Zagłada Żydów. Studia i Materiały nr 10 R. 2014 t. I-II. Отсутствует

Zagłada Żydów. Studia i Materiały nr 10 R. 2014 t. I-II - Отсутствует


Скачать книгу
Rozenbauma z Gęsiówki na skutek „aktu łaski gubernatora z 9 stycznia 1942 roku”, podpisane 10 kwietnia 1942 r. przez kierownika Aresztu445. Gdyby nie akcja dyplomatyczna Czerniakowa, gigantyczny wysiłek całej społeczności getta oraz „akt łaski gubernatora”, nazwisko 17-letniego Hirsza Rozenbauma z Chłodnej mogłoby znaleźć się najpierw na karcie zgonu, a następnie na obwieszczeniu o rozstrzelaniu446.

      Ewidencja ludności

      Jednym z głównych problemów, przed jakimi stanęła Rada Żydowska, była konieczność przeprowadzenia spisu wszystkich Żydów (a po utworzeniu getta – wszystkich jego mieszkańców). Uzyskanie danych na temat liczby Żydów w Warszawie było konieczne z dwóch powodów: po pierwsze wymagał tego niemiecki nakaz, po drugie informacja ta była nieodzowna ze względów praktycznych, stanowiła bowiem podstawę działania wielu wydziałów Rady. Tylko opierając się na ewidencji ludności, mogły działać: Batalion Pracy (później Wydział Pracy), Wydział Składki, Wydział Podatku Szpitalnego, Biuro Inkasa na rzecz Ubezpieczalni Społecznej, inkaso podatków państwowych, a co najważniejsze – okręgowe biura rozdziału kart aprowizacyjnych (OBRKA). Patrząc z dystansu, Rada Żydowska (a w każdym razie wiele jej wydziałów) wydaje się instytucją zajmującą się nieustannym przeliczaniem ludności i ustalaniem adresów mieszkańców. W sytuacji gdy ludność żydowska zmuszana była do ciągłych zmian miejsca zamieszkania (przesiedlenia, zmiany granic getta), było to zadanie wyjątkowo trudne, wymagało ogromnego nakładu sił i środków. Znalazło to swoje odzwierciedlenie w rysunku zatytułowanym „Wydział Ewidencji Ludności”, zamieszczonym we wspomnianym albumie satyrycznym: oto zgarbiony, otulony w płaszcz, niosąc małą walizeczkę, idzie (najwyraźniej) pod wiatr szary mieszkaniec warszawskiego getta – Mojżesz Kon, a nad jego głową powiewają karteczki z kolejnymi adresami: Hoża 15, Żelazna 75b, Smocza 10, wskazujące miejsca jego przeprowadzek447.

      O ile przeprowadzenie spisów nakazanych przez Niemców było czynnością jednorazową (choć jak się okazało, powtórzoną kilkukrotnie), o tyle ewidencja potrzebna do bieżącego funkcjonowania getta była czynnością permanentną, stale absorbującą urzędników Rady.

      Spisy ludności wymagały od Rady rozbudowywania aparatu urzędniczego. Do przeprowadzenia pierwszego spisu ludności w październiku 1939 r. powołano specjalne Biuro Statystyczne i wyłoniono z niego Centralne Biuro Rejestracji, które przy spisie zatrudniało 270 osób448 (kolejne spisy zostały przeprowadzone w lutym i kwietniu 1940 r.). Niezależnie od spisów wszystkich Żydów Warszawy dokonywano rejestracji mężczyzn podlegających powszechnemu przymusowi pracy. Nakaz rejestracji wszystkich mężczyzn między 12. a 60. rokiem życia wydał prezydent miasta Oskar Dengel 16 stycznia 1940 r. Za rejestrację odpowiedzialny był w całości Judenrat. Po spisaniu wszystkich Żydów między 4 a 15 lutego z urzędu wyższego dowódcy SS i policji nadeszła specjalna instrukcja spisowa, w której nacisk położono na spis narzędzi posiadanych przez Żydów.

      Wobec tego Judenrat powtórzył rejestrację (zakończyła się 26 marca 1940 r.)449. Przy spisie zatrudnionych zostało prawie tysiąc urzędników, odnotowujących nie tylko dane personalne oraz zawód, lecz także informacje o posiadanych narzędziach, maszynach, warsztatach etc. Mężczyzn podzielono na roczniki, z których każdy miał się zgłaszać w ściśle określonym terminie. Rejestracja taka została powtórzona także w marcu 1941 r.450

      Osobną instytucją był Wydział Rejestracyjno-Meldunkowy, który rejestrował przesiedleńców oraz pełnił funkcje usługowe względem różnych instytucji, m.in. przekazywał dane adresowe różnym instytucjom judenratowym, charytatywnym i urzędom niemieckim451.

