Bizancjum ok. 500-1024. Отсутствует
Opisywali oni swoje życie i cuda, pisali teksty wykorzystywane w rytuałach religijnych, potępiali łacinników lub polemizowali z ortodoksami na temat innych kwestii teologicznych, takich jak możliwość doświadczenia Boskiego Światła, co jest podstawowym założeniem hezychastów108. Królestwo niebieskie i środki, dzięki którym poszczególni ludzie mogą przygotować się na kontakt z Bogiem – mianowicie modlitwa, kontemplacja i abstynencja – miały dla tych mnichów nadrzędne znaczenie, gdyż transcendowały ziemskie niebezpieczeństwa i moce. Święta Góra miała jednak istotne znaczenie także dla ortodoksyjnych możnowładców: ortodoksyjni cesarze w Konstantynopolu i Trapezuncie, podobnie jak władcy gruzińscy, bułgarscy i serbscy, wierzyli, że oddawanie czci mnichom z Athos w ogóle, a w szczególności patronat nad poszczególnymi celami, umożliwiało im pozyskanie przychylności Bożej i szacunku swoich poddanych109. O ile ten policentryczny, ortodoksyjny świat był targany zażartymi konfliktami politycznymi, terytorialnymi i etnicznymi, o tyle zachowywano jedność pospolitych wierzeń religijnych, kultu świętych i aksjomatów dyscypliny kościelnej. Athos i stowarzyszone klasztory odgrywały rolę „warsztatów cnoty”110.
Dużą częstość kontaktów między odległymi klasztorami111 ułatwiała mnogość szlaków i możliwość sprawnego podróżowania, które były wynikiem łacińskiej dominacji na Morzach Egejskim i Czarnym. Ładowne statki kupców z Italii mogły przewozić znaczną liczbę ruskich duchownych znad dolnego biegu Donu do Konstantynopola lub Salonik, a więc w sąsiedztwo góry Athos. Wędrówki świętych, na przykład Grzegorza z Synaju, który wybrał się z Salonik na Chios i dalej, równie dobrze odbywać się mogły na włoskich statkach112. Zatem, paradoksalnie, wspólnota wiary i wzory duchowe zyskały na intensywności i zwiększyły zasięg zarówno za sprawą słabości państw niezdolnych do efektywnego regulowania ruchu morskiego, jak i dzięki wszechobecności i podróżom łacińskich kupców i ich partnerów handlowych w poszukiwaniu zysków.
Nie chodzi o to, że wielu wyższych rangą duchownych w konstantynopolitańskim patriarchacie lub czołowych mnichów z Athos uważało, iż fragmentacja władzy ziemskiej jest czymś dobrym. Poza tym, szukając wsparcia poszczególnych cesarzy w sporach o hezychazm, stanowiska kościelne i prawo do posiadłości, duchowni ci stali na straży idei cesarstwa jako artykułu wiary. Chodziło o coś więcej niż znalezienie uległego figuranta w czasie, gdy notowania i organizacja patriarchatu odnosiły ogromne sukcesy. Lojalność wobec chrześcijańskiego cesarza rzymskiego na ziemi, a zwłaszcza tego rezydującego w „świętym mieście”113 – Konstantynopolu, była cechą odróżniającą prawdziwych Rzymian od zwykłych łacinników, a ich odmiana obrządku chrześcijańskiego dawała tym pierwszym wiele materialnych korzyści i mocnych argumentów. Imperium założone przez Konstantyna Wielkiego stanowiło przecież część boskiego planu odkupienia ludzkości, zaś ci, którzy zachowywali lojalność wobec tej idei, byli zarazem „prawdziwymi wyznawcami”, orthodoxoi.