Piketty i co dalej?. Отсутствует
wysokość tej stopy zależy od realnych stóp zwrotu z różnych aktywów, a także od przekonania, że „John Bull zniesie wiele rzeczy, ale stopy zwrotu poniżej 2 procent na pewno nie”, za to stopień kapitalizacji finansowej oraz domyślny udział sektora finansowego w tych dochodach mogą oscylować.
Α ujmuje również wszelkie renty w czystej postaci, do których otrzymywania są uprawnieni kapitaliści. Wartość kapitału jest dość wysoka w sektorach opartych w dużej mierze na własności intelektualnej, czyli na przykład w branży farmaceutycznej, technologicznej czy rozrywkowej, a także w innych sektorach, takich jak finanse czy energetyka. Zwrot gospodarki ku właśnie tym sektorom może być jednym z powodów wzrostu W/Y. To samo można powiedzieć o globalnym rynku nieruchomości, który kapitalizuje coraz większą wartość kryjącą się w aglomeracjach, polityce oraz instytucjach.
Trzeba się jednak liczyć z możliwością wystąpienia komplementarnych zmian w obrębie α, spowodowanych zmianami na rynkach produktów, w ładzie korporacyjnym oraz instytucjach regulujących wysokość zarobków. Wartość α będzie wysoka na rynkach o niskiej konkurencji, na których firmy mogą osiągać wysokie zyski kosztem konsumentów i pracowników. Nastanie organizacji przemysłowych nauczyło nas, że duża liczba firm wcale nie musi świadczyć o dużej konkurencyjności rynku, zwłaszcza gdy oferowane dobra mają charakter heterogeniczny oraz gdy występuje wysokie tarcie informacyjne. W modelach związanych z poszukiwaniem pracy podział dochodów między właścicieli kapitału i pracowników wyznacza się na podstawie warunków panujących na rynku pracy: stopą przedkładania ofert pracy pracownikom względem stopy likwidacji miejsc pracy. W modelach wydajności zarobkowej podział ten jest wyznaczany na podstawie wydajności stosowanych technologii monitoringu oraz podaży pracy na tym rynku. W modelach związkowych podział dochodów zależy od stopnia zagrożenia organizacją strajków przez związki zawodowe. Wszystkie te modele łączy pewien wspólny mianownik: dochody z własności kapitału to przychód minus wynagrodzenia, więc wszystko to, co obniża udział dochodów z pracy w dochodzie ogółem, automatycznie zwiększa udział dochodów z kapitału.
Rysunek 5.1 przedstawia schemat kształtowania się nierówności majątkowych wraz z siłą przetargową pracowników. Obserwujemy literę U w przypadku stopy strajków, będącej niedoskonałym, ale jednak wskaźnikiem siły przetargowej, która przekłada się na odwróconą literę U w przypadku współczynnika W/Y. Co prawda nie jest to szczególnie dobry wyznacznik siły przetargowej pracowników, ale jest nieco lepszy niż stopień uzwiązkowienia, bo w ujęciu historycznym strajki poprzedzały utworzenie National Labor Relations Board (NLRB). O sile przetargowej pracowników w Stanach Zjednoczonych najprawdopodobniej decyduje wiarygodna groźba organizacji strajku, a nie stopień uzwiązkowienia sam w sobie. Jeżeli uznamy to za źródło spadku wartości współczynnika α, dojdziemy do wniosku, że W/Y zmienia się razem z tą miarą siły przetargowej pracowników.
Oprócz siły przetargowej pracowników wewnątrz firm trzeba również zwrócić uwagę na siłę rynku produktu. W świecie generycznych rosnących zwrotów, wysokich kosztów stałych i niskich kosztów krańcowych przeważać będą monopole. Prowadzi to do dość prostego mechanizmu, w którego ramach α rośnie, bo monopole dokonują transferu zasobów od konsumentów do właścicieli majątków. Jedno z wyjaśnień niższego faktycznego wzrostu produktywności w minionych 15 latach mówi właśnie o rosnącym znaczeniu siły rynkowej, ponieważ rosnąca produktywność nie przekłada się na odpowiednio większą produkcję, a to oznacza, że wskaźnik całkowitej produktywności czynników produkcji (TFP) maleje nawet wobec wzrostu udziału dochodów z kapitału w dochodzie narodowym. Takie ujęcie nasilania się nierówności majątkowych czyni to zjawisko mniej oczywistym i jednocześnie mniej nieuniknionym niż ujęcie, w którego ramach współczynnik s/g musi maleć, a stopa oszczędności została stłamszona przez zamęt polityczny z połowy minionego stulecia.
