Zagłada Żydów. Studia i Materiały nr 10 R. 2014 t. I-II. Отсутствует

Zagłada Żydów. Studia i Materiały nr 10 R. 2014 t. I-II - Отсутствует


Скачать книгу
w związku z zaległościami Żydów we wpłatach kierowane były wprost do RŻ. Rada występowała tu w podwójnej roli: raz jako pracodawca, który zmuszony był do wpłacania regularnych składek za swoich pracowników (czyli urzędników Rady), z drugiej strony jako pośredniczka w zbieraniu składek od pozostałych Żydów pracodawców. Kłopoty związane z uregulowaniem należności ciągle zaprzątały głowę Czerniakowa, a temat ten raz po raz powracał na kartach jego Dziennika424.

      Wiadomo, że wiosną 1940 r. na rozkaz niemieckiego komisarza Ubezpieczalni do biur przy Grzybowskiej zostało skierowanych dwóch niemieckich urzędników, którzy mieli sprawdzić dokumentację Rady i rozstrzygnąć kwestię spornych 300 tys. zł, należnych rzekomo Ubezpieczalni za niezapłacone składki urzędników425. Komisarz Ubezpieczalni wysunął ponadto do Rady jako do pracodawcy żądanie uregulowania poza bieżącymi składkami także przedwojennych należności (zażądał spłacania ich w ratach tygodniowych po około 2500 zł tygodniowo)426.

      Z zachowanych w ARG dokumentów zagadnienie inkasowania składek Ubezpieczalni ilustruje „Notatka w sprawie Ubezpieczalni Społecznej w Warszawie” z lutego 1942 r., która stanowi zestawienie finansowe sum przekazywanych przez mieszkańców getta do Ubezpieczalni Społecznej (za pośrednictwem Biura przy Mariańskiej)427. Z owego zestawienia wynika, że liczba ubezpieczonych na terenie getta była niewielka: firmy prywatne i Komisaryczny Zakład Zabezpieczonych Nieruchomości zatrudniały nieco ponad 7 tys. ubezpieczonych pracowników, Rada Żydowska (największy pracodawca getta) i szopy – dalsze 20 tys., co wraz z członkami rodzin wynosiło około 60 tys. osób. Ściągalność składek była minimalna. Na przeszkodzie stawały reklamacje niewypłacalnych firm i ich likwidacja, niemożność ustalenia adresu płatnika etc. Przeciętnie Biuro zalegało ze ściągalnością składek za okres 5 miesięcy (dane z lutego 1942 r.). Jeśli nawet udało się zainkasować składkę, nie znaczyło to, że trafiała ona na konto ubezpieczonego. Rzecz jasna, wszystkie środki przekazywane na konto Ubezpieczalni przechodziły przez konta Transferstelle, pobierano zatem z nich prowizję na rzecz tej instytucji428. Według wzmiankowanej notatki z lutego 1942 r. część zebranej sumy została zatrzymana „do dyspozycji Komisarza dla dzielnicy żydowskiej” (około 142 tys. zł), część stanowiła rodzaj subwencji dla TOZ429 (50 tys. zł), część była przekazywana do dyspozycji Rady na zasadzie pożyczki (150 tys. zł; z polecenia Auerswalda). Z zebranych składek finansowano także bieżącą pracę Biura Inkasa (około 15 tys. zł). Reszta została przekazana do depozytu Rady (około 360 tys.), prawdopodobnie w związku z planowanym otwarciem „Pomocy Lekarskiej”, która miała objąć ubezpieczonych pracowników RŻ. Na otwarcie tejże „Pomocy” ostatecznie niemiecka Ubezpieczalnia nie wyraziła zgody430. Do wszystkich wpłacanych składek narzucony był dodatek w postaci 5% wpłacanej sumy, przekazywany na potrzeby RŻ. Wydaje się, że z punktu widzenia niemieckiego zarządu cywilnego getta (komisarza i Transferstelle) inkasowanie składek było po prostu pretekstem do wydobycia dodatkowych środków pieniężnych, którymi mogli dość swobodnie dysponować. Działo się to prawdopodobnie przy sprzeciwie niemieckiego komisarza Ubezpieczalni, który nie rezygnował z prób odzyskania zaległych sum (zob. wspominane już zapisy w Dzienniku Czerniakowa).

      Inną ilustracją tego zagadnienia jest także zachowany w ARG list Transferstelle do przewodniczącego RŻ z października 1941 r., nakazujący zwrot „bezprawnie pobranych emerytur” przez dwie Żydówki: Irenę Landau i Irenę Głogowską. Odpowiedzialność za zwrot ponad 1900 zł została bezpośrednio nałożona na RŻ („Rada Żydowska ma doprowadzić do tego, aby te sumy zostały ponownie odprowadzone do Urzędu Emerytalnego” – nakazywał Transferstelle i podał swój rachunek, dzięki czemu od przelanej sumy mógł pobrać zwyczajową prowizję)431.

