Tajemnice walizki generała Sierowa. Iwan Sierow

Tajemnice walizki generała Sierowa - Iwan Sierow


Скачать книгу
żartów, uwijał się w Suchumi koło Berii, potem towarzyszył mu we Władykaukazie razem z generałem majorem Wierszyninem*, dowódcą lotnictwa Zakaukaskiego Okręgu Wojskowego. Pobyli tam jeden dzień, „nakręcili” mnie i Maslennikowa, byśmy walczyli i się nie cofali, a potem wyjechali. Pokierowali, jednym słowem.

      Należy powiedzieć wprost, że 37. Armia, której powierzono zorganizowanie mocnej obrony pod Władykaukazem i na kierunku mozdockim, nie poradziła sobie z tym zadaniem. Jej dowódca często się gubił i nie był w stanie należycie pokierować wojskami. Czasem zwyczajnie wyczekiwał – jeśli Niemcy nie ruszą do natarcia, to i on nie musi ich niepokoić.

      Powiem szczerze, że w ciągu dwóch lat wojny napatrzyłem się na podobne przypadki także na innych frontach. Nie mieliśmy dostatecznego doświadczenia bojowego, niezbędnego hartu ducha…

      Prawie pięć miesięcy bronimy już Kaukazu i muszę zaznaczyć, że żołnierze i dowódcy walczyli mężnie, broniąc ziemi ojczystej.

      Gwoli ścisłości dodam, że i wśród wojskowych zdarzali się ludzie małoduszni oraz tchórzliwi, którzy porzucali pole walki czy podstawiali rękę pod niemieckie kule, ale to jednak były wyjątki. Absolutna większość odważnie broniła naszej ziemi…

      Wiadomo, że na hitlerowską przynętę nabrali się niektórzy przedstawiciele naszych wschodnich narodowości i przeszli do ormiańskich czy gruzińskich „legionów” – o czym nieustannie trąbiło radio przeciwnika po drugiej stronie okopów, nawołując do zdrady.

      Musiałem również organizować walkę z „przedstawicielami narodów muzułmańskich”, którzy w okolicach Groznego i Władykaukazu organizowali zbrojne bandy atakujące żołnierzy Armii Czerwonej. I wśród nich nie zabrakło odszczepieńców zwabionych obietnicami Hitlera.

      Powtarzam, to były jednostki. Nie jestem pewien, czy było ich aż tyle, jak mnie o tym zapewniają Rosjanie w Groznym czy Władykaukazie – jakoby codziennie Czeczeni czy Inguszowie zapewniali, że ich zarżną po przyjściu Niemców.

      W odróżnieniu od Czeczenów mieszkańcy Północnej Osetii zachowywali się poprawnie. Pomagali Armii Czerwonej, nie słyszałem od nich żadnych skarg czy narzekań na bombardowania Władykaukazu przez Niemców.

      Przez prawie cały grudzień 1942 roku zajmowałem się czeczeńskimi bandytami. Ta podła Czentijewa niczego w śledztwie nie zeznała i nie ujawniła, przez kogo kontaktowała się z Niemcami. Nikogo nie zdradziła. Zachowywała się arogancko. Rozpłakała się i odmówiła wszelkich zeznań.

      Przewodniczący Rady Komisarzy Ludowych Czeczeno-Inguskiej ASSR Mołłajew i sekretarz komitetu obwodowego partii Iwanow domagali się jej aresztowania. Powiadomiłem Moskwę o sprawie. Otrzymałem polecenie tego drania Kobułowa, by „Czentijewą wysłać do stolicy”. Widocznie doniesiono mu, że jest piękna, i zechciał ją sobie obejrzeć.

      Obiektywnie powiem, że piękna była niezwykle, 26 lat. Dowiedziałem się potem, że ją zwerbowano, ale pożytku żadnego… Głupio wyszło!

      W styczniu Niemcy rozpoczęli powszechny odwrót, również na Kaukazie północnym i Kubaniu, i Czentijewa stała się niepotrzebna. Została uwolniona. Kobułow nie pozwolił ani mnie sprawy dokończyć, ani sam z nią sobie nie poradził, a dranie pozostali na wolności.

Serov13_fmt.jpeg

      M. Kalinin wręcza I. Sierowowi Order Lenina za udział w walkach na północnym Kaukazie. Moskwa, 20 grudnia 1942 r.

Serov14_fmt.jpeg

      Grupa odznaczonych z M. Kalininem. 20 grudnia 1942 r.

      Zamach na Mikojana

      Kiedy jestem w Moskwie, nie mam chęci na pisanie, mimo że zapracowany jestem po czubek głowy i materiału starcza aż nadto. Zbyt wiele wrażeń, wydarzeń i obserwacji142.

      Niezmiennie mnie zdumiewa, że ludzie, którzy w trudnych chwilach zachowują się usłużnie, spolegliwie i tchórzliwie, jak tylko sytuacja się poprawi – sytuacja nie na froncie zmagań z wrogiem, lecz jego osobista – od razu wysoko zadzierają nosa, czynią wokół siebie wiele hałasu i udają, że to oni uratowali Rosję.

