Tajemnice walizki generała Sierowa. Iwan Sierow

Tajemnice walizki generała Sierowa - Iwan Sierow


Скачать книгу
mieściła się w ramach czysto służbowych – aż do zdarzenia, o którym opowiem dalej.

      Wkrótce po przyjeździe do Kijowa Żukow z generałami pojechał na polowanie na kozice nad polską granicę. W drodze któryś powiedział mu, że najwięcej zwierzyny napotka przy samym pasie granicznym. Żukow od razu nakazał tam jechać.

      Jak tylko przyjechali, pogranicznicy zabronili polowania. „Bez rozkazu ludowego komisarza spraw wewnętrznych Ukrainy nie możemy tam nikogo puszczać!” – kategorycznie oświadczył ich przełożony. Żukow na to, że jest dowódcą Kijowskiego Okręgu Wojskowego.

      Pogranicznik mu wyjaśnia, że podlega dowódcy Wojsk Ochrony Pogranicza, generałowi Osokinowi*. Wtedy Żukow rozkazuje, by połączono się z Kijowem i zameldowano o sytuacji. Relacjonuję to wszystko, opierając się na słowach dowódcy oddziału pograniczników.

      Odebrałem telefon w swoim gabinecie. Dowódca okręgu Wojsk Ochrony Pogranicza melduje mi o zaistniałej sytuacji. Ponieważ była to niedziela, nie chciałem nikogo w Moskwie fatygować z takiego powodu.

      Powiedziałem rozmówcy, by myśliwi zapolowali w innym miejscu, a nad granicę ich nie puszczać, celem uniknięcia ewentualnych nieporozumień – wiedziałem z wcześniejszych raportów, że Niemcy zachowują się nerwowo, wręcz złośliwie. Strzelanina mogła ich sprowokować do konfliktu zbrojnego.

      Kiedy Żukowowi przekazano, że polowanie w pasie nadgranicznym jest zabronione, zezłościł się i odjechał.

      W poniedziałek rano zadzwonił w moim gabinecie telefon. „Sierow?”. Odpowiedziałem: „Tak jest”. – „Właśnie piszę telegram do gospodarza (tak wszyscy nazywali Stalina), że ukraińscy pogranicznicy nie pozwolili nam, generałom okręgu wojskowego, na przeprowadzenie inspekcji rozlokowania naszych wojsk w tym rejonie, powołując się na twój zakaz”. – „Nie pozwoliłem, możesz tak napisać, ale nie zapomnij wstawić słowa »polowanie« zamiast »inspekcja«” – odparłem.

      Żukow zamilkł, nie spodziewając się widocznie takiej odpowiedzi, potem rzekł po namyśle: „To diabeł, i o tym już wie”.

      Wobec tego pozwoliłem sobie na żarcik o myśliwych i rozmowa zakończyła się w tonie przyjaznym. Zmieniając temat spytałem, czy wypada iść do teatru na premierę nowej sztuki po telefonie od asystenta Chruszczowa.

      Od tego czasu z Żukowem łączyły mnie dobre, przyjazne stosunki.

      Przyłączenie Besarabii

      G.K. Żukow zawsze dzielił się ze mną treścią poleceń otrzymywanych z Moskwy, ja z kolei mówiłem mu o naszych sprawach i zamierzonych działaniach.

      Kiedy w roku 1940 dojrzewały wydarzenia w Besarabii, razem opracowywaliśmy plany współdziałania naszych wojsk i instytucji, by zapewnić sukces zamierzonej operacji.

      W czerwcu wezwano nas z Chruszczowem do Moskwy i poinformowano, że 26 czerwca MSZ ZSRR wręczy Rumunii ultimatum, domagając się zwrotu Besarabii, bezprawnie przejętej w roku 1918, oraz północnej Bukowiny. Nasze wojska do tego czasu skoncentrują się na granicy, by zająć Besarabię.

      W przyszłości Mołdawską Autonomiczną Republikę Ukrainy przemianują na Mołdawską Republikę Socjalistyczną ze stolicą w Kiszyniowie55. W okręgu wojskowym Żukowa opracowano szczegółowy plan ruchów wojsk sowieckich.