      Rekwizycje – akcja futrzana

      W odniesieniu do akcji futrzanej bogata dokumentacja zachowana w ARG odzwierciedla rozmach grabieży i wysiłek, jaki była zmuszona włożyć RŻ w jej organizację. Od razu trzeba zastrzec, że pod określeniem „akcja futrzana” kryją się dwa przedsięwzięcia, zupełnie odmiennego rodzaju. Pierwsze wiąże się z nakazem wydanym przez administrację niemiecką, wedle którego wszyscy Żydzi musieli oddać swoje futra na potrzeby Wehrmachtu, walczącego na Wschodzie. Zarządzenie, wydane w całym GG, zostało rozlepione na murach getta warszawskiego 21 grudnia 1941 r.432 i nakazywało w terminie 3 dni (tj. między 25 a 28 grudnia) zdanie w budynku Rady wszystkich przedmiotów futrzanych. Niezastosowanie się do zarządzenia groziło rozstrzelaniem. Ostatecznie termin zdawania futer został przedłużony do 16 stycznia 1942 r. Zgodnie ze stałą praktyką i tym razem odpowiedzialność za powodzenie akcji została przez Niemców złożona personalnie na Czerniakowa433. Akcja zbierania futer była dla warszawskiego Judenratu ogromnym przedsięwzięciem logistycznym, m.in. wręczono komitetom domowym około 2 tys. zawiadomień o akcji, rozlepiono 500 plakatów zarządzenia, przygotowano pokwitowania dla zdających oraz księgi zdawczo-odbiorcze dla Niemców. Tylko działania administracyjne i segregowanie przyniesionych okryć pochłonęło z budżetu Judenratu 80 tys. zł434. Do przeliczenia zebranych futer trzeba było skierować prawie wszystkich urzędników Rady435. Ostatecznie zebrano prawie 182 tys. sztuk odzieży futrzanej o łącznej wartości około 50 mln złotych.

      Druga akcja była wynikiem dyplomatycznych zabiegów Czerniakowa, by uwolnić więźniów Gęsiówki, jako „odszkodowanie za dostarczone futra”. 9 stycznia 1942 r. przewodniczący otrzymał od Auerswalda odpowiedź, że gubernator Hans Frank zgodził się w myśl propozycji Czerniakowa zwolnić więźniów, pod warunkiem że warszawskie getto dostarczy w ciągu tygodnia kolejne 1500 kożuchów. „Puściłem wszystko w ruch, aby zadaniu temu sprostać” – pisał Czerniaków436. Ponieważ w warszawskim getcie nie było już kożuchów, specjalnie wybrani fachowcy zostali wysłani przez przewodniczącego do mniejszych miejscowości podwarszawskich (m.in. Węgrowa), by zakupić odpowiednie skóry baranie po stronie aryjskiej. Czerniaków osobiście zapraszał bogatszych Żydów, by uzyskać od nich datek na kupno kożuchów. Prawdopodobnie właśnie w tej sprawie miał się stawić 14 stycznia 1942 r. na Grzybowską „w sprawie niezmiernej wagi” niejaki Josek Kukiełka z ul. Siennej, którego wezwanie, podpisane przez Abrahama Gepnera437, zachowało się w ARG438. 27 stycznia okrycia udało się zebrać. 9 lutego Auerswald wystawił potwierdzenie odbioru 1500 kożuchów baranich, które zostały odstawione na Umschlagplatz439. Wysiłki Czerniakowa uwieńczone zostały sukcesem: 11 marca 1942 r. z Gęsiówki została zwolniona grupa 151 więźniów440, a w następnych tygodniach dwie następne, mniejsze grupy; łącznie około 260 kolejnych osób. Towarzyszyło temu wydarzeniu ogromne poruszenie w całym getcie441. Więźniowie byli wycieńczeni: pięciu z nich umarło, siedmiu trafiło do szpitala. Trzydziestu bezdomnych Czerniaków skierował do przytułków, o czym donoszono w telefonogramie wysłanym z Komendy Straży Aresztu Centralnego442. Spośród szczęśliwie zwolnionych znamy nazwiska dwóch osób: Hirsza Rozenbauma oraz Bajli Keselberg-Kociołek (oboje zwolnieni 10 kwietnia 1942 r.)443.

      Zachowane dwa dokumenty Hirsza Rozenbauma układają się w poruszającą historię. Pierwszy to podpisany przez prokuratora przy Sądzie Specjalnym444 Badena oficjalny


Скачать книгу

<p>424</p>

11 VII 1942 r. Czerniaków zapisał: „Poruszyłem [w rozmowie z Brandtem i Mendem] sprawę Ubezpieczalni, która nic nie robi dla dzielnicy i która może zażądać ode mnie zawrotnych sum”; zob. Adama Czerniakowa dziennik.., s. 299.

<p>425</p>

Zob. VI i VII Sprawozdanie Przewodniczącego Rady Żydowskiej za okres 29 maja-11 czerwca 1940 [w:] Rada Żydowska w Warszawie, s. 510.

<p>426</p>

Zob. VIII i IX Sprawozdanie Przewodniczącego Rady Żydowskiej za okres 16-29 sierpnia 1940 [w:] ibidem, s. 528.

