Скачать книгу
miejsca manifestacji różnicy, ale topos argumentu. Miejscem, w którym ten topos się wyraża, jest odstęp. Miejsce politycznego podmiotu znajduje się w odstępie lub luce: bycie-razem [être-en-ensemble] jest byciem-pomiędzy [être-entre]: pomiędzy nazwami, tożsamościami lub kulturami52.
Co zatem dzieje się, gdy na polityczną scenę wkracza afekt? Co zrobić z afektem rozbijającym podmiotowość i podkopującym możliwość identyfikacji z określoną grupą czy klasą? Czy afekty odsłaniają nieciągłość życia, której nie może przykryć żadna ideologia? Wydaje się, że to właśnie w tym pustym miejscu, w cezurze umieszczonej między podmiotami może pojawić się element zaskoczenia, przypadku, a zarazem egzystencjalnej sprawczości podmiotów, które wchodzą ze sobą w bezustanne kolizje. Konieczność zaistnienia tego zerwania między jednostkami stwarza, jak dowodzi Rancière, konieczność innego rodzaju, a więc istnienie demokracji, która byłaby nie tyle nowoczesna, ile zawsze współczesna czy aktualna53. Ciekawa wydaje się jednak odwrotna możliwość, a więc pomyślenie rewolucyjnej polityki użycia, która rozgrywa się nie tyle między podmiotami czy reprezentowanymi bądź nawet wcielanymi przez nie „idiomami” (według określenia Rancière’a), ile w zasadniczej zmianie perspektyw, to znaczy już nie zbieżności, lecz destrukcji owego odstępu, w zniszczeniu warunków możliwości demokracji. Na dialektycznej scenie nowoczesności, na której afekty na zmianę ulegają intensyfikacji i rozregulowaniu, toczy się gra, której stawką jest pozycja gwarantująca możliwość wypowiedzi, a następnie symboliczną i realną hegemonię54. Nie chodzi w tym przypadku o rodzaj dominacji, lecz o wierność temu, co przygodne w znaczeniu wierności określonej formule życia (jednostkowego, ale i zbiorowego, estetycznego, ale i krytycznego). Ostatecznie jednak owej formuły nie sposób zredukować do żadnego konkretnego stanowiska ideologicznego, to bowiem ona sama stanowi rodzaj aktu politycznego. Opiera się on na zerwaniu ciągłości historycznej i utracie możliwości uprawomocnienia55.
Wykorzystując rozważania Rancière’a do naszych celów, można powiedzieć, że interesujące są te przeobrażenia nowoczesnej literatury, w których dochodzi do ujawnienia w tekście ambiwalentnego stosunku do demokracji, rozpiętego między „nienawiścią” do niej a nostalgią za jej sprawnym funkcjonowaniem56. Toteż z tej perspektywy daje się wydzielić dwie możliwości realizacji afektu politycznego. Z jednej strony mielibyśmy do czynienia z klasyczną postacią dwudziestowiecznego zaangażowania, którego celem byłoby wyzyskanie siły afektywnej na rzecz rewolucyjnego przeobrażenia społeczeństwa, z drugiej – z radykalną destrukcją, a przez to z demaskacją nowoczesnego rozumu instrumentalnego, dekompozycją świata ideologii. W obu przypadkach znów chodziłoby zatem o gest polityczny. Polegałby on na konkretnym wykorzystaniu afektów do myślenia o pozycjach, jakie ludzie zajmują wobec zdarzeń oraz różnorodnych i nieprzywiedlnych historii, których jednocześnie doświadczają oraz są świadkami i aktorami.
Jednym z najbardziej intrygujących przykładów takiego myślenia o afekcie jest twórczość, a po trosze i działalność (dyplomatyczna, dziennikarska, reporterska) włoskiego prozaika Curzio Malapartego57. W przypadku tego autora trudno nie mówić o pewnych praktykach politycznych, a więc o polityce w liczbie mnogiej. Nie oznacza to rozproszenia owych strategii i taktyk w zmiennych historycznie stosunkach społecznych, lecz o ciągłą pracę nad zajęciem miejsca i stanowiska, które zarazem określałoby tymczasową tożsamość oraz dekonstruowałoby proste pojęcie zaangażowania.
