Podstawy ekonomii. Отсутствует

Podstawy ekonomii - Отсутствует


Скачать книгу
wewnętrzną. Trzeba też uwzględnić, że uwagę rządu AWS absorbowały sprawy niezwiązane bezpośrednio z gospodarką, lecz z szeroko ujętą sferą budżetową. Już w swoim pierwszym exposé w końcu 1997 r. premier Jerzy Buzek zapowiedział, że priorytetem dla jego rządu będzie przygotowanie i wdrożenie czterech reform obejmujących sfery ważne dla społeczeństwa: ochronę zdrowia, edukację, system emerytalny i podział administracyjny kraju (system samorządu terytorialnego). Sfery te były dotychczas w reformach pomijane. Uznano, że radykalne zmiany są niezbędne, aby poprawić jakość świadczonych tam usług i zracjonalizować koszty ich funkcjonowania. Postanowiono, że wszystkie cztery reformy zostaną wprowadzone 1 stycznia 1999 r. Czasu było więc niewiele, a trudnych problemów do rozwiązania bardzo dużo. Znów nasuwa się tu pytanie (podobnie jak w odniesieniu do końca 1989 r.): dlaczego w tak krótkim czasie i na tak wielu polach równocześnie? Za takim podejściem było chyba jeszcze mniej argumentów niż w 1989 r. Przecież powszechnie wiadomo, że duże reformy wprowadzane w sektorach istotnych dla funkcjonowania społeczeństwa zawsze wywołują w początkowej fazie zakłócenia i dodatkowe koszty, nawet gdy są dobrze przygotowane. Przecież środków finansowych na pokrycie dodatkowych wydatków nie było, a dotychczasowe doświadczenia nie upoważniały do myślenia, że wszystko zostanie perfekcyjnie zaprojektowane i wdrożone. Nie ma tu miejsca na szczegółową prezentację proponowanych rozwiązań. Trzeba jednak zaznaczyć, że wszystkie reformy wzbudziły burzliwe dyskusje i kontrowersje. Najogólniej mówiąc, reformy miały poprawić jakość usług i racjonalizować nakłady dzięki zwiększeniu roli mechanizmów rynkowych i prywatnej własności (nie dotyczy to reformy struktury administracyjnej). Wyrazem dezaprobaty i sprzeciwu stała się kolejna (po pierwszej w latach 1992–1993) fala strajków. W roku 1999 odnotowano ich 920, podczas gdy w latach 1997–1998 odpowiednio: 35 i 37, a w latach 2000–2001 odpowiednio: 44 i 11.

      Z upływem czasu coraz bardziej uwidaczniały się słabości przyjętych w 1999 r. rozwiązań54. Nie przynosiły one spodziewanych pozytywnych rezultatów. Ważne i trudne problemy ciągle czekają na rozwiązanie i ciągle wywołują groźne dla funkcjonowania społeczeństwa napięcia. Więc po co nam było „jeść tę żabę” w 1999 r.?

      Obok tych niejednoznacznie ocenianych reform podejmowane były też działania w zakresie węziej pojmowanej polityki gospodarczej. Pozytywnym przykładem było zakończenie procesów przechodzenia do płynnego kursu złotego. Proces ten zaczął się w 1991 r., gdy (jak już wspomniano) wprowadzono jednolity, stały kurs złotego do walut wymienialnych. W „koszyku” tych walut uwzględniono USD (z udziałem 45%), markę niemiecką (35%), funt brytyjski (10%) oraz frank francuski i frank szwajcarski (po 5%). W roku 1995 wprowadzono możliwość odchylania się kursu od centralnego parytetu (o 7% w górę i w dół). W roku 1999 możliwość odchylenia wzrosła do +/–15%, a koszyk będący podstawą do ustalania parytetu zawężono do dwóch walut: euro z udziałem 55% i USD 45%. Pełne odejście od kontroli kursu złotego nastąpiło w 2000 r., co umożliwiło uruchomienie trendu aprecjacji złotego trwającego do 2008 r. Na przykład w końcu 2000 r. za USD trzeba było płacić nawet 4,7 zł, a w 2008 r. tylko nieco ponad 2 zł. W czasie kryzysu USD znów stawał się droższy, w 2017 r. trzeba za niego płacić ponad 4 zł.

      W końcu lat 90. coraz więcej kłopotliwych problemów sprawiała polityka fiskalna. Należy wskazać na trzy przyczyny narastających kłopotów z równoważeniem budżetu:

      1. Zmniejszająca się aktywność gospodarcza hamowała wzrost wpływów podatkowych, a zwłaszcza podatku dochodowego od osób prawnych55.

      2. Realizacja czterech reform (emerytalnej, ochrony zdrowia, edukacji, podziału administracyjnego) wymagała poniesienia większych nakładów niż wcześniej przewidywano.

