Zagłada Żydów. Studia i Materiały nr 10 R. 2014 t. I-II. Отсутствует
lecz styl i zawartość audycji zależały od redaktorów emitowanych materiałów. Nie podlega jednak dyskusji, że to z MSW, a konkretnie od ministra Mikołajczyka, który był w stałym kontakcie z szefem „Świtu”170, wyszedł nakaz relacjonowania walk w getcie. W dokumentacji „Świtu” znajduje się kopia przekazanej rozgłośni pierwszej depeszy Korbońskiego ze wskazówką: „audycja musi mieć cechy wielkiej bezpośredniości”. Tekst depeszy wraz z adnotacją przekazano 21 kwietnia171. Niewykluczone zresztą, że jedną z przyczyn decyzji o emitowaniu audycji o getcie mogła być obawa przed dekonspiracją stacji – rozgłośnia krajowa nie mogła przecież nie podawać informacji dotyczących sytuacji w centrum Warszawy!172 Kolejna sprawa – audycje „Świtu” właśnie wiosną zaczęły cieszyć się zainteresowaniem polskiego Londynu. Treść audycji trafiała do biuletynów z nasłuchami radiowymi kolportowanymi w obiegu wewnętrznym w różnych ministerstwach. W ten sposób „Świt” stawał się przekaźnikiem informacji z kraju, których nie było w londyńskiej prasie173. „Dziennik Polski” wielokrotnie powoływał się na „Świt”, na przykład w sprawie reakcji kraju na zbrodnię katyńską174, nie uczynił tego w przypadku dramatycznych apeli emitowanych w dniach likwidacji getta.
Co jednak jeszcze dziwniejsze, 23 kwietnia notę Warsaw’s Ghetto Fights Deportations opublikował „New York Times” na podstawie najnowszych doniesień z Londynu z poprzedniego dnia. Informowano o wkroczeniu czołgów i samochodów pancernych do getta, zamieszkanego przez 35 tys. mieszkańców, i oporze podjętym przez najbardziej aktywne elementy pozostałe w getcie po deportacjach. Uzbrojenie oraz przeszkoleni dowódcy zostali przysłani przez polski ruch podziemny. Mówi się, że ta „ostatnia bitwa” przysporzy Niemcom strat. Po Warszawie ma przyjść pora na Kraków, gdzie też deportacje już się zaczęły. Na ziemiach wcielonych do Rzeszy również przygotowano „nowe obozy koncentracyjne”. Notatkę kończyło stwierdzenie, że wedle polskich kręgów około 1,3 mln Żydów zginęło na terenach okupowanych175. Nota (142 słowa) opublikowana została na stronie dziewiątej i nie miała kontynuacji – kolejny materiał o getcie ukazał się w „New York Times” dopiero w maju. Co równie ważne, źródłem tych informacji nie mógł być Schwarzbart, lecz najwyraźniej ktoś z kręgów rządowych176. Tym sposobem próba zablokowania informacji o tym, co się dzieje w Warszawie, okazała się całkowicie nieskuteczna177.
Niemniej, o czym już wspomniałem, pierwsza wzmianka na temat walk w getcie została zamieszczona w organie rządowym tydzień później. Była krótsza od noty „New York Timesa”. Bardziej zaskakuje jednak fakt, że znalazła się na ostatniej (czwartej) stronie. O ile redakcja nowojorskiego dziennika mogła odnosić się do informacji z Warszawy sceptycznie, o tyle zupełnie inaczej było w wypadku organu prasowego podległego Ministerstwu Informacji i Dokumentacji rządu polskiego, dysponującemu wiedzą przekazaną przez cywilne i wojskowe struktury podziemia. Pierwsza strona pierwszomajowego numeru „Dziennika Polskiego” poświęcona była prawie w całości konfliktowi polsko-sowieckiemu i sprawie katyńskiej178. Znalazły się na niej również dwie inne noty: krótka wzmianka, z powołaniem się na „Świt”, z nieprawdziwą informacją o karnym przeniesieniu gubernatora dystryktu warszawskiego Ludwiga Fischera do Lublina, oraz anons o obchodach pierwszomajowych organizowanych w Londynie przez PPS179. Na stronie czwartej tekst o walkach w getcie180 sąsiadował z notą o wizycie ministra Kwapińskiego w Szwecji (41 słów). Daleko więcej miejsca poświęcono nie tylko walkom w Afryce Północnej, na froncie wschodnim i na Dalekim Wschodzie, lecz także odgłosom konfliktu polsko-sowieckiego w prasie tureckiej181. O usytuowaniu tekstu o walkach w Warszawie zadecydowała albo sama redakcja, albo ministerstwo. I jak się wydaje, nie była do decyzja przypadkowa182. Nota zamieszczona tego samego dnia w „Dzienniku Żołnierza”, który podlegał mniejszej kontroli, została odpowiednio wyeksponowana – trafiła na pierwszą stronę, umieszczona w centralnym miejscu kolumny. Wpłynęła na to ranga informacji.