      Od 17 stycznia 1940 r. Wydział Rejestracyjno-Meldunkowy „po uzgodnieniu z odpowiednimi czynnikami oraz po przygotowaniu druków” rozpoczął osobną rejestrację Żydów przybywających do Warszawy. Było to wypełnieniem przez RŻ rozkazu, zawartego w postanowieniu wykonawczym z dnia 11 grudnia 1939 r., które głosiło, że „wszyscy Żydzi […] imigrujący lub osiedleni w Guberni Generalnej winni najpóźniej w 24 godzinach po wkroczeniu do obszaru Guberni Generalnej poinformować o przybyciu swym rady żydowskie znajdujące się w miejscu kwatery. Rada Żydowska obowiązana jest prowadzić pisemny wykaz, który przedkładać należy w poniedziałek każdego tygodnia burmistrzowi”452. Ogólna liczba zarejestrowanych przez Wydział Rejestracyjno-Meldunkowy w ciągu pierwszych pięciu miesięcy 1940 r. wynosiła około 22 tys. napływowych osób. Ostatecznie komórka przekształciła się w Wydział Ewidencji Ludności Żydowskiej (WELŻ).

      Do stałych zadań WELŻ należało przeprowadzanie ankiet meldunkowych. W ARG wśród urzędowych dokumentów RŻ zachowało się opracowanie z kwietnia 1942 r. prawdopodobnie ostatniej ankiety meldunkowej przed tzw. akcją lipcową, sporządzonej w styczniu 1942 r. (poprzednia ankieta meldunkowa była przeprowadzona w styczniu 1941 r.). W wyniku ankiety ustalono, że populacja Żydów Warszawy wynosi około 400 tys. osób453. Ankiety meldunkowe sporządzali rządcy meldunkowi, czyli osoby prowadzące meldunki na terenie jednej kamienicy. Od liczby osób zapisanych w księdze meldunkowej rządcy uzależniona była liczba wydanych dla kamienicy kart aprowizacyjnych. Ponieważ system skutkował licznymi nadużyciami (w obieg wchodziły karty „martwych dusz”, następnie sprzedawane na czarno przez rządców), Rada wprowadziła kolejny element kontroli – kontrolerów aprowizacyjnych, których zadaniem było porównywanie (z zaskoczenia, pod nieobecność rządcy) stanu faktycznego w domu z zapisami w księdze meldunkowej454.

      Nie można także pominąć codziennego, żmudnego zadania Wydziału Ewidencji Ludności Żydowskiej, a mianowicie ustalania adresów konkretnych Żydów na wyraźne polecenie niemieckich urzędów455. W ARG zachowało się kilka odpisów pism tego typu i nie można wykluczyć, że były w kręgu szczególnego zainteresowania współpracowników Ringelbluma, gdyż dawały im możliwość ewentualnego ostrzeżenia poszukiwanych. Niemieckie urzędy, żądając informacji o aktualnym miejscu pobytu poszukiwanych, nie podawały najczęściej powodu swojego zainteresowania, niemniej w kilku przypadkach dowiadujemy się, że w grę wchodziły kwestie prawne i majątkowe. Szczególnie obfita korespondencja dotyczyła na przykład adwokata Litauera, który miał rzekomo być w posiadaniu ważnych dokumentów Radziwiłłów poświadczających prawa własności do księstwa Ołyki456. Za odnalezienie Litauera i dostarczenie poszukiwanych dokumentów urząd komisarza dla dzielnicy żydowskiej obarczał osobiście odpowiedzialnością Czerniakowa.

      Jak świadczą zachowane statystyki, Rada udzielała informacji adresowych urzędom niemieckim457. Nie zachował się jednak żaden szczegółowy przypadek tego typu. Osobną kwestią pozostaje fakt, że wśród prawie 500 tys. mieszkańców, w dużej części zmieniających miejsce zamieszkania, przy odpowiednich chęciach urzędnikom Rady nietrudno byłoby zatrzeć ślady obecności poszukiwanej osoby. Brakuje, niestety, dowodów, które pozwoliły ustalić procedury stosowane w takich sytuacjach przez urzędników Rady. Oczywiście droga oficjalnej korespondencji z Radą w poszukiwaniu konkretnych Żydów była wykorzystywana w mniej pilnych przypadkach. W przeciwnym razie Niemcy sięgnęliby po pomoc swoich nieformalnych żydowskich współpracowników i kolaborantów.

