Zagłada Żydów. Studia i Materiały nr 10 R. 2014 t. I-II. Отсутствует
zbrodniach niemieckich. Silny nacisk położył na konieczność szukania porozumienia z mniejszościami narodowymi i potrzebę przeciwstawienia się w propagandzie radiowej szerzonej przez Niemców nienawiści, zatruwającej umysły Polaków niechrześcijańskimi hasłami wrogości rasowej. Stwierdzał, że wszelkie przejawy pomagania Żydom – ukrywanie zbiegów, pomoc żywnościowa dla gett, „narażanie się Polaków w obronie Żydów” – „przyjmujemy z radością, jako objawy solidarności w walce z okupantem”226. Po nim Józef Beloński (PPS) utyskiwał, że Czesi wykorzystali zbrodnię w Lidicach, a Polacy tego nie potrafią, mimo iż podobne zbrodnie idą w setki. W tym samym duchu grzmiała posłanka Zofia Zaleska (endecja), która ostro krytykowała politykę PAT i domagała się instrukcji rządowych dla dziennikarzy i polityków kontaktujących się z Brytyjczykami. Po niej przemawiał Jan Szczyrek (PPS), który nawiązując do treści materiałów krajowych, napiętnował istniejący w kręgach emigracyjnych „zwierzęcy nacjonalizm”. Siła Polski – dowodził – leżała zawsze w realizowaniu hasła „Za wolność naszą i waszą”. Po zakończeniu dyskusji Banaczyk zgłosił projekt rezolucji RN o przyjęciu sprawozdania Mikołajczyka i przekazaniu go do Komisji Prawno-Politycznej celem zredagowania. Nie było w nim ani słowa o Żydach (mowa o „hołdzie ofiarnemu bohaterstwu i niezłomnej postawie Kraju w determinacyjnej walce z wrogiem”). Zgłoszono inne wnioski i interpelacje. Na zakończenie Banaczyk miał do zakomunikowania „bardzo smutną rzecz”, to znaczy informację o liście Zygielbojma do prezydenta i premiera. Adam Ciołkosz poprosił o sporządzenie kopii dla każdego członka Rady, bo jest to „dokument wymowny”. Banaczyk odczytał list. Posłanka Zaleska wystąpiła z postulatem przełożenia go na angielski227. Na tym posiedzenie zakończono. Schwarzbart podczas dyskusji milczał. W dzienniku zapisał: „byłem tak przyciśnięty sprawą Zygielbojma, że nie byłem w stanie zabrać głosu. Uważałem to wprost za niezgodne z pewną estetyką polityczną, ażeby w tej chwili zabierać głos”. O ile te tłumaczenia wydają się mało przekonujące, zważywszy na jego aktywność w tym okresie228, o tyle ocena debaty była rzeczowa: raz jeszcze potwierdziło się, że zagadnienie żydowskie Polacy uznają za drugorzędne. Szczególnie cierpko odniósł się do postulatu Zaleskiej: „Propagandystyczne cele wyzierały z tego odezwania się, nie tragedia żydowska, nie ofiara Zygielbojma, ale pytanie, jak to najlepiej wykorzystać propagandystycznie, oto główna linia trosk naszej kochanej prawicy”229.
Pesymizm Schwarzbarta w całej rozciągłości potwierdzał przebieg posiedzenia Rady Ministrów z 17 maja. Na porządku dziennym znalazło się pięć punktów. W punkcie pierwszym Sikorski mówił o sytuacji Polaków w ZSRR oraz odpowiedzi Roosevelta na prośbę rządu dotyczącą objęcia opieki nad interesami Polski w ZSRR (przejęli ją Brytyjczycy). Później dyskutowano o sprawach marynarki wojennej – własności okrętów przekazanych przez Brytyjczyków, projekcie statutu Delegatury Rządu na Środkowym Wschodzie, który uchwalono, o polskich interesach w Afryce Północnej i kontaktach z francuską administracją generała Henri Girauda. Punkt czwarty wypełniło sprawozdanie ministra Kwapińskiego z pobytu w Szwecji. Sikorski zwrócił się do MON „o załatwienie prośby internowanych w Szwecji polskich marynarzy o przysłanie im dobrego księdza oraz o książki i papierosy”, a także sprowadzenie stamtąd polskich marynarzy floty cywilnej. W punkcie ostatnim, w sprawach bieżących, na zapytanie min. Grosfelda i Mikołajczyka Sikorski „wyjaśnił, że uzgodnił już z ministrem informacji i dokumentacji [Stanisławem Kotem – D.L.] pełne wykorzystanie propagandowe samobójczej śmierci członka Rady Narodowej Zygielbojma i pozostawionych przez niego listów [podkreślenie moje – D.L.]”. Posiedzenie zakończono o 13.40230, a członkowie rządu udali się na obiad.
Było to drugie w ciągu bez mała miesiąca nawiązanie do „spraw żydowskich” podczas obrad Rady Ministrów. O sytuacji w okupowanej stolicy Polski nikt z członków Rządu nie miał w tym czasie nic do powiedzenia. Nikt też z własnej inicjatywy nie zadał pytania o to, co się dzieje w Warszawie. Sikorski nie informował ani o napływających depeszach z kraju, ani też o własnej aktywności, np. instrukcjach wydanych swego czasu dla Roweckiego czy o treści przemówienia radiowego do rodaków. O ile brak nawiązań do sytuacji w Warszawie może być częściowo zrozumiały – sprawy krajowe nie były w tym okresie przedmiotem dyskusji na posiedzeniach rządu, o tyle zastanawiające jest niepodejmowanie kwestii kulminacyjnego epizodu eksterminacji polskich Żydów na arenie międzynarodowej.