      3. Przed wyborami prezydenckimi (grudzień 2000 r.), a zwłaszcza parlamentarnymi (październik 2001 r.) rządząca partia zdecydowała się na „poluzowanie” polityki fiskalnej, czyli zwiększanie wydatków, powiększając deficyt budżetowy. Łatwe uleganie naciskom prowadzącym do wzrostu wydatków miało powstrzymać spadek poparcia społeczeństwa dla rządzącej partii, coraz bardziej widoczny w sondażach przedwyborczych. Jak wstępnie wyliczył w czerwcu 2001 r. ówczesny minister finansów Jarosław Bauc (L. Balcerowicz odszedł z rządu w czerwcu 2000 r.), gdyby spełnić wszystkie (wstępnie zaakceptowane) obietnice wyborcze, to deficyt budżetowy osiągnąłby nawet 80–100 mld zł. Tę prognozę nazywano potocznie „dziurą Bauca” i do dzisiaj jest ona często przytaczana i przedstawiana jako przykład (krańcowy) nieodpowiedzialnej polityki „kupowania” wyborców. Za ujawnienie tak szokującej prognozy J. Bauc musiał odejść z rządu, który jednak zrezygnował ze znacznej części obietnic. Ostatecznie deficyt budżetowy wyniósł w 2001 r. „tylko” 32,4 mld zł i był „tylko” ponad dwa razy wyższy niż w 2000 r.

      Od początku transformacji wszystkie znaczące siły polityczne dążyły do integracji Polski z Unią Europejską, traktując to jako cel strategiczny i fundament, na którym będzie budowany nasz kraj. Już w 1991 r. został podpisany przez L. Balcerowicza układ stowarzyszeniowy. 1 maja 2004 r. prezydent Aleksander Kwaśniewski i premier Leszek Miller podpisują traktat o przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej, wraz z 9 innymi państwami, w tym 7 z Europy Środkowo-Wschodniej. W latach 2007–2008 Polska wstępuje do Układu z Schengen.

      Przystąpienie do UE stworzyło dogodne warunku do przyśpieszenia rozwoju i przeprowadzenia dalszych reform systemowych, m.in. dlatego że:

      1. Polska uzyskała obfite środki finansowe (kilkadziesiąt miliardów zł rocznie), które można było wykorzystać, łącznie ze środkami krajowymi, na inwestycje zwiększające kapitał rzeczowy, rozwijające kapitał ludzki, zmniejszające międzyregionalne różnice w poziomie rozwoju itp.

      2. Zobowiązani zostaliśmy do dokonania zmian instytucjonalnych i harmonizacji norm prawnych, niezbędnych do zapewnienia określonej spójności i możliwości działania w ramach Wspólnoty.

      3. Uzyskaliśmy dostęp do liczącego kilkaset milionów mieszkańców rynku Wspólnoty Europejskiej w zakresie wymiany towarów (bez ceł), przepływu kapitału i pracy. Aby wykorzystać możliwości, trzeba było podjąć wiele działań zwiększających konkurencyjność gospodarki.

      Często UE jest traktowana jednak głównie jako „dawca” pieniędzy. Ale nawet gdyby pieniądze te były bardzo dobrze wykorzystane (a wiadomo, że nie zawsze są), to nie poprawiają one radykalnie pozycji Polski. Za równowartość 1,3% PKB bogatych krajów Unii, jej biedniejsza część nie może zbliżyć się do poziomu liderów. Kraje słabsze ekonomicznie powinny przede wszystkim zdobyć się na ogromny wysiłek, aby, wykorzystując doświadczenia, sugestie i pieniądze bogatej UE-15, uruchomić własne zasoby i potencjał rozwojowy. Należy pamiętać, że 11 państw postsocjalistycznych (w tym Polska), które znajdują się w UE, w 2015 r. wytwarzało tylko 7,8% całego PKB Unii Europejskiej56. Ponadto udział ten jest niewiele większy niż był na początku XX w. (przed przystąpieniem tych krajów do UE).

      Mimo wielu sukcesów okresu transformacji Polska jest ciągle jednym z najbiedniejszych krajów UE, biorąc pod uwagę PKB na 1 mieszkańca (wyraźnie wyprzedzamy tylko Bułgarię, Rumunię i Chorwację).

      Poprawa tej sytuacji wymaga zmiany dotychczasowych mechanizmów pobudzających aktywność, innowacyjność i przedsiębiorczość, umożliwiających uzyskanie długookresowej pozycji konkurencyjnej. Gospodarka polska w okresie transformacji była oparta przede wszystkim na wykorzystaniu tradycyjnych czynników produkcji, czyli:

      1) średniej jakości zasobów pracy,

      2) niezbyt nowoczesnego majątku produkcyjnego,

      3) zagranicznych rozwiązań technicznych niechronionych


Скачать книгу

<p>54</p>

Kwestionowana jest nawet zasadność reformy struktury administracyjnej, a zwłaszcza utworzenia powiatów.

<p>55</p>

Wpływy z tego podatku były w 2001 r. około 20% niższe niż w 2000 r.

<p>56</p>

Polska w Unii Europejskiej, GUS, Warszawa 2016.