      Rozbudowa osobnego aparatu administracyjnego wiązała się z przejęciem przez Radę Żydowską dwóch szpitali: Czyste oraz szpitala dla dzieci im. Bersohnów i Baumanów. Do nadzoru nad szpitalami został powołany Wydział Szpitalnictwa, ale gdy konieczne okazało się wprowadzenie nowego podatku szpitalnego, który wspomógłby nadwątlony budżet Rady, do jego inkasowania powstał specjalny


Скачать книгу

<p>445</p>

Zob. ARG I 190 [w:] Rada Żydowska w Warszawie, s. 159-161.

<p>446</p>

Zob. zachowane w ARG obwieszczenie o rozstrzelaniu 17 XI 1941 r. ośmiu więźniów Gęsiówki „wyrokiem Sądu Specjalnego” (ARG I 184 [w:] ibidem, s. 15). Druga egzekucja na Gęsiówce odbyła się 15 XII 1941 r. Zachowały się karty 15 rozstrzelanych tego dnia, tzw. personalia zmarłego, wystawiane przez Wydział Więziennictwa RŻ i podpisywane przez naczelnego lekarza Gęsiówki dr. Johana Frendlera, na podstawie których wystawiano akt agonu, a Auerswald zlecał pochówek (zob. ARG I 239 [w:] Rada Żydowska w Warszawie, s. 118). Rozstrzelanym w dwóch głośnych egzekucjach kara ta została wymierzona za to, że wyszli poza teren getta, by – podobnie jak Rozenbaum – kupić po aryjskiej stronie tańszą żywność.

<p>447</p>

Zob. dok. 155 na załączonej płycie CD w: Rada Żydowska w Warszawie.

<p>448</p>

Wyniki tego spisu zachowały się w biuletynie Wydziału Statystycznego RŻ z 3 V 1940 r. Według obliczeń ludność żydowska Warszawy liczyła prawie 360 tys., zob. ibidem, s. 443.

<p>449</p>

Więcej na ten temat zob. Tatiana Berenstein, Praca przymusowa Żydów w Warszawie w czasie okupacji hitlerowskiej, „Biuletyn ŻIH” 1963, nr 1/2 (45/46), s. 42-93.

<p>450</p>

AŻIH, ARG I 180, Obwieszczenie dotyczące stawienia się mężczyzn Żydów urodzonych w latach 1888-1924 w oznaczonych terminach przy ul. Prostej 12 w celu odbioru kart pracy.

<p>451</p>

Zob. m.in. Sprawozdanie przewodniczącego Rady Żydowskiej [w:] Ludność żydowska w Warszawie., s. 472.

<p>452</p>

Zob. Pierwsze postanowienie wykonawcze do rozporządzenia z 26 X 1939 r. o wprowadzeniu pracy przymusowej dla ludności żydowskiej Generalnego Gubernatorstwa z 11 XII 1939 r. [w:] Rada Żydowska w Warszawie, s. 8, 505.

<p>453</p>

ARG I 265 [w:] ibidem, s. 534.

<p>454</p>

Zob. ARG I 586a, [Szmul Bresław], Opowiadanie pt. „Rządca meldunkowy” [w:] Archiwum Ringelbluma., t. 5, s. 372.

<p>455</p>

Zob. także notatka: Jak pracuje WELŻ?, „Gazeta Żydowska”, 10 XII 1941, nr 122.

<p>456</p>

Chodziło prawdopodobnie o prof. Jana Jakuba Litauera (1873-1949) – adwokata i sędziego, który w Drugiej RP tworzył zręby polskiego prawodawstwa. Od 1940 r. do końca wojny ukrywał się. Po wojnie wykładowca Uniwersytetu Łódzkiego i sędzia Sądu Najwyższego. Niemcy zainteresowali się ordynacją Radziwiłłów z inspiracji Michała Radziwiłła, starszego z braci, wydziedziczonego przez ojca z racji złego prowadzenia się. Michał Radziwiłł był jawnym zwolennikiem Niemców, a nawet podarował swoją posiadłość Hitlerowi. Prawdopodobnie poszukiwanie Litauera miało być elementem niemieckiej pomocy w odzyskaniu przez księcia Michała rodzinnego majątku i pozycji ordynata.

<p>457</p>

Na przykład tylko w ciągu dwóch tygodni na przełomie września i października 1940 r. Wydział Rejestracyjno-Meldunkowy udzielił niemieckim urzędom 17 informacji adresowych; zob. Sprawozdanie przewodniczącego Rady Żydowskiej [w:] Ludność żydowska w Warszawie., s. 472.