Tego dnia, gdy obradowała Rada Ministrów, odczytano kolejną depeszę adresowaną do Sikorskiego i Mikołajczyka, w której była mowa o walkach w getcie. Doszła ona wprawdzie do Londynu 14 maja, ale przekazano ją adresatom dopiero po czterech dniach. W punkcie pierwszym komendant Rowecki i delegat Jankowski odnosili się do prób propagandowego zdyskontowania tragedii katyńskiej przez propagandę niemiecką. Drugi punkt dotyczył getta: „Walki żydowskich organizacji bojowych w getcie warszawskim trwają już 10 dzień. Niemcy używają w akcji oprócz SS i żandarmerii oddziałów łotewsko-turkmeńskich oraz artylerię, czołgi, samoloty (bomby zapalające) i miotacze ognia. Ostatnio dla uniknięcia ofiar prowadzą głównie akcję podpalania całych bloków. Ghetto pozbawione zostało wody, gazu i elektryczności. Pracowników zakładów przemysłowych wydzielono z właściwego ghetta i część ludności, która stawiła się na wezwanie, wywieziono. Bojowcy odrzucili wezwanie do kapitulacji i bronią się dalej. W ciągu ostatniego tygodnia zlikwidowano ostatecznie przez wymordowanie na miejscu i wywiezienie do Oświęcimia getta w Krakowie i Stanisławowie”231. Mniej więcej w tym samym czasie, 15 maja, odczytano depeszę skierowaną do Mikołajczyka przez Jankowskiego, z adnotacją „pilne”. Poświęcona była sytuacji w kraju, a w szczególności próbom „wciągania Polaków do akcji antybolszewickiej” w kontekście Katynia. Końcowy passus dotyczył jednak getta: „Getto mężnie walczy od 19 kwietnia; pomimo użycia artylerii i tanków okupant jeszcze go nie zdobył. Bardzo nie na rękę jest Niemcom ten nowy front”232.
Sprawa eksterminacji Żydów w Polsce przebiła się w tych dniach na pierwszą stronę obu polskich organów prasowych. 18 maja na podstawie komunikatu PAT opublikowano notę o sytuacji w Wilnie233. W „Dzienniku Polskim” pisano również o reakcjach na śmierć Zygielbojma i o zbliżających się uroczystościach pogrzebowych234.
Pogrzeb Zygielbojma odbył się w piątek 21 maja o godz. 11. W imieniu rządu przemawiał minister informacji i dokumentacji Stanisław Kot, w imieniu Rady Narodowej Stanisław Grabski, w imieniu PPS Adam Ciołkosz. Przemawiali też Schwarzbart, przedstawiciele międzynarodówki socjalistycznej i Partii Pracy oraz współpracownicy Zygielbojma z Bundu. Prezydent Raczkiewicz delegował do uczestnictwa w pogrzebie ministra Augusta Zaleskiego i pana Piotrowskiego235. Obecni byli wicepremier Mikołajczyk, ministrowie Kwapiński i Popiel, szef MSZ Raczyński, członkowie Rady Narodowej, przedstawiciele polskich i zagranicznych ugrupowań politycznych. Największy ciężar gatunkowy miało wystąpienie ministra Kota, wygłoszone w imieniu Sikorskiego i rządu. Kot mówił o „zbyt powolnej, zbyt spokojnej, może nawet prawie obojętnej reakcji świata cywilizowanego wobec tej niesłychanej w historii rzezi” i o poczuciu własnej bezsilności jako powodach czynu Zygielbojma. Miały nim wstrząsnąć zwłaszcza wieści o mordowaniu Żydów warszawskich i wieści o „heroicznym oporze skazańców ghetta, o ich zdeterminowanej walce, aby się nie poddać dobrowolnie”. Kot poinformował o otrzymaniu przez rząd depesz od „żydowskich organizacji w kraju” skierowanych na ręce ich przedstawicieli w Radzie Narodowej, których nadejścia Zygielbojm nie doczekał. Odczytał ich fragmenty zawierające dramatyczny apel do aliantów o podjęcie działań odwetowych: „niech najbliżsi nam sprzymierzeńcy uświadomią sobie nareszcie rozmiary odpowiedzialności dziejowej za bezczynność wobec bezprzykładnej nad całym narodem popełnianej
226
W dzienniku nie wspomniał o tym fragmencie swojego przemówienia. Komentując śmierć Zygielbojma, zanotował, że wieści z kraju o losie Żydów przekazane przez Mikołajczyka podczas posiedzenia RN są potworne (Sopicki,
227
AIPMS, A.5/78, Stenogram z 78 posiedzenia Rady Narodowej RP, 15 V 1943 r., k. 4, 23, 34, 35.
228
W tym tekście pomijam prawie całkowicie działania organizacji i działaczy żydowskich w Londynie oraz korespondencję Schwarzbarta.
229
AYV, M2/752, Dziennik Ignacego Schwarzbarta, 15 V 1943 r., k. 115.
230
231
Depesza nr 804, wysłana 29 IV 1943 r., radiostacja Wanda (
232
AAN, 202/I-7, Depesze do rządu 1943 [depesza nr 80], k. 21.
233
234
235