Zagłada Żydów. Studia i Materiały nr 10 R. 2014 t. I-II. Отсутствует

Zagłada Żydów. Studia i Materiały nr 10 R. 2014 t. I-II - Отсутствует


Скачать книгу
type="note">496. Dokument jest wynikiem kontroli Komitetu Administratorów i Rządców i udowadnia „karygodne nadużycie zaufania” przez tenże Komitet. Działalność Komitetu związana jest z przejęciem zarządu nad nieruchomościami przez żydowskich zarządców, którzy mieli zostać powołani przez Radę Żydowską. W czerwcu 1940 r. Niemcy powołali Komisaryczny Zarząd Zabezpieczonych Nieruchomości (KZZN), czyli specjalny aparat administracyjny do wywłaszczania Żydów. Już od końca 1939 r. sekwestrem zostały objęte żydowskie zakłady pracy, a od początku następnego roku także budynki mieszkalne, zarządzane przez treuhanderów (zarządców komisarycznych, głównie Niemców i Polaków). KZZN dokonał czystki wśród zarządców i na pewien czas (do zimy 1941/1942) przekazał zarząd nad nieruchomościami na terenie getta Judenratowi497. Ten przy wyborze administratorów posłużył się właśnie Komitetem Administratorów i Rządców. Funkcja zarządcy była wśród Żydów obiektem pożądania w pierwszej kolejności z powodu legitymacji, która zwalniała od prac przymusowych, a w drugiej ze względu na niezbyt wysokie, ale stałe dochody. O kulisach powoływania przez Komitet żydowskich zarządców komisarycznych mówi właśnie wzmiankowany dokument. Jak wykazała Komisja Kontroli (przesłuchując ponad 100 świadków!), członkowie Komitetu zapewniali stanowiska swoim krewnym i protegowanym, ignorując przyjęte zasady (m.in. to, że stanowiska należało obsadzać w pierwszej kolejności przez zawodowych, przedwojennych zarządców), oraz pobierali znaczne sumy przy wpisywaniu na listę. Wyniki kontroli rzuciły cień na uczciwość Bolesława Rozensztata, stojącego na czele Wydziału Zabezpieczonych Nieruchomości i będącego przełożonym Komitetu. W toku śledztwa wyszło na jaw, że pięć domów dostała w zarząd rodzina radcy Meszulema Kaminera.

      Drugim grzechem Rady poświadczonym na kartach jej dokumentów jest niegospodarność. Mowa tu o „Memoriale” doktora Jakuba Munweza, skierowanym 11 maja 1941 r. do przewodniczącego Komisji Gospodarczej Szpitala Żydowskiego „Czyste” (który formalnie był jednostką podległą Wydziałowi Szpitalnictwa RŻ), a piętnującym nieprawidłowości w funkcjonowaniu szpitala. Munwez, ordynator oddziału wewnętrznego, opisując niewłaściwą politykę personalną oraz gospodarczą placówki, pokazuje nieudolność jej kierownictwa, a w szczególności dyrektora dr. Józefa Steina oraz intendenta inż. Ignacego Sztabholza. Mimo twardych dowodów przytaczanych przez Munweza dla współczesnego czytelnika nadal pozostaje czytelny personalny zatarg, rysujący się w tle zarzutów ordynatora498. Zarzuca on dyrektorowi szpitala przesadne zatrudnianie personelu w pionie administracyjnym („nie przyjmuje się ludzi na stanowiska wolne, a raczej tworzy się stanowiska dla ludzi”), udzielanie pomieszczeń szpitalnych na mieszkania dla pracowników („liczba zdrowych mieszkańców szpitala [tj. 300 osób – M.J.] stanowiła więcej niż połowę ówczesnej ilości chorych”), tolerowanie rozkradania inwentarza szpitalnego (co miało się przyczynić np. do katastrofalnego braku bielizny dla pacjentów), złą organizację pracy szpitala (m.in. przewozi się chorych na naświetlania rentgenem do innych oddziałów, co skutkuje większą śmiertelnością z powodu zapalenia płuc), niedostępność dyrektora dla personelu szpitalnego, rozrzutność (m.in. ogromne rachunki za prąd w prywatnym mieszkaniu dyrektora), nepotyzm (zatrudnianie personelu spośród kilku zaprzyjaźnionych rodzin). Według Munweza skutkiem braku gospodarności i dobrej organizacji była nie tylko zła sytuacja chorych, lecz także rozgoryczenie i zobojętnienie personelu medycznego. Munwez stara się być sprawiedliwy, kiedy podkreśla: „pragnąłbym zwrócić uwagę, że nie poruszałem spraw niezależnych od nas, jak nędza, głód, brak przydziałów itd., bo byłoby przecież niesłuszne obarczać kogokolwiek odpowiedzialnością za rzeczy niezależne od nas, ale wychodziłem z założenia, że właśnie dziś w warunkach wyjątkowo ciężkich należy szczególnie dbać o rozwiązanie tych zagadnień, o których wyżej mówiłem i które nawet w tych warunkach rozwiązane być mogą we własnym zakresie i o własnych siłach”.

