Zagłada Żydów. Studia i Materiały nr 10 R. 2014 t. I-II. Отсутствует
katyńskiej (w kwietniu 1993 r.) zaprezentowano, z ceremoniałem wojskowym, na placu J. Piłsudskiego w Warszawie pierwsze gotowe fragmenty pomnika […]. Wojciech Ziembiński w przemówieniu podczas uroczystości zaapelował do władz państwa i stolicy o godną lokalizację pomnika. Jako właściwe miejsce wskazał plac Piłsudskiego. Wyznaczone przez władze dotychczasowe miejsce na tyłach Muzeum Narodowego nie spełniało warunków odpowiedniej ekspozycji. […] Rozpoczęto więc starania o nową lokalizację dla pomnika. Proponowano wschodnią stronę placu Inwalidów bądź skwer u zbiegu ulic Bonifraterskiej i gen. Andersa [chodzi o ulicę Muranowską – E.J.]. Wśród propozycji lokalizacji pomnika niektórzy widzieli go na miejscu pomnika Braterstwa Broni na Pradze. Zdecydowano się ostatecznie na skwer przy ulicy Muranowskiej662.
Decyzję o usytuowaniu pomnika w tym właśnie miejscu Rada Warszawy podjęła w październiku 1994 r. Fundacja poczuła się wreszcie usatysfakcjonowana663. „Upamiętnienie sfinansowano ze składek społecznych, dotacji stolicy, wojska i państwa”664.
Odsłonięcie pomnika było jedną z najbardziej okazałych ceremonii Trzeciej RP. Zgromadziło najwyższe władze państwowe i samorządowe, bez względu na barwy polityczne. Istotne role przypadły dygnitarzom Kościoła katolickiego.
Uroczystość rozpoczęła się mszą pontyfikalną w rzymskokatolickiej katedrze Wojska Polskiego, celebrowaną przez prymasa Polski Józefa Glempa. W homilii ustanowił on ciągłość między ofiarami radzieckich prześladowań a zsyłanymi na Sybir powstańcami styczniowymi i wszystkimi, „którzy przed wiekami podzielili losy wygnańcze i ubogacają dzisiaj naszą historię”665. W nabożeństwie uczestniczyli premier Józef Oleksy (SLD), marszałek Senatu Adam Struzik (PSL), wicemarszałkini Sejmu Olga Krzyżanowska (UW). Uczestnicy mszy udali się następnie na ulicę Muranowską w „przemarszu procesyjnym” prowadzonym przez kapelana Rodzin Katyńskich ks. Zdzisława Peszkowskiego. Odsłonięcia pomnika dokonali prezydent RP Lech Wałęsa i szef Sztabu Generalnego gen. broni Tadeusz Wilecki w asyście członkini rodziny zesłańców i żołnierza lwowskiego oddziału AK. Prezydent Warszawy Marcin Święcicki (UW) i przewodniczący Rady Warszawy Andrzej Szyszko (PC) – w asyście władz wojewódzkich – dokonali wmurowania w podstawę pomnika łuski pocisku z ziemią z Wilna, Lwowa, Katynia, Starobielska, Workuty i Syberii666. Przewodniczący Fundacji Poległym i Pomordowanym na Wschodzie przekazał pomnik władzom miasta, „zalecając, aby Stolica Rzeczypospolitej na wieczne czasy należytą opieką i czcią ten narodowy monument otoczyła”667. Pomnik poświęcił prymas Polski. Uroczystość odbyła się z pełnym ceremoniałem wojskowym. Na zakończenie – po apelu poległych – odegrano na trąbce Śpij, kolego, w ciemnym grobie, po czym odśpiewano Boże coś Polskę. Akt fundacyjny wspomina o licznej obecności przedstawicieli wojska, policji, Straży Granicznej, Związku Sybiraków, Rodzin Katyńskich i harcerstwa668. Wśród zaproszonych znaleźli się ponadto reprezentanci wyznań chrześcijańskich skupionych w Polskiej Radzie Ekumenicznej. Nie zapomniano też o przewodniczącym Muzułmańskiego Związku Wyznaniowego. Wyznawców judaizmu nie uwzględniono.
Sens tego teatrum – jak wielu ceremonii w przestrzeni publicznej – można rozumieć jako odnowienie wspólnoty i potwierdzenie, jeśli nie skorygowanie jej tożsamości. W jakiego typu reprezentacji wizualnej wspólnota owa miałaby się rozpoznawać? Pomnik Poległym i Pomordowanym na Wschodzie to opcja na rzecz konwencji figuratywnej i rzeźby rozumianej jako bryła. Przedstawia on podkłady kolejowe i wagon wypełniony krzyżami, z jednym krzyżem wyraźnie dominującym.
Całość instalacji jest odlana z brązu. Jeden wyróżniający się bielą lśniącej stali krzyż jest dedykowany zamordowanemu skrycie 20 stycznia 1989 r. księdzu prałatowi Stefanowi Niedzielakowi, proboszczowi kościoła pw. św. Karola Boromeusza na Powązkach, przy którym powstało, jego staraniem, Sanktuarium Poległych i Pomordowanych na Wschodzie669.
