłem się do ojca – postarać się o to, żeby państwa syn dołączył do nas.

      – Nie ma mowy. Skończyłem z nim. Nie mam zamiaru przebywać z nim w jednym pokoju.

      Nadeszła pora na zakończenie sesji.

      – Chciałbym podziękować państwu za przyjście. Wiem, że było wam trudno. Mam nadzieję, że przemyślicie moją sugestię sesji z udziałem syna.

      Rodzice Deirdre nie pojawili się więcej. Ojciec powiadomił syna, że nie uważa go już za członka rodziny. Taki obrót sprawy nie zadowolił Deirdre. Nie zerwała kontaktu z bratem. Zaofiarował jej pomoc finansową, gdyby zdecydowała się studiować. Zaakceptowała jego propozycję. Wyglądało na to, że mu przebaczyła.

      Mimo że z początku próbował się usprawiedliwiać, wziął w końcu odpowiedzialność za wyrządzone krzywdy. Szczerość, z jaką brat dążył do naprawienia wyrządzonych szkód, z pewnością przyczyniła się do poprawy zdrowia Deirdre.

      W terapii skoncentrowaliśmy się na skutkach wykorzystania seksualnego przez brata. Szczególnie dużo czasu poświęciliśmy problemom związanym z niewielką pewnością siebie i nieufnością wobec ludzi. Deirdre czyniła starania, aby zapanować nad anoreksją – mechanizmem obronnym w walce ze skutkami molestowania. Stawała się coraz bardziej asertywna. Im lepiej udawało jej się kontrolować anoreksję, tym łatwiej mogła wyrazić siebie, używając głosu, który po raz pierwszy w życiu usłyszała na sesji terapeutycznej. Ogólnie rzecz ujmując, w przypadku Deirdre terapia miała sprawić, by z małego, skrzywdzonego, rozpamiętującego przeszłość dziecka zrodziła się młoda, zdrowa, ciesząca się życiem kobieta. Do przeprowadzenia transformacji potrzeba było 3 i pół roku. Obecnie Deirdre jest mężatką i matką kilkorga dzieci.

      Kiedy 30-letnia Annie zgłosiła się do mnie, była ciężkim przypadkiem anorektyczki. Ta niewysoka dziewczyna wyglądała na zupełnie wycieńczoną. W wychudzonej twarzy oczy, nos i usta wyglądały tak, jakby były zbyt wielkie. Miała przerzedzone włosy i cerę o niezdrowym, ziemistym kolorze. Jej ramiona pokrywał typowy dla anorektyczek gęsty meszek, który zapobiega wychłodzeniu ciała, pozbawionego ochronnej warstwy tłuszczu. Tego typu owłosienie powstaje w wyniku obniżenia się poziomu estrogenu i jest jeszcze jedną konsekwencją niedożywienia. Annie szybko wspomniała o tym, że została wykorzystana seksualnie w dzieciństwie przez dziadka i ojczyma.

      Początkowo najważniejszym zadaniem było leczenie zagrażającej jej życiu anoreksji. W pierwszym etapie terapii udało się nam nawiązać sojusz terapeutyczny, który był przydatny zarówno w leczeniu anoreksji, jak i w pracy nad wykorzystaniem seksualnym. Przybierając stopniowo na wadze, Annie myślała jaśniej, a niebezpieczeństwo związane z tym, że serce, nerki czy wątroba odmówią posłuszeństwa, powoli malało. Trwało to rok. Annie przeprowadziła się do cioci, która dla niej regularnie gotowała. W odróżnieniu od innych anorektyczek, zbuntowanych i gniewnych, Annie była niezmiernie wdzięczna cioci za pomoc. Na sesjach ubolewała nad tym, że doprowadziła się do takiego stanu.

      Zanim rozpoczęła terapię, nie mając już kontaktu z osobami, które w dzieciństwie ją molestowały, Annie jako dorosła osoba pozwalała mężczyznom, aby ją wykorzystywali za jej przyzwoleniem. Poznawała mężczyzn w barach. Zabierała ich do domu. Potem zmuszała ich do penetracji na różne bolesne sposoby, które im sama podpowiadała. W trakcie tych randek zawsze była pijana. Oddawała się niebezpiecznemu seksowi, po czym natychmiast zasypiała. Następnego dnia budziła się obolała, niewiele pamiętając. Zdarzało się często, że z powodu zamroczenia alkoholowego nie pamiętała zupełnie nic. Niekiedy podczas tych nocnych ekscesów doznawała tak poważnych uszkodzeń ciała, że musiała poddawać się zabiegom chirurgicznym.

