Zagłada Żydów. Studia i Materiały nr 10 R. 2014 t. I-II. Отсутствует

Zagłada Żydów. Studia i Materiały nr 10 R. 2014 t. I-II - Отсутствует


Скачать книгу
pan posterunkowyj

      Jak ja buł na seli, tu ja pasał byki

      A teper ja u Lwowi policaj wełykij.

      Tych niedoborów kadrowych nie byli w stanie wyrównać ukraińscy policjanci przeszkoleni jeszcze przed atakiem na Związek Sowiecki w szkołach policyjnych na terenie Generalnej Guberni106. O ile w policji mundurowej przeważali Ukraińcy, o tyle w policji kryminalnej zdecydowanie dominował żywioł polski. Większość tajnych policjantów podlegających nowo powstałej Dyrekcji Policji Kryminalnej (DPK Lemberg) wywodziła się z kadr przedwojennego Urzędu Śledczego.

      Gros wiadomości na temat działań lwowskiej Kripo można znaleźć w aktach lokalnego Sądu Specjalnego (Sondergericht Lemberg]. Jak wynika z ich lektury, działania lwowskich „kryminalnych” cechowała swoista galicyjska specyfika: miejscowa Kripo prowadziła samodzielne dochodzenia w sprawach „żydowskich” aż do samego końca okupacji. Jest to o tyle istotne, że od momentu aresztowania do momentu egzekucji zatrzymanych Żydów (a tych z reguły mordowano w obozie na Janowskiej) Kripo była w pełni zaangażowana w tok sprawy. Co więcej, w odróżnieniu od DPK Warschau, która po aresztowaniu Żydów przekazywała dalsze prowadzenie sprawy w ręce Gestapo, polscy policjanci we Lwowie prowadzili samodzielne dochodzenia przeciw Polakom i Ukraińcom oskarżonym o udzielanie Żydom pomocy107.

      O ile łapaniem ukrywających się we Lwowie Żydów zajmowali się pracownicy wszystkich komisariatów DPK, o tyle III Komisariat został wyposażony w specjalne pełnomocnictwa w tym zakresie108. Tytułem przykładu warto w tym miejscu przytoczyć opis jednej z akcji policji kryminalnej. 16 czerwca 1944 r. plutonowy Michalski oraz dwóch innych funkcjonariuszy z II Komisariatu PK we Lwowie wykryli żydowską kryjówkę: „w drodze poufnej dowiedziałem się, że w mieszkaniu Dąbrowskiego Romana, zam. we Lwowie przy ul. Łyczakowskiej Nr 19 m. 7, znajdują się żydzi. Wobec tego udałem się wraz z kpr. Makohonem i kpr. Bielcem na miejsce, gdzie w czasie rewizji znaleźliśmy ukryty (zamaskowany tapetą) schron, w którym znajdowało się 5-ciu żydów, których doprowadzono do tut[ejszej] Dyrekcji”109. Tam, w DPK, sprawa trafiła z miejsca w ręce funkcjonariuszy III Komisariatu, którzy przejęli dalsze dochodzenie. Jak się wydaje, przynajmniej od 1943 r. wszystkie „sprawy żydowskie” (głównie dochodzenia w sprawie ukrywania Żydów) przekazywano automatycznie do III Komisariatu celem dalszego postępowania. Oprócz Kripo sprawami żydowskimi zajmowało się, tak jak i w innych dystryktach GG, lwowskie Gestapo (KdS, Sekcja IV B 4), które miało w Galicji kilka placówek zamiejscowych (Aussenstellen). W trakcie prowadzonych dochodzeń funkcjonariusze III Komisariatu Kripo szczególną uwagę poświęcali tropieniu żydowskich kosztowności, włącznie z przekopywaniem piwnic domów, w których ukrywali się Żydzi110. Podobnie jak ich warszawscy koledzy, również polscy agenci Kripo we Lwowie w dużym stopniu polegali na informacjach płynących od konfidentów. Na przełomie 1943 i 1944 r. obowiązywała tam nawet specjalna taryfa, zgodnie z którą za każdego schwytanego Żyda Polska Policja Kryminalna płaciła donosicielom po 1000 zł111.