      Ponury obraz rysujący się z opisu dr. Munweza oraz ze sprawozdania Komisji Kontroli był prawdopodobnie charakterystyczny dla wielu wydziałów i placówek podległych RŻ. Dramatycznie trudna codzienność nie uczyniła z nikogo automatycznie bohatera. Kierowanie się drobnymi, partykularnymi interesami, tak naturalne w zwykłych czasach, staje się jeszcze łatwiejsze w sytuacjach ekstremalnych. Należy jednak podkreślić, że wzmiankowane nadużycia były odkrywane i piętnowane (w ramach struktur administracyjnych, czyli np. przez Komisję Kontroli, lub oddolnie, przez szeregowych urzędników, jak w wypadku memoriału dr. Munweza), wydaje się zatem, że kontrola społeczna nad RŻ w jakimś stopniu działała.

***

      Fragment ze „Sprawozdania ogólnego Batalionu Pracy za 1940 rok” obrazuje sytuację uniwersalną prawdopodobnie dla wszystkich komórek Rady Żydowskiej: „Samo życie i gwałtowny bieg spraw wytwarzały pewne instytucje, działy i referaty powstawały samorzutnie, pod naporem aktualnej konieczności, nie można było też ułożyć żadnego planu na najbliższą chociażby przyszłość, gdyż polecenia wpływały z dnia na dzień, a zarządzenia nie były jednolite”499.

      Diagnoza ta pokazuje, że RŻ nie mogła być stabilna, bo w dużej części jej struktura reagowała na nieprzewidywalne i zmienne rozkazy Niemców. Nie można było wnikać w kwalifikacje personelu urzędniczego, skoro często z dnia na dzień trzeba go było podwajać (jak w przypadku Batalionu Pracy). Prościej było w reakcji na niemieckie żądania rozbudować Radę o kolejną dołączaną mechanicznie komórkę, niż każdorazowo naruszać jej strukturę. Zachowane w ARG dokumenty potwierdzają, że warszawska Rada Żydowska stanowiła gigantyczną biurokratyczną instytucję, przytłoczoną ilością zepchniętych na nią zadań i wprzęgniętą w niemiecką politykę eksploatacji Żydów. Starała się mimo wszystko w miarę możliwości zachowywać lojalność wobec powierzonej jej społeczności. Wydaje się, że w naturalny sposób zespół Ringelbluma dokumentował przede wszystkim akty nadużyć Rady. Mimo potwierdzonego wykorzystywania robotników w szopach Wydziału Wytwórczości czy powstrzymania się przed nałożeniem dodatkowych obciążeń finansowych na najbogatszych Żydów zachowane przez ARG dokumenty pokazują jednak zaskakująco pozytywny jej wizerunek. Oczywiście, urzędnicze nadużycia najróżniejszego typu mają to do siebie, że nie są odzwierciedlone w oficjalnych aktach (z tego zapewne powodu pewne znane czarne charaktery w zachowanych dokumentach urzędowych w ogólne nie figurują, np. nie pojawia się na tych kartach Izrael First500). Z tego względu koniecznym dopełnieniem do oceny Rady są osobiste relacje mieszkańców getta. Dwa zachowane w tym korpusie tekstów głosy szarego człowieka, które wpłynęły do RŻ – skarga robotników szopu 12 oraz donos „jednego z nieszczęśliwych” na nieporządki w Wydziale Pracy – potwierdzają, że instytucja RŻ postrzegana była przez nich jako jednoznacznie opresyjna.