      W trakcie terapii Annie zaczęły pociągać kobiety. Straciła seksualne i emocjonalne zainteresowanie mężczyznami. Poznała Ginę, która miała za sobą długą historię molestowania seksualnego przez ojca i dwóch braci. Zamieszkały razem. Dwa miesiące później zaczęły mieć kłopoty seksualne. Annie nakłoniła Ginę do przyjścia na spotkanie ze mną i wzięcia udziału w kilku sesjach.

      W przeciwieństwie do androginicznej Annie, Gina wyglądała jak mężczyzna. Kiedy staliśmy przed drzwiami gabinetu, wskazała ręką, żebym wszedł pierwszy, zwracając się do mnie: „Nie znoszę, jak ktoś za mną stoi”. Jej sposób poruszania się, głos i mimika były skrajnie męskie. Wkroczyła do pokoju i zaczęła przyglądać się wszystkiemu, jak detektyw tropiący dowody zbrodni. Potem zaczęła mówić głębokim, nieco groźnym głosem.

      – Mamy siedzieć na kanapie? – Jej rozdrażnienie skierowane było do Annie.

      Ta nie odpowiedziała. Usiadła na kanapie. Gina usiadła obok. Annie zaczęła mówić.

      – Mamy problemy seksualne.

      Gina przerwała, wbijając we mnie wzrok.

      – A teraz pozwolimy mu na to, żeby nam wszedł do łóżka?

      – W pewnym sensie tak – stwierdziłem. Spojrzała na mnie, mrużąc oczy.

      – Czy wiesz o tym, że zdemolowałam gabinet mojego ostatniego terapeuty?

      – Przypuszczam, że byłaś na niego bardzo wściekła. – Annie przerwała nam.

      – Gino, mogę mówić dalej?

      – Aha, aha.

      – Jesteś moją pierwszą kobietą. Nie pozwalasz, żebym cię dotykała. Nie chcę, żebyś była bierna, chcę, żebyś była aktywna. Gdyby nie to, spotykałabym się z mężczyznami. Pragnę związku z kobietą między innymi po to, żeby się zaangażować fizycznie w jej ciało.

      Gina nagle ucichła.

      – Czy to, czego od ciebie oczekuje Annie, jest nieprzyjemne? – zapytałem Ginę.

      – To nie takie łatwe. Może z czasem przyzwyczaję się do tego. – Twarda, wyzywająca Gina zaczęła topnieć. Była wyraźnie niezadowolona, a zarazem zawstydzona, z trudem zachowywała spokój.

      – Czy to, co mówi Annie, ma coś wspólnego z tym, że nie lubisz mieć kogoś za plecami?

      Gina spojrzała na mnie zaskoczona, w jej oczach nagle pojawiły się łzy.

      – Nie masz pojęcia, co oni mi robili! Robili to, jak tylko im się zachciewało. Bracia i ojciec. Niezła z nich była ekipa. Nie chcę więcej o tym mówić. Nie zniosę tego dłużej! – Uderzyła pięścią w oparcie kanapy, zaciskając zęby.

      Okazanie bólu przez Ginę przeraziło Annie. Zostawiliśmy ją w spokoju. Do końca sesji Gina próbowała dojść do siebie, przypatrując się obrazom na ścianie. Kiedy Annie próbowała dotknąć jej ręki, odsunęła się i powiedziała: „Daj mi spokój. Wszystko w porządku”.

      Spotkaliśmy się jeszcze kilka razy. Odbyliśmy kilka sesji, koncentrując się na historii Annie, uwalniając od presji nie tylko Ginę, ale również Annie, która zdążyła wyjawić wiele rzeczy podczas sesji indywidualnych. Annie opowiedziała, że kiedy miała 3 lata, po raz pierwszy wykorzystał ją dziadek. Dziadek robił to od czasu do czasu, a 2 lata później, kiedy Annie miała 5 lat, dołączył do niego jej ojczym. Annie opowiadała o molestowaniu, które prowokowała jako dorosła osoba: jak zachęcała poznanych w barach mężczyzn do brutalnego seksu, ile przez to wycierpiała. Jeden z barów nazywała „barem policyjnym”, gdyż jego klientela składała się głównie z oficerów policji. Lubiła inspirować ich do różnych kreatywnych zabaw. Pozwalała im na używanie pałek policyjnych. Nigdy


Скачать книгу