Na 41 podkładach kolejowych umieszczonych przed wagonem deportacyjnym wyrzeźbiono nazwy pól bitewnych w Polsce Wschodniej z września 1939 r. oraz miejsc kaźni na „nieludzkiej ziemi”. Dwa ostatnie podkłady symbolizują Riazań i Kaługę – tam szli do niewoli nasi w 1939 r. i w 1944 r., za „drugich Sowietów”. I jeszcze Rembertów, Turza, Giby – to są polskie „małe Katynie” po wejściu Sowietów w 1944 r. Na ostatnim podkładzie nie umieszczono żadnego napisu: symbolizuje on tysiące nieznanych miejsc kaźni i śmierci. Tak się zamyka krąg dróg męki narodu polskiego i ofiary naszych żołnierzy670.
W stołecznym dodatku do „Gazety Wyborczej” pisano z tej okazji o „symbolicznych Stacjach Męki”671. Wśród nazw wyrytych na podkładach figuruje Katyń, dlatego pomnik traktowany jest także jako upamiętnienie katyńskie – najważniejsze z kilku, jakie znajdują się w Warszawie. Kult „poległych na Wchodzie” wiąże się zresztą ściśle z pamięcią Katynia co najmniej od lat osiemdziesiątych. Od końca lat siedemdziesiątych ośrodkiem kultu katyńskiego było Sanktuarium Poległych i Pomordowanych na Wschodzie w kościele rzymskokatolickim pod wezwaniem św. Karola Boromeusza na warszawskich Powązkach672. Pomnik na Muranowie został zaś wzniesiony w ramach Roku Katyńskiego, który ogłosił prezydent Lech Wałęsa z inicjatywy Federacji Rodzin Katyńskich.
Symboliczną klamrę i zarazem dopowiedzenie instalacji stanowi przyspawany do wagonu orzeł w koronie z krzyżem, spętany sznurami, opatrzony datą 17 IX 1939 i wyeksponowany od najbardziej reprezentacyjnej, południowej strony upamiętnienia. Orzeł nie przybrał tu postaci dowolnej. Jego sylwetka to część emblematu przedwojennego Wojska Polskiego, który zreprodukowano na pomniku w całości. Wagon symbolizuje zatem męską wspólnotę militarną. To pozwala zrozumieć, dlaczego wśród krzyży widnieją karabiny, hełm czy wojskowa furażerka. „Polska kultura narodowa jest kulturą wybitnie męską. W jej obrazie na plan pierwszy wysuwają się związki homospołeczne, więzi męskiego braterstwa i przyjaźni. Do idealnych modeli tego typu związków, opiewanych w rozmaitych przekazach, łącznie z podręcznikami szkolnymi i akademickimi, należą między innymi”673: hufce rycerskie, harcerskie, organizacje zbrojne – konspiracyjne i jawne. Jednocześnie pomnik ma jednak reprezentować także losy cywilnych obywateli Drugiej RP. Wojsko Polskie zostało tutaj zatem potraktowane jako najwyższa emanacja polskiej państwowości i pars pro toto wszystkich „ofiar agresji sowieckiej” na Polskę.
Decyzja podjęta przez autora pomnika daje się zrozumieć w kategoriach historycznych, pochodzących z epoki będącej przedmiotem upamiętnienia. Problem militaryzacji jako istotnego rysu polskiej kultury większościowej w okresie Drugiej RP podniosła Maria Janion. Analizując zjawisko, które nazwałabym kolektywistycznym zwrotem polskiego romantyzmu, badaczka podkreśla, że w Polsce jeszcze w XIX w. „Tyrteusz stał się wzorem poety, żołnierz – wzorem człowieka”674. Wojsko zaś – wzorem wspólnoty. W tym samym porządku ukształtowało się i utrwaliło przekonanie o wyższości tego, co żołnierskie, nad tym, co cywilne. „Świętość żołnierza polskiego stała się fundamentem kodeksu narodowego”675. W Polsce międzywojennej natomiast „głęboko antycywilna i romantyczna orientacja świadomości społecznej” szła w parze z militaryzacją państwa. „[P]aństwo się militaryzowało – zgodnie z rytmem rozwoju dyktatur w Europie Środkowo-Wschodniej. Militaryzacja owa […] ogarniała różne dziedziny życia ideowego i niejednokrotnie walka z nią nabierała charakteru protestu przeciwko totalizmowi państwowemu”676. Józef Wittlin postrzegał zmilitaryzowany porządek państwowy jako
662
Grzesiuk-Olszewska,
663
Jakkolwiek znalazła się malkontentka, w której głosie pojawił się zgrzyt będący czymś w rodzaju dybuka pobliskiej karuzeli upamiętnionej w wierszu Czesława Miłosza
664
Por. Karta ewidencji Miejsca Pamięci Narodowej nr 93 w zasobach Zespołu ds. Inżynieryjno-Budowlanych warszawskiego Zarządu Terenów Publicznych.
665
Małgorzata Rutkowska,
666
Por. AŻE,
667
Akt fundacyjny pomnika Poległym i Pomordowanym na Wschodzie.
668
669
Karta ewidencji Miejsca Pamięci Narodowej nr 93.
670
Rutkowska,
671
AŻE,
672
„1 września 1984 r. w Warszawie Prymas Polski poświęcił Krzyż – Poległym i Pomordowanym na Wschodzie – projektu inż. Jadwigi Zienkiewiczowej, ufundowany przez Wojciecha Ziembińskiego. Wokół krzyża na ścianach kościoła św. Karola Boromeusza na Powązkach wmurowano w następnych latach blisko 2 tysiące granitowych tabliczek z nazwiskami ofiar” (MR [Małgorzata Rutkowska],
673
Maria Janion,
674
Maria Janion,
675
676