      Wszyscy członkowie Politbiura KC KP(b) Ukrainy oraz przybyli z Moskwy Mołotow i Timoszenko zebrali się 28 czerwca w Tiraspolu i obradowali do drugiej nad ranem. Potem Mołotow zadzwonił do Stalina i zapytał, jak sprawy się mają i czy można zaczynać.

      Po krótkiej wymianie zdań Mołotow przekazał, że notę ambasadorowi Rumunii wręczono i tamten przyrzekł doręczyć ją swemu rządowi. Stalin jednak uważa, że Rumuni będą zwlekać z odpowiedzią i dlatego należy zaczynać. Żukow wydał rozkaz wymarszu.

      Kiedy podjechałem do miejsca dyslokacji wojsk, zaczynało świtać. Pobudka! Zbrojne oddziały sowieckie ruszyły przez granicę, przekraczając Dniestr.

      Orientując się według mapy, skierowałem się na Kiszyniow, ponieważ mieściło się tam „Stowarzyszenie Oficerów Rosyjskich” księcia Dołgorukiego i jego syna. Członkami byli znani nacjonaliści sterujący walką ze Związkiem Sowieckim.

      Na nasz widok pogranicznicy rumuńscy rozbiegli się w popłochu, niektórzy zdążyli nawet przebrać się w cywilne odzienie, szczególnie pracownicy Siguranzy (policji).

      Warto odnotować, że niektórych pograniczników dogoniliśmy już za Kiszyniowem, co by oznaczało, że musieli porzucić swoje posterunki poprzedniego wieczoru, jak tylko zobaczyli nasze oddziały, ponieważ inaczej nie zdążyliby pokonać 45 kilometrów w cztery godziny.

      Wojska w Besarabii nie było wiele – 24 dywizje kawaleryjskie i kilka strzeleckich. O 9 rano byliśmy już w Kiszyniowie.

      Pierwsze wrażenie – zdziwienie ludności na widok sowieckich wojsk. Rosjanie! Widocznie nikt tych ludzi jeszcze nie uprzedził. Wśród mieszkańców wielu mówiło po rosyjsku i ukraińsku. Spytałem więc, gdzie się mieszczą główne urzędy miasta.

      Wskazano mi dom gubernatora, więzienie i siedzibę Siguranzy. Z zewnątrz nie wyglądały imponująco: 2-, 3- i 4-piętrowe budynki. Wewnątrz – podobnie.

      Dom gubernatora był wypełniony eleganckimi meblami, dywanami, arrasami, zbroją rycerską z mieczami i halabardami. Powiem na marginesie, że szczególnej wojowniczości Rumunom bym nie przypisywał. Miasto zamieszkiwało wielu Żydów, którzy szybko dostosowali się do naszych i chodzili z pięknymi czerwonymi kokardami na piersi.

      Kiedy wyszedłem, by się nieco rozejrzeć, zobaczyłem wielu mężczyzn w pasiastych piżamach. Mieszkańcy spoglądali na nich dziwnie, jakby z obawą. Spytałem jednego z przechodniów, kim są ci przebierańcy. Okazało się, że to więźniowie, przeważnie kryminaliści, których straż więzienna przed ucieczką uwolniła, wyrywając przy tym w celach wszystkie zamki i zasuwy.

      Rozkazałem, by generał Sazykin*56, który miał objąć stanowisko ludowego komisarza spraw wewnętrznych Mołdawskiej SSR, natychmiast zamknął wszystkich „pasiastych” w więzieniu i zaczął wyjaśniać, kogo można zwolnić, a kogo zatrzymać. Ma stosować prawa sowieckie, nie rumuńskie.

      Grupę operacyjną NKWD Ukraińskiej SSR zabrałem ze sobą, ponieważ to mnie powierzono – do czasu powstania odpowiedniej instytucji mołdawskiej – oczyszczenie nowej republiki z elementów kontrrewolucyjnych. Chruszczow z ramienia KC Ukrainy miał organizować odpowiednią pracę partyjną. W ciągu pierwszej doby zatrzymaliśmy ponad 200 znanych nam kontrrewolucjonistów. Niektórzy zdołali zbiec do Bukaresztu57.

      Zatrzymanych gromadzono w jednej z sal w gmachu Siguranzy. W ciągu nocy nasi fachowcy instalowali zamki i zasuwy w budynku więziennym.

      Następnego ranka czekiści podzielili zatrzymanych na grupy i zaczęli przesłuchania. Rosyjscy „biali” oficerowie tchórzyli, wiedząc, że będą musieli odpowiedzieć za podłe czyny sprzed 20 lat.

      Wyszedłem na pół godziny przejść się po Kiszyniowie. Mieszkańcy zachowywali się spokojnie, jak u nas w dniu wolnym od pracy – spacerowali, zagadywali sowieckich wojskowych. Na głównej ulicy, w kawiarenkach, wprost na chodnikach, pod markizami popijano kawę i wino.

      Po powrocie zameldowałem do Moskwy o wynikach pierwszej doby i postanowiłem osobiście przesłuchać kilku zatrzymanych, poczynając od księcia Dołgorukiego. Wiedziałem, że jest w prostej linii prapraprawnukiem założyciela Moskwy o tym samym nazwisku.

      Do mego gabinetu wszedł rześki staruszek, ubrany schludnie, w płóciennej marynarce i spodniach. Włosy na


Скачать книгу

<p>55</p>

W skład utworzonej 2 sierpnia 1940 r. Mołdawskiej SSR weszło 6 z 9 powiatów guberni Besarabii – belcki, benderski, kagulski, kiszyniowski, orgiejewski, sorokowski – oraz 6 z 14 powiatów Mołdawskiej Republiki Autonomicznej, należących przedtem do Ukrainy – grigoriopolski, dubosarski, kamieński, rybnicki, słobodziejski i tiraspolski. Pozostałe powiaty MRA, jak również powiaty Besarbii: akermański, izmailski i chocianski, pozyskała Ukraina.

Po upływie 3 miesięcy przebieg granicy zmieniono – zgodnie z porozumieniem między ZSRR i III Rzeszą około 100 tys. osób pochodzenia niemieckiego z południa Besarabii i około 14 tys. z północnej Bukowiny przesiedlono do Niemiec. Na zwolnione terytoria wysłano ludność ukraińską. Mołdawia otrzymała 61 miast i wsi z 55 tys. mieszkańców z przewagą Mołdawian i Hahauzów, Ukraina – 96 osiedli z liczbą ludności 203 tys., przeważnie Ukraińców, Rosjan i Bułgarów.

Republika Mołdawska z początku była tworem sztucznym, bez uzasadnienia historycznego czy etnograficznego.

<p>56</p>

Sierow się myli – N.S. Sazykin w 1940 r. generałem jeszcze nie był.

<p>57</p>

Praca NKWD w Mołdawii nie ograniczała się tylko do represji. Pełną parą prowadzono walkę ze służbami specjalnymi przeciwnika. Sierow meldował 6 lipca 1940 r. o przewerbowaniu pracownika rumuńskiego kontrwywiadu, A. Mielnikowa, z którego pomocą zamierzano spenetrować odpowiednie służby rumuńskie i wykryć ich agenturę. (Organy gosudarstwiennoj bieziopasnosti w Wielikoj Otieczestwiennoj wojnie, t. 1 „Nakanunie”, ks. 1, Kniga i biznes, Moskwa 1995, s. 211–213).

O aktywności wywiadu rumuńskiego świadczy także inny dokument z jego podpisem z dnia 10 lipca 1940 r., zawierający zalecenia dla służb NKWD w Besarabii i granicznych punktach kontroli:

„…Stwierdzono, że wywiad rumuński, spodziewając się ewakuacji swoich wojsk z terytorium Besarabii, pozostawił tam znaczną agenturę… Prócz tego codziennie przerzuca wielu swoich agentów, z których większość wyposażono w środki łączności radiowej…”.

W związku z powyższym Sierow nakazuje, by na wszystkich punktach kontrolnych przeprowadzano rewizje szczególnie starannie, poszukując aparatury radiowej, szyfrów, kodów itp. Na każdym z takich punktów należy zapewnić obecność kwalifikowanego oficera śledczego. (Tamże, s. 218–219).

Według stanu na 6 lipca 1940 r. na punktach kontrolnych ujawniono i aresztowano 53 agentów wywiadu rumuńskiego oraz 5 „kurierów”. (Tamże, s. 227).