Bizancjum ok. 500-1024. Отсутствует

Bizancjum ok. 500-1024 - Отсутствует


Скачать книгу
Przedłużający się opór Bułgarów wobec jego prób narzucenia hegemonii dawał mu liczne okazje do zdobycia doświadczenia w roli dowódcy. Chociaż Bazylego zaczęto określać epitetem Bułgarobójcy dopiero znacznie później86, jego kampanie bułgarskie pozwoliły mu dokonać rzeczy niemożliwej, to jest utrzymać większe siły zbrojne, co oczywiście skutecznie budziło grozę u wszystkich sąsiadów cesarstwa, nie padając jednocześnie ofiarą buntów. Stale rozwijające się rolnictwo i handel, a także wielkość populacji na powiększonym terytorium cesarstwa, najprawdopodobniej zapewniały wystarczające środki do utrzymania takiej armii.

      Mniej jasne jest, czy tradycyjne cesarskie metody skrupulatnego poboru podatków i przekształcania dochodów w żołnierski żołd były dobrze dostosowane do armii zgromadzonych przez Bazylego II. Takie transakcje fiskalne wymagały udziału licznych urzędników – na znaczny wzrost ich liczby wskazuje mnogość urzędniczych pieczęci z tamtego okresu. Co więcej, Bazyli stworzył precedens jako wojownik, któremu się szczęściło, i ekspansjonista, pozbawiony jednak męskiego spadkobiercy. Jego następcy musieli stawić czoła pewnemu deficytowi legitymizacji, jak również ogólniejszym problemom strategicznym, kwestii roli armii oraz znaleźć środki na wypłacanie żołdu.

      Witalność i bogactwo Bizancjum w XI wieku, które jednak nie zmniejszyły jego podatności na zagrożenia, stanowi temat rozdziału Michaela Angolda. Pod względem kulturowym cesarstwo stanowiło centrum twórczości, od sztuk plastycznych po literaturę. Liczne sprawy sądowe dotyczące pieniędzy, własności i dziedziczenia opisano w podręczniku powstałym z orzeczeń i opinii sędziowskich – Peira (dosł. ‘doświadczenie procesów’)87. Założenie przez Konstantyna IX Monomacha (1042–1055) szkoły prawniczej w Konstantynopolu było próbą zapewnienia dobrze wykształconych prawników i administratorów w służbie państwu w erze powszechnych sporów sądowych. Ostatnim okresem, kiedy Bizancjum cieszyło się tak dużym ogólnym materialnym dobrobytem oraz różnorodnością wyznań i kultur pod egidą cesarza, był VII wiek – ta analogia obejmuje również strategię. W połowie XI wieku, podobnie jak w latach 30. VII wieku, cesarz mógł zasadnie wierzyć, że jego wrogowie byli zupełnie ujarzmieni lub w praktyce bezsilni.

      Jednak nagle, właściwie bez ostrzeżenia, cesarze zostali zmuszeni do toczenia walki z najeźdźcami na trzech frontach: wprawdzie Pieczyngowie byli mniej lub bardziej zajęci na Bałkanach, ale Normanowie na zachodzie i przede wszystkim Turcy na wschodzie sprawiali więcej problemów. W obliczu braku bezspornie prawowitej dynastii rządzącej w Konstantynopolu kilku generałów upodobało sobie rolę zbawców imperium, co stanowiło wtedy naglącą potrzebę. Sporom o strategię oraz niepewność co do charakteru lub intencji wroga towarzyszyła rywalizacja między generałami, jak również w skomplikowanych układach elity dworskiej w Konstantynopolu.

      Nic dziwnego, że Bizancjum brakowało elastyczności w odpowiedzi na wyzwania z zewnątrz w czasie napięć w kraju i rozdętej biurokracji. Bardziej uderza skwapliwość, z jaką Aleksy I Komnen (1081–1118) naprawił swoje strategiczne błędy, popełnione na początku panowania, i uczył się na nich. Przeprowadził reorganizację armii, zniósł liczne tytuły dworskie i skutecznie zdewaluował pieniądz. Cesarstwo w końcu utraciło kontrolę nad dużą częścią Anatolii na rzecz Turków i w efekcie zubożało: postępując zgodnie z powiedzeniem „tak krawiec kraje, jak mu materii staje”, Aleksy pragmatycznie odniósł się do poważnie ograniczonych teraz możliwości. Za wcześniejszych cesarzy istniały już precedensy obrania takiej gospodarki i stylu „płaskiego zarządzania” oraz jednoczesnego nacisku na pobożność i proste życie, które Aleksy uczynił znakiem rozpoznawczym swoich rządów.