      Koniec Sekcji Kriegsfahndung

      Kriegsfahndungkommando działało do wybuchu powstania warszawskiego. Wywiadowca Zygmunt Głowacki zdezerterował z Kripo dopiero na przełomie czerwca i lipca 1944 r., zaopatrzywszy się równocześnie w fałszywą kenkartę na nazwisko Euzebiusz Piąty: „Nadmieniam, że nazwisko to zostało wpisane bez porozumienia się ze mną” – dodał po wojnie w śledztwie112. Inni funkcjonariusze sekcji 8 sierpnia 1944 r. wycofali się wraz z Niemcami z ogarniętej powstaniem Warszawy do Sochaczewa, a później – w styczniu 1945 r. – do Poznania. Po większości z nich ślad zaginął.

      Pozostają nadal pytania, na które nie mamy odpowiedzi: Czy opisane w tekście formy działań antyżydowskich były jedynymi prowadzonymi przez Kripo? Do jakiego stopnia i jak często polscy funkcjonariusze Kripo działali – podobnie jak ich koledzy w granatowych mundurach – na własną rękę, bez wiedzy swoich niemieckich przełożonych? Niewiele wiadomo też o roli policjantów „kryminalnych” w czasie likwidacji gett ani o ich kontaktach z podziemiem. Wszystkie te pytania nadal czekają na gruntowne rozpoznanie.

      W odróżnieniu od pracowników Gestapo czy SD, których współwina w zbrodni była oczywista, funkcjonariusze Kripo skutecznie bronili się po wojnie, szermując argumentem o „apolitycznym” charakterze instytucji, w której przyszło im pracować. Edward Podgórniak z Kripo w Węgrowie zeznawał: „Policja kryminalna w czasie okupacji […] miała za zadanie wykrywanie i zwalczanie przestępstw kryminalnych, tj. zabójstw, kradzieży i tym podobnych. Ponadto mieliśmy polecenie okazywać pomoc policji mundurowej. Przestępstwami politycznymi nie zajmowaliśmy się, gdyż mieliśmy zabronione to czynić, a zajmowało się tym gestapo”113. Dalej ciągnął: „W akcjach organizowanych specjalnie w celu wyłapywania osób narodowości żydowskiej policja kryminalna nie brała udziału. Ja osobiście brałem udział w trzech akcjach. Akcje te były jednak organizowane w celu wytępienia bandytyzmu. Każdego dnia poszczególne posterunki policji na gminach składały meldunki o napadach i orientując się z nich o nasileniu bandytyzmu w poszczególnych okolicach, żandarmeria niemiecka wspólnie z gestapo organizowała akcje. Zwykle otaczaliśmy las i przeszukiwaliśmy go. W tych akcjach policja kryminalna brała udział, gdyż zagadnienie bandytyzmu interesowało nas szczególnie”114.

      Niemieccy i polscy pracownicy Kripo bronili się zresztą w ten sam sposób – podkreślając swoje sukcesy w walce z przestępczością pospolitą oraz przenosząc odpowiedzialność za prześladowania Polaków (i Żydów) na funkcjonariuszy innych działów Sipo, najczęściej tych z Gestapo. Pracujący w warszawskiej Kripo komisarz Tewes zwracał uwagę na profesjonalne zachowanie niemieckich i polskich „kryminalnych” oraz ich całkowitą apolityczność, która wyrażała się walką z przestępczością pospolitą115. Rottenführer SS Hans Gundlach, komisarz kryminalny oddelegowany do Osteinsatz w krakowskiej i rzeszowskiej Kripo, zeznawał po wojnie: „w tym czasie, razem z polską policją, brałem udział w zwalczaniu bandytyzmu […] chodziło tu [podkreślenie w oryginale – J.G.] o przestępstwa polityczne, lecz o zwykłe sprawy kryminalne. W początku 1940 r. zostałem wysłany do Krakowa, na stanowisko komisarza kryminalnego. Zostałem tam aż do Bożego Narodzenia 1940 r. Tak w Rzeszowie, jak i w Krakowie podlegałem służbowo szefowi Kripo w Polsce, Oberregierungsrat Schräpelowi. Latem 1940 r. przybył do Krakowa z Berlina jeszcze jeden wyższy oficer Kripo, Dyrektor Kryminalny Fleischer, któremu podlegałem bezpośrednio. Nasze zadania w Krakowie były zwykłymi zadaniami każdej policji niezaangażowanej w sprawy polityczne. W ich zakres wchodziło wyjaśnianie spraw kryminalnych zgodnie z kodeksem karnym (kradzieże, napady, morderstwa, oszustwa itp.), o ile tylko w grę nie wchodziły motywy polityczne. Ja, podobnie jak i wszyscy inni funkcjonariusze Kripo, nigdy nie braliśmy udziału w dochodzeniach o charakterze politycznym, takich jak przymusowe wysiedlenia, likwidacja żydowskich gett, przesłuchania polityczne czy też wysyłka polskich robotników do Rzeszy. Tym wszystkim zajmowało się Gestapo”116. W wypadku komisarza Gundlacha ta dość oczywista strategia obrony przyniosła oczekiwany skutek – oczyszczenie z podejrzeń i zwolnienie z amerykańskiego obozu internowania. Komisarz Hans Gundlach w swoim zeznaniu zapomniał jedynie dodać, że w grudniu 1940 r. został zaaresztowany przez krakowskie Gestapo pod zarzutem kradzieży „żydowskiego złota” z policyjnego schowka Kripo i skazany przez sąd SS w Berlinie na 14 miesięcy więzienia117.