Dobitnie świadczy o tym życiorys Malapartego. Początkowo związany z włoskimi republikanami, po wybuchu I wojny światowej, kiedy to doświadcza rozpadu dziewiętnastowiecznego ładu świata i zostaje poważnie ranny, pisarz zwraca się ku ugrupowaniom radykalnie antydemokratycznym. Na początku jest to włoski faszyzm, który dla młodego Malapartego otwierał możliwość gwałtownej zmiany społecznej, wymierzonej w zastaną rzeczywistość powojennego bezkrólewia i ideowego chaosu. Ale faszyzm okazał się zbyt ciasnym gorsetem ideologicznym, aby ruchliwy i zmienny autor mógł go dalej nosić (dowodem odrzucenia faszyzmu jest głośna książka Technika zamachu stanu z 1931 roku). Ekscentryczny, nieprawomyślny i anarchistyczny Malaparte zostaje w końcu aresztowany za działalność antypaństwową (wtedy powstaje pamflet na Mussoliniego, Pan Kameleon) i zamknięty w odosobnieniu na wyspie Lipari aż do 1940 roku, kiedy to powołano go na front wschodni. Wynikiem wędrówki szlakiem nazistowskich podbojów okazuje się formalny eksperyment literacki, na poły reportaż wojenny, na poły powieść Kaputt. Nowatorska formuła pisarska, estetyka szoku i przedziwny weryzm oddający wydarzenia z fotograficzną precyzją i zarazem karykaturalną przesadą, staje się nie tylko regułą reprezentacji, lecz również podstawą do opisu polityki percepcji, mieszającej skrajne stanowiska wobec historycznych tragedii z sarkazmem dandysa i stale towarzyszącej Malapartemu ironii. Ostatecznie jednak materiały przesyłane „Corriere della Serra” zostały odczytane przez włoskie władze jako fundamentalnie antynazistowskie i zasadniczo antyniemieckie, co w obliczu realnej polityki Włoch było dla samych tych władz nie do zaakceptowania. Autora Kaputt ponownie zesłano, tym razem na Capri, gdzie tkwił niemal do końca wojny. To właśnie wtedy powstaje kolejne arcydzieło, Skóra, opisujące wyzwolenie Neapolu przez wojska amerykańskie. Po wojnie Malaparte jeszcze dwa razy zmienia kierunek zaangażowania, najpierw zainteresowany komunizmem w jego maoistowskiej wersji, a następnie katolicyzmem, do którego powrócił tuż przed śmiercią w roku 1957.
Życiorys pełen paradoksów, ideologicznych zwrotów, pasji politycznej, a zarazem cynizmu, skrajnego oportunizmu, niezliczonych kłamstw, szyderstwa i ironii. Słowem, Malaparte: postać mocno podejrzana i nieciekawa. Warto jednak, jak sądzę, potraktować jego pisma i życiorys jako przykład nowoczesnej techniki życia ze wszystkimi tego konsekwencjami. Napięcia między poszczególnymi etapami działalności Malapartego doskonale pokazują nie tylko jego zmagania z determinizmem i arbitralnością Historii, lecz również uzmysławiają, jak dalece jego próby skonstruowania własnej podmiotowości poprzez literaturę roztrzaskują się o twardą sferę istnienia, wobec którego pisarz pozostaje bezradny. Ilustrują jednak również i to, że owe momenty politycznej, poznawczej i egzystencjalnej bezsilności nakładają się na praktykę radykalnej immanencji. Świat odtwarzany i kreowany przez Malapartego nie tylko zanurzony jest w żywiole bezosobowego życia, lecz także zostaje wpisany w literaturę jako formę krytyki ideologii; nie tylko pokazuje wszechwładność i nielogiczność historycznych zdarzeń, lecz także ujawnia „materializm samej formy”58, jaką przyjmuje język, za pomocą którego można opisać zmianę zachodzącą w sposobach postrzegania i zbiorowej wyobraźni. Malaparte przejmuje zatem siłę ustanawiającą społeczne i jednostkowe afekty, aby skonstruować scenę pisania historii rozumianej jako tworzenie możliwych scenariuszy, snucia opowieści o życiu jednostek i wspólnot, o jego skończoności po to, by przywrócić temu, co przygodne, nieskończony charakter59. Technika życia podkreśla zatem immanencję pojedynczych istnień i obiektów (u Malapartego będą to na przykład: ludzie i zwierzęta, zapachy i dźwięki, gniew i empatia, komunizm i faszyzm, resentyment i postęp), a dzięki temu pozwala wprowadzić napięcie między chaosem świata (wojennej katastrofy lub rzeczywistości wyłaniającej się tuż po niej) a porządkiem literackiej kompozycji, między bezładem losowych przypadków a konstrukcją wymyślonej przez włoskiego prozaika „przeciw-historii”. Wywracając na nice prostą ogólność dziejów, pisarz reaktywuje tym samym osobliwe doświadczenie świata, jakie stało się udziałem tych, którzy z bezosobowego biegu wypadków zostali wprowadzeni do gwałtownie montowanej narracji prozatorskiej, a więc przeszli ze świata historycznej abstrakcji do świata życiodajnego ucieleśnienia w literze pisma.
Por. M. Herer, Filozofia aktualności za Nietzschem i Marksem, PWN, Warszawa 2012.
54
Por. E. Laclau, C. Mouffe, Hegemonia i socjalistyczna strategia. Przyczynek do projektu radykalnej polityki demokratycznej, przeł. S. Królak, wstęp S. Sierakowski, Wydawnictwo Naukowe Dolnośląskiej Szkoły Wyższej Edukacji, Wrocław 2007.
55
Por. J. Rancière Nienawiść do demokracji, przeł. M. Kropiwnicki, Instytut Wydawniczy Książka i Prasa, Warszawa 2008, s. 53.
56
Tamże, s. 110–111.
57
Malaparte to, oczywiście, pseudonim (przekręcone „Bonaparte”). Prawdziwe nazwisko autora to Erich-Kurt Suckert. Por. M. Serra, Malaparte. Vies et légendes, Perrin, Paris 2011.
58
C. Buci-Glucksmann, O związkachliteratury z ideologią, przeł. H. Chudak, w: Marksizm i literaturoznawstwo współczesne, wyb. i opr. A. Lam i B. Owczarek, wstęp B. Owczarek, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1979, s. 254.
59
Por. G. Deleuze, F. Guattari, Co to jestfilozofia?, s. 219.