      Mapa 2. „Gorące punkty” okresu średniobizantyjskiego. Zarys głównych strategicznych twierdz i żyznych, gęsto zaludnionych ziem o szczególnym znaczeniu gospodarczym dla cesarstwa – przynosiły dochody lub inne materialne korzyści. Niektóre przez cały okres średniobizantyjski znajdowały się pod władzą cesarstwa, zaś część dalej wysuniętych punktów kontrolowały wtedy lokalne elity

      Materialne straty cesarstwa sprawiły, że jeszcze większego znaczenia nabrała troska o prawidłowość praktyk religijnych, i chociaż Kościół stanowczo się teraz sprzeciwiał ingerencji cesarza w sprawy doktrynalne, Aleksy i jego potomkowie wciąż uważali siebie za strażników doktryny, pasterzy dusz swoich poddanych. Podobnie było w przypadku Manuela I Komnena (1143–1180), który miał równie duży talent do astrologii, walki konnej na kopie, jak i prowadzenia wojen88. Wyrazem jego „kultu jednostki” było między innymi umieszczenie Chrystusa Emmanuela na jednej z pierwszych monet władcy, co stanowiło oczywiście grę słów z jego własnym imieniem, natomiast wykaz kojarzonych z Manuelem, podporządkowanych mu ludów, znajdujący się na inskrypcji w kościele Hagia Sophia, przywodzi na myśl tytulaturę z czasów Justyniana89.

      Manuel przypominał Justyniana tym, że zdecydowanie wiązał swoją władzę z czystością doktrynalną i regularnością praktyk religijnych. Ta mieszanka ekspansjonistycznej brawury i natchnionego oportunizmu wraz z przyjmowanym po cichu obronnym nastawieniem i doraźnymi pracami fortyfikacyjnymi należała do wielkiej tradycji. Natomiast powrót cesarstwa, za czasów Komnena, do wzorca rozrzuconych twierdz oraz zewnętrznych i wewnętrznych stref ortodoksyjnego ładu imperialnego pod pewnymi względami przywodzi na myśl poczucie zagrożenia, które istniało pod koniec VII i w VIII wieku. Również w XII wieku wojska cesarstwa skoncentrowane były w „gorących punktach”, na żyźniejszych ziemiach i w punktach strategicznych, gdzie bardziej dbano o ochronę i ściąganie podatków niż w okręgach – zarówno nadmorskich, jak i położonych w głębi lądu – które były narażone na najazdy barbarzyńców lub okupowane przez obcokrajowców. Manuel Komnen w dalszym ciągu dysponował potężnymi siłami zbrojnymi90 i flotą, które zarówno jemu, jak i jego następcom umożliwiały zdobycie nowych dogodnych stanowisk, wykorzystanie handlu kwitnącego we wschodnim Śródziemnomorzu oraz zawieranie sojuszy.

      Sprawy skomplikowały dwa wydarzenia z XII wieku. Po pierwsze, polityczna stabilizacja Bizancjum i funkcjonowanie cesarskiej administracji splecione teraz były z liczną rodziną Komnenów, jak również z licznymi rodzinami z nią spokrewnionymi. Ziemie, przywileje podatkowe i wyższe stanowiska wojskowe skupiały się w ich rękach i mimo płynących stąd korzyści w formie zmniejszenia kosztów i zwiększenia politycznej spójności, oczekiwania poszczególnych członków i gałęzi tej rodziny były wysokie, wzajemnie niezgodne i coraz różnorodniejsze. Zmniejszyło to elastyczność, jaką tradycyjnie cechowała się administracja cesarstwa, która dopasowywała stawki podatkowe do aktualnej możliwości ich opłacenia91. Rezultat szeroko zakrojonych zwolnień podatkowych, które jeszcze bardziej obciążały ludzi niechronionych takimi czy innymi przywilejami, nie był ani zdrowy dla finansów państwa, ani nie sprzyjał długoterminowej stabilizacji politycznej.

      Po drugie, w XII wieku władze cesarstwa musiały stawiać czoła zachodnim Europejczykom innego pokroju niż ci z początków średniowiecza. Ludzie Zachodu byli podzieleni, a wiele osób interesowały głównie możliwości handlowe lub kariera na wysokich szczeblach służby basileusa. Jednak zażyłość niektórych z nich z Komnenami i ich następcami utorowała drogę wysiedlonym członkom rodziny cesarskiej lub pretendentom szukającym pomocy u zachodnich możnowładców i wplątującym się w obce interesy. Brzemienna w skutki prośba Aleksego Angelosa w latach 1201–1202 o zachodnią pomoc, w tym od jego szwagra, nie była z tego punktu widzenia niczym niezwykłym, ale jej konsekwencją było zajęcie Konstantynopola przez IV krucjatę. Już w 1185 roku pewien krewniak Manuela I Komnena, wraz z pretendentem, który (fałszywie)


Скачать книгу

<p>86</p>

Stephenson (2003a), s. 81–96.

<p>87</p>

Peira, wyd. Zacharia von Lingenthal, s. 11–260.

<p>88</p>

Jones i Maguire (2002), s. 113–118, 136–139.

<p>89</p>

DOC, IV.1, s. 281, 296; Mango (1963a), s. 324 (tekst), 330.

<p>90</p>

Birkenmeier (2002).

<p>91</p>

Komnenowie wciąż troszczyli się jednak o zachowanie prawidłowych, a nawet sprawiedliwych procedur w czasie obowiązywania maksymalnych stawek podatkowych: Magdalino (1994), s. 107–114; por.  niżej.