      Emanuel Ringelblum wraz z synem i żoną zginął, zamordowany tydzień po aresztowaniu w ruinach byłego getta, przypuszczalnie w miejscu, na którym dziś wznosi się


Скачать книгу

<p>106</p>

Finder, Prusin, Collaboration in Eastern Galicia…, s. 95-118.

<p>107</p>

W 1944 r. sprawy żydowskie we Lwowie prowadziło również miejscowe SD, zob. DALO, Sondergericht Lemberg, t. 1279, Raport z dochodzeń, 25 V 1944 r., k. 14.

<p>108</p>

Na podstawie zachowanych akt lwowskiego Sądu Specjalnego można odtworzyć przynajmniej fragmentaryczną listę funkcjonariuszy Kripo zajmujących się tropieniem Żydów w tym mieście. W świetle zachowanych protokołów przesłuchań oraz korespondencji wewnętrznej można stwierdzić, że w III Komisariacie w latach 1943-1944 pracowali: starszy sierżant Mikołaj Czernik, Karol Krajewski (Kriminal Zugführer), Zygmunt Głowacki (Kriminal Zugführer), Robakowski (Kriminal Feldwachmeister), Józef Wawrzyniak (Kriminal Feldwachmeister), Grabow (Kriminal Sekretär), Schiller [Schilling] (Kriminal Sekretär), Straszyński (?) (tłumacz).

<p>109</p>

DALO, Sondergericht Lemberg, t. 847, Raport, 16 VI 1944 r., k. 2.

<p>110</p>

DALO, Sondergericht Lemberg, t. 1279, III Komisariat Lemberg, 16 VI 1944 r., k. 20.

<p>111</p>

„Die für eine Judenergreifung ausgesetzen 1000 zł sind an den V-Mann «Messer» des Kdos. auszubezahlen [Za schwytanie Żyda należy wypłacić agentowi o pseudonimie „Nóż” 1000 zł]” (ibidem, Przesłuchanie dr. Davida Ehrlichhofa, k. 12); „Für die Ergreifung des Juden kommt der Pole Mokołaj Kostiuk, Werbeinstitut Galizien, Marienpl. 2 in Frage, dem auch die Belohnung zufällt [do schwytania Żyda przyczynił się Polak Mikołaj Kostiuk, pracujący w Werbeinstitut, Marienplatz 2, któremu też należy się zapłata]” (DALO, Sondergericht Lemberg, t. 1227, Raport, 23 V 1944 r., k. 3).

<p>112</p>

AIPN, GK 317/248, Przesłuchanie Zygmunta Głowackiego, 1 II 1950 r., k. 30-31.

<p>113</p>

AIPN, GK 318/131, Zeznanie Edwarda Podgórniaka z 20 II 1950 r., k. 422.

<p>114</p>

Ibidem, k. 423.

<p>115</p>

AIPN, GK 164/3754, Protokół przesłuchania Tewesa przez angielskie władze okupacyjne w Niemczech, 23 VIII 1946 r.

<p>116</p>

AIPN, GK 164/2928, Protokół przesłuchania oskarżonego, w obozie internowania cywilów nr 2 Sandbostel, 13 VIII 1946 r., k. 1.

<p>117</p>

Ibidem, Protokół z 22 VIII 1946 r., k. 4. Gundlach odsiedział 10 miesięcy, po czym został zwolniony warunkowo i wcielony jako prosty żołnierz do dywizji policji SS.