Inną pomijaną dotychczas kwestią jest przemilczenie walk w getcie w enuncjacjach najwyższych władz w związku z obchodami rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 maja. Z tej okazji generał Sikorski wydał rozkaz do „Żołnierzy Rzeczypospolitej”, zawierający apel o jedność „w krytycznym dla Polski momencie”, którą pragną rozbić Niemcy, posługując się „krwią męczeńską naszych braci”. Przypominał bohaterstwo żołnierzy podczas kampanii wrześniowej, walk we Francji i Norwegii, na Środkowym Wschodzie oraz czyny lotników i marynarzy, co „udowadnia niewątpliwie całemu światu naszą niezłomną wolę walki aż do ostatecznego triumfu”183. Żydzi broniący getta do tego kontekstu najwyraźniej nie pasowali. Odniesień do sytuacji w Warszawie zabrakło również w przemówieniu prezydenta RP Władysława Raczkiewicza wygłoszonym 3 maja przez radio BBC do kraju184. Padły w nim m.in. następujące słowa: „Dzisiaj Rzeczpospolita Polska nowy przeżywa wstrząs, nowy okres największego cierpienia i najwyższego bohaterstwa. Zbrodnia i barbarzyństwo zapanowały nad ziemiami polskimi. Wróg zapowiedział Polakom i światu, że nie ma i nie będzie Polski. Że wymazał jej imię z rodziny narodów, by nigdy już do niej nie powróciło. Wróg się pomylił. Imię Polski jest niezniszczalne. Przez lata wojny, morze cierpienia i oporu, powraca ono stale, coraz większą opromienione chwałą. Powraca walka narodu, jego postawa wobec wroga, powraca męką więzionych i zsyłanych, powraca bohaterstwem polskiego lotnika, marynarza i żołnierza. Wreszcie powraca stale w ocenie roli i znaczenia Polski w Europie Środkowo-Wschodniej, w której nie będzie porządku i sprawiedliwości bez silnej Polski”. Jeśli nawet w słowach o „zbrodni i barbarzyństwie” nawet mamy do czynienia z zakamuflowaną aluzją do eksterminacji Żydów185, to i tak zastanowić się należy nad przyczynami takiego właśnie zabiegu. Przedmiotem troski prezydenta jest „naród polski” kontynuujący walkę o ideały Konstytucji 3 maja. Gdy mowa o bohaterstwie „żołnierzy podziemnej Polski” czy „wspaniałej i niezłomnej w walce postawie Kraju”, która stanowi inspirację dla żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych i dumę dla milionów Polaków pozostających za granicą, nie może chodzić o walczących Żydów. Wymienianie ich w tym kontekście mogłoby osłabić klarowność przesłania do narodu, który powinien jednoczyć się wobec zagrożenia i wspólnego celu. W trakcie obchodów święta 3 Maja prezydent spotykał się z wieloma osobami, nie było wśród nich jednak przedstawicieli organizacji żydowskich. Podobnie premier Sikorski186.
Obchody zostały zorganizowane w Londynie również przez środowiska żydowskie. Impreza odbyła się w niedzielę 2 maja, podobnie jak główne uroczystości z udziałem polskich władz. Jednym z mówców był kierownik Działu Narodowościowego Ministerstwa Informacji i Dokumentacji Olgierd Górka, który mówił o roli Sejmu Czteroletniego dla ludności żydowskiej. Potem odbył się koncert. Zebrani, w imieniu Żydów polskich mieszkających w Wielkiej Brytanii, wystosowali depeszę do premiera Sikorskiego wyrażającą „niezłomną wiarę w zwycięstwo świętej sprawy Polski i w przyszłość wielkiej demokratycznej Rzeczypospolitej”, a także przekonanie o powodzeniu zabiegów dyplomatycznych podjętych przez rząd w „obronie Sprawy Polskiej”187.