Nie bez znaczenia jest również wzrost koncentracji przedsiębiorstw w minionych piętnastu latach. Sprzyjały temu zmiany technologiczne i regulacyjne, a także zależności między nimi. Coraz większe znaczenie gospodarcze prawa własności intelektualnej oraz coraz słabsza pozycja doktryny antymonopolowej, przy wsparciu ruchu na rzecz ekonomicznej analizy prawa, spowodowały, że dzisiaj łatwiej przeprowadzić zmowę rynkową czy założyć kartel.
Rysunek 5.1. Względne wynagrodzenia w sektorze finansowym jako wyznacznik nierówności majątkowych oraz przestoje w pracy jako wyznacznik siły przetargowej pracowników. Wykres przedstawia okresy, w których niewielka siła przetargowa pracowników zbiega się z dużymi nierównościami
Źródło: Szeregi czasowe ukazujące liczbę strajków na podstawie danych HSUS i FMCS (lewa oś), stosunek bogactwa do dochodu na podstawie danych z książki Piketty’ego z 2014 roku, udział górnego 1 procenta w bogactwie na podstawie danych podanych przez Zucmana (2016), oraz względne wynagrodzenia w sektorze finansowym (Phillipon, Reshef, 2016).
Co więcej, istnieją bardzo mocne dowody na to, że świat finansów, a w szczególności duzi inwestorzy instytucjonalni mają swój udział we wspieraniu kartelizacji. Sztandarowym przykładem kartelizacji z wykorzystaniem sektora finansowego są linie lotnicze – niewielka grupa inwestorów instytucjonalnych skupia niemalże większościowe udziały w United Airlines, Delta Air Lines, Southwest Airlines i innych. Z przeprowadzonych niedawno badań wynika, że gdy fundusz inwestycyjny BlackRock kupuje nowy pakiet akcji linii lotniczych, cena biletów rośnie o 3–10 procent121. Co ciekawe, największe arabskie linie lotnicze, Etihad i Gulf Air, mają ścisłe ograniczenia co do tego, jaki procent ich akcji może znaleźć się w posiadaniu podmiotów zagranicznych. W związku z tym amerykańskie linie lotnicze oskarżyły firmy arabskie o stosowanie praktyk sprzecznych z zasadami konkurencji. Czy przedsiębiorstwa państwowe wchodzące w skład monarchicznej Gulf Cooperation Council (GCC) stanowią ważną siłę konkurencyjną, gwarantującą utrzymanie cen biletów na niskim poziomie? Z jednej strony to oczywiście czysty absurd, z drugiej jednak powszechna remonopolizacja amerykańskiej gospodarki powinna skłonić nas do odkurzenia starych egzemplarzy Hilferdinga, Hobsona i Lenina, którzy pisali, że konflikt międzynarodowy między krajowymi monopolami jest naturalnym produktem kapitalizmu.
Kolejny polityczny wymiar kapitału możemy przedstawić na przykładzie kontraktów niekompletnych. Kontrakty zawierane między finansjerami, przedsiębiorcami i pracownikami (żeby wymienić tylko kilka przykładów) nie mogą być w pełni doprecyzowane. Duże obszary transakcji gospodarczych pozostawia się interpretacji jednej strony rynku. Steve Jobs, dyrektor generalny, skarżył się na władzę, z której pod koniec lat 80. XX wieku postanowili skorzystać akcjonariusze Apple, a pracownicy tej firmy z pewnością równie głośno uskarżali się na tyraniczną władzę skupioną w rękach samego Jobsa. Jak twierdził Ronald Coase, tak ujęta dystrybucja władzy nie jest wobec rynku zewnętrzna, lecz stanowi element samej transakcji. Pracownicy robią to, co im się każe, bo w przeciwnym razie mogą zostać wykopani z roboty, a dyrektorzy generalni podlegają podobnej kontroli akcjonariuszy. Podobnie jak w teorii przedsiębiorstwa, kapitał często wiąże się z prawem do wyłączania innych z zabiegania o wspólnie wyprodukowane dobra, co przekłada się na wzrost przepływu dochodów do właścicieli.
Tak rozumiane prawo kontroli ma wpływ na powszechnie stosowany wskaźnik inwestycji firm, czyli q Tobina, współczynnik ceny akcji do ceny aktywów. Piketty podkreśla, że choć wskaźnik ten jest powszechnie używany, nie uwzględnia on w żaden sposób kwestii kontroli. Średnia cena akcji odzwierciedla jedynie zwrot z inwestycji, a inwestorów interesuje przecież również to, aby mieć prawo weta wobec decyzji podejmowanych przez kierownictwo firmy. Dlatego też w Niemczech
121
J. Azar, M.C. Schmalz, I. Tecu,