<p>427</p>

Notatka w sprawie Ubezpieczalni Społecznej w Warszawie [w:] ibidem, s. 215.

<p>428</p>

Nie wiadomo, czy ostatecznie jakiekolwiek sumy przekazywano Ubezpieczalni, np. z ponad 40 tys. zł wpłaconych przez Radę na konto Transferstelle (zob. 42., 43. i 44. tygodniowe sprawozdanie Przewodniczącego za okres 31 stycznia-20 lutego 1941 [w:] Ludność żydowska w Warszawie, s. 623).

<p>429</p>

Towarzystwo Ochrony Zdrowia Ludności Żydowskiej w Polsce (TOZ) – organizacja założona w 1922 r., zajmująca się profilaktyką zdrowotną. Po wybuchu wojny podstawowa instytucja koordynująca żydowską społeczną opiekę zdrowotną.

<p>430</p>

Rada Żydowska w Warszawie, s. 218.

<p>431</p>

Zob. ibidem, s. 134. Jak wskazują materiały z APW, bezwład biurokratyczny panował zarówno po stronie Transferstelle, jak i RŻ: we wspomnianej sprawie korespondencja toczyła się co najmniej od lipca 1941 r. Nie wiadomo ostatecznie, czy RŻ została zmuszona do zwrotu wyliczonej sumy. Por. APW, Przewodniczący Rady Żydowskiej w Warszawie, sygn. 37, k. 49.

<p>432</p>

W ARG zachowało się kilka oryginałów i odpisów tego zarządzenia; zob. ARG II 24, ARG II 44, ARG I 185, ARG I 182 [w:] Rada Żydowska w Warszawie, s. 17, 26, 84.

<p>433</p>

Auerswald groził w liście do Czerniakowa: „Wyraźnie podkreślam, że Pan, jako przewodniczący Rady Żydowskiej, podobnie jak inni członkowie Rady Żydowskiej, jest osobiście odpowiedzialny za uporządkowane i pełne przejęcie przedmiotów futrzanych, zaś w przypadku niepełnego wywiązania się z obowiązku zostanie Pan pociągnięty do odpowiedzialności za sabotaż”; cyt. za: ibidem, s. 84.

<p>434</p>

APW, Komisarz dla dzielnicy żydowskiej, sygn. 121, k. 143. Podobnie duży rozmach miało nadzorowane przez Auerswalda zbieranie kożuchów w całym dystrykcie. Zachowały się sprawozdania ze zbiórki futer z Garwolina, Mińska, Siedlec, Sokołowa (ibidem).

<p>435</p>

Por. zapis w Dzienniku Czerniakowa z 29 XII 1941 r., s. 236. W ARG nie zachował się żaden dokument mówiący o tym, że znaczna część zebranych kożuchów spłonęła w komorze dezynfekcyjnej przy ul. Stawki. Choć Niemcy przeprowadzili śledztwo, podejrzewając sabotaż, nie udało się tego udowodnić.

<p>436</p>

Por. zapisy w Dzienniku Czerniakowa z 7 i 9 I 1942 r., s. 239-240.

<p>437</p>

Abraham Gepner (1872-1943) – przed wojną właściciel fabryk i kupiec branży metalowej, prezes Centrali Związku Kupców, filantrop i społecznik. Członek Rady Żydowskiej od 1939 r., przewodniczący Zakładu Zaopatrywania i Rady Gospodarczej getta. Rozstrzelany przez Niemców 3 V 1943 r.

<p>438</p>

Zob. ARG I 247 [w:] Rada Żydowska w Warszawie, s. 224.

<p>439</p>

Zob. odpis tego pokwitowania (ARG II 44) w: ibidem, s. 85.

<p>440</p>

Zob. list przewodni, podpisany przez Auerswalda, w którym przesyła Czerniakowowi wykaz imienny 151 osób, zaaprobowanych do zwolnienia (ibidem, s. 88). Same nazwiska więźniów z listy nie zachowały się.

<p>441</p>

Częściowo udokumentowane na zachowanych w ARG zdjęciach (zob. ARG I 683-3 do 683-9).

<p>442</p>

ARG II 62 [w:] Rada Żydowska w Warszawie, s. 557.

<p>443</p>

Na temat losów Bajli Keselberg i jej zwolnienia z Gęsiówki zob. N.N., Relacja o losie Bajli Heselberg vel Kociołek na podstawie jej własnych wspomnień [w:] Archiwum Ringelbluma…, t. 5, s. 508-513.

<p>444</p>

Sąd Specjalny (niem. Sondergericht) – wprowadzona przez Niemców jednostka sądownicza, powołana do rozpatrywania przestępstw przeciw ustawodawstwu wojennemu. Więcej na ten temat: Jan Grabowski, Żydzi przed obliczem niemieckich i polskich sądów w dystrykcie warszawskim Generalnego Gubernatorstwa, 1939-1942 [w:] Prowincja noc. Życie i zagłada Żydów w dystrykcie warszawskim, red. Barbara Engelking, Jacek Leociak, Dariusz Libionka, Warszawa: Wydawnictwo IFiS, 2007, s. 91.