Trudno zrozumieć brak jakichkolwiek odniesień do likwidacji getta warszawskiego, choćby w nawiązaniu do publikacji w „Dzienniku Polskim” z poprzedniego dnia. Po spotkaniu Schwarzbart przypadkowo spotkał Górkę, który nie krył zadowolenia z depeszy do
170
Mikołajczyk pisywał niekiedy teksty emitowane przez rozgłośnię. Spośród londyńskich polityków miał na nią największy wpływ. Oprócz Laskowskiego pisze o tym również Straszewicz (O
171
AIH, Government service file, 1942-1944, Dokumenty Stanisława Mikołajczyka, 800/22/0/-/38, klatka 180. Nie wiadomo, czy przekazano „Świtowi” depesze od Roweckiego i delegata rządu, które napłynęły pod koniec kwietnia.
172
Laskowski nic nie pisze co prawda o audycjach dotyczących getta, lecz daje inny przykład: konieczność natychmiastowej reakcji na dodatek specjalny do „Nowego Kuriera Warszawskiego” na temat Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie (cz. 1, s. 113). „Codziennie nadająca stacja krajowa musiała utrzymywać aktualność” (s. 117).
173
„Pod koniec marca i cały kwiecień [1943 r.] Londyn wręcz szalał na ten temat [„Świtu”] (Laskowski,
174
„Dziennik Polski”, 22 IV 1943, s. 1. Treść pierwszej katyńskiej audycji „Świtu”, o czym pisze Laskowski, nie była improwizacją nieuzgodnioną z MSZ (
175
176
Tego zdania jest też David Engel (
177
Treści emitowane przez „Świt” dotarły również do Kanady. Polski konsul 25 kwietnia informował o tym członka parlamentu (w jego liście była mowa o „eksterminacji ludności Warszawy”). Karabiny maszynowe umieszczone na wieżach kościelnych i budynkach miały masakrować ludność cywilną. „Świt” miał wysłać SOS do aliantów (AIH, Government service file, 1942-1944, Dokumenty Stanisława Mikołajczyka, 800/22/0/-/38, klatka 178).
178
179
Nie trzeba dodawać, że na pierwszą stronę „Dziennika Polskiego” trafiało wiele informacji krajowych, nie tylko tak ważnych jak akcja pod Arsenałem.
180
Szefowie „Świtu” ostro zaprotestowali przeciwko niewłaściwemu podaniu źródła informacji – powinno być PAT, Sztokholm, a nie PAT, gdyż groziło to dekonspiracją stacji (AIH, Government service file, 1942-1944, Dokumenty Stanisława Mikołajczyka, 800/22/0/-/38, List z 30 IV 1943 r., klatka 197).
181
Na stronie czwartej zamieszczano doniesienia agencyjne, depesze, informacje dla uchodźców, komunikaty (rządowe, RAF, Czerwonego Krzyża), ogłoszenia, reklamy, apele, anonse, nekrologi, wiadomości sportowe.
182
Kontrola rządu nad treściami publikowanymi w „Dzienniku Polskim” nie była pełna. Pod koniec czerwca redaktor Karczewski został odwołany przez ministra Kota z powodu „nieostrożnych uwag” „na odcinku angielskim, czeskim i jugosłowiańskim”, jak zapisał jego następca Sopicki (
183
184
185
Wydawca Dzienników czynności sugeruje, że fragment ten odnosił się pośrednio do powstania w getcie (
186
AIPMS, Kolekcja 1/45, Dziennik czynności Naczelnego Wodza, czwartek 1 kwietnia-piątek 30 kwietnia 1943 r. W materiałach Sikorskiego z tego miesiąca brak jakichkolwiek dokumentów związanych z sytuacją w Warszawie (teczki 45a, 45b, 45c, 45d). Jerzy Kuncewicz wspominał, że Zygielbojm niedługo przed śmiercią mówił mu o wizycie u Sikorskiego (cyt. za: Aleksander Rowiński,
187