      Słowa kluczowe

      Getto warszawskie, Rada Żydowska, Konspiracyjne Archiwum Getta Warszawy (Archiwum Ringelbluma), Adam Czerniaków

      Abstract

      The article bases mostly on the official documents produced by the Warsaw Jewish Council (Judenrat) during 1939-1942 which have survived in the Underground Warsaw Ghetto Archive (Ringelblum’s Archive, ARG). The materials collected by Ringelblum’s collaborators, who obtained them from the Jewish Council’s offices and stored them (mostly in the form of duplicates), do not show the Council only as an institution ”caught” red-handed shaping its policy together with the Germans. For the materials also illustrate the Council’s contacts with the ghetto residents and present the internal life of the Council as an institution. The articles focuses only on the documents produced prior to 22 July 1942 (before the deportation campaign) which make it possible to reconstruct the organisation and the policy of that pseudo Jewish local government.

      Some of the documents provide deep insight into the important spheres of the Council’s activity, so far insufficiently described in literature. The article focuses on only four selected aspects: the Council as an instrument of terror, its charitable activity, its registration


Скачать книгу

<p>497</p>

Więcej na temat wywłaszczania Żydów i zarządu komisarycznego zob. Jan Grabowski, Zarząd Powierniczy i nieruchomości żydowskie w Generalnym Gubernatorstwie. „Co można skonfiskować? W zasadzie wszystko” [w:] Klucze i kasa. O mieniu żydowskim w Polsce pod okupacją niemiecką i we wczesnych latach powojennych 1939-1950, Warszawa: Stowarzyszenie Centrum Badań nad Zagładą Żydów, 2014, s. 73-112.

<p>498</p>

Choć z drugiej strony zwolennik dr. Steina, pragnąc wystawić mu laurkę, potwierdza de facto zarzuty podniesione przez Munweza. Mianowicie tak doktor Henryk Makower charakteryzował swego kolegę i przełożonego: „uważano na ogół, że dr Stein zachowuje się godnie i przyzwoicie. […] Znalazł też całkowite uznanie i poparcie u prezesa Czerniakowa. Jako zarzut można by temu energicznemu i dzielnemu człowiekowi postawić to, że nie zawsze umiał wybierać sobie odpowiednich pomocników, że miał zbyt miękkie serce w stosunku do swojej rodziny i popierał nepotyzm w szpitalu, że wreszcie miał trochę za słabą rękę wobec rozpowszechnionego w «Czystem» łapownictwa i złodziejstwa. Jednak – ogólnie biorąc – był to człowiek na swoim miejscu i jednostka niewątpliwie dodatnia” (Henryk Makower, Pamiętnik z getta warszawskiego, październik 1940-styczeń 1943, oprac. Noemi Makowerowa, Wrocław: Ossolineum, 1987, s. 109).

<p>499</p>

Sprawozdanie ogólne Batalionu Pracy za rok 1940 [w:] Rada Żydowska w Warszawie, s. 365.

<p>500</p>

Izrael First – kierownik Wydziału Gospodarczego RŻ. Był człowiekiem do specjalnych, nieformalnych kontaktów z Niemcami i wykonywał wszelkie ich obstalunki. Zastrzelony 29 XI 1942 r. przez bojowca ŻOB Dawida Szulmana.