      Takie cechy przypisałbym Kobułowowi i jego kompanom: Canawie, Mieszykowi, Abakumowi i innym. Żaden z nich frontu nawet nie powąchał – cały czas spędzali albo na zapleczu, albo na unikach. Teraz patrzę na nich ze zdumieniem – mają czelność opowiadać o froncie, okropnościach wojny, o swoim bohaterskim zachowaniu pod hitlerowskimi bombami w Moskwie itd.

      Następnego dnia po przylocie do stolicy Mierkułow dość ponurym tonem oznajmił, że na godzinę 19 mamy się stawić [u Stalina] na tak zwanej „bliższej daczy”, która znajduje się w odległości czterech kilometrów od Pokłonnej Góry przy wjeździe do Moskwy szosą Mińską. Otoczona lasem niczym szczególnym się nie wyróżnia, ani z zewnątrz, ani w środku.

      Spytałem o powód wezwania. Mierkułow poinformował, że przed dwoma dniami niejaki Nikołajew, żołnierz Moskiewskiego Okręgu Wojskowego, zaległ z szybkostrzelnym karabinem przy pomniku Minina i Pożarskiego i otworzył ogień do samochodu rządowego143.

      Samochodem tym jechał A.I. Mikojan. Dwie kule podrapały tylko lakier na opancerzonym packardzie. Od razu nastawiłem się na nieprzyjemną rozmowę z wodzem, ponieważ podobnego przypadku nie mieliśmy w ZSRR od roku 1934, od zamordowania S.M. Kirowa*.

      Pojechaliśmy we trzech jednym samochodem. Kiedy rozebraliśmy się w willi i weszliśmy do jadalni, Stalin palił, spacerując po pokoju.

      Mimo naszych wysokich stopni wojskowych – Mierkułow cztery gwiazdki, my z Abakumowem po trzy, co oznacza generała pułkownika – ani Mierkułow, ani Abakumow munduru nie nosili, widocznie naśladując w tym wodza. Ja natomiast nosiłem go zawsze z wyjątkiem wypadków, kiedy z powodów operacyjnych ubierałem się po cywilnemu144.

      Po przywitaniu nas Stalin od razu spytał Mierkułowa: „Wiecie już o przypadku strzelania do Mikojana?”.

      Mierkułow: „Tak, tow. Stalin. Wspólnie z tow. Abakumowem prowadzimy śledztwo”.

      Stalin: „Po co śledztwo? Na diabła mi wasze śledztwo? Wstyd! Nie wiecie, co u was pod nosem się dzieje”.

      Jakoś tak wyszło, że staliśmy rzędem, ja z brzegu. Stalin dalej pytał Mierkułowa: „W armii służyliście?”. Mierkułow: „W roku 1916 po ukończeniu Uniwersytetu Piotrogrodzkiego zostałem ochotnikiem”.

      Stalin się skrzywił. „Ochotnik! Czego od niego można wymagać? W armii nie służył”. Spojrzał na mnie i dodał z ironią: „Ochotnik!”. Potem do Abakumowa surowo: „A wy?”. „Nie, nie służyłem” – karnie odpowiedział zapytany.

      Wódz całkiem się zirytował. „No proszę! Jak można od nich czegokolwiek wymagać? Na wojsku się nie znają!”. Zwrócił się do mnie: „I to się nazywa dowódca oddziałów specjalnych Armii Czerwonej”. (Abakumow w tym czasie pełnił funkcję szefa Głównego Zarządu Wydziałów Specjalnych Smiersz)145.

      Stalin kontynuował: „Tak dalej być nie może. Na czele tej instytucji należy postawić wojskowego. Wojna trwa, wszystko może się zdarzyć, a tu sami cywile”.

      Spojrzał na mnie i dodał: „Wy, tow. Sierow, musicie wziąć na siebie kierowanie wydziałami specjalnymi na froncie. Jesteście wojskowym i sobie z tym poradzicie”. Wolałem milczeć. Pomyślałem, że jeżeli ponownie zaproponuje, odmówię.

      Wiedziałem, że wydziałami specjalnymi na froncie kierują mianowani przez Abakumowa


Скачать книгу

<p>142</p>

Sierow przyleciał do stolicy po listopadowych uroczystościach rocznicy rewolucji.

<p>143</p>

6 listopada 1942 r starszy szeregowy 1. pułku obrony przeciwlotniczej Sawielij Dmitrijew ostrzelał z karabinu wjeżdżający na Kreml samochód z członkiem GKO, ludowym komisarzem handlu zagranicznego ZSRR Anastasijem Mikojanem. Zdążył wystrzelić trzy naboje. Na przesłuchaniu zeznał, że zamierzał zamordować Stalina, ale pomylił wozy. Do popełnienia aktu terroru pchnęło go poczucie krzywdy i niezadowolenie ze swego ciężkiego życia. Śledztwo trwało sześć lat, ale nie udało się ustalić żadnego związku zamachowca z wywiadem niemieckim lub jakimikolwiek innymi ośrodkami antysowieckimi. 25 sierpnia 1950 r. został skazany na karę śmierci, którą wykonano tego samego dnia.

<p>144</p>

Po trzy gwiazdki Sierow z Abakumowem otrzymają dopiero 4 lutego 1943 r. Stopień komisarza bezpieczeństwa państwowego I rangi przyznano Mierkułowowi również tego dnia.

<p>145</p>

Tu i dalej Sierow myli się w datach. Smiersz utworzono w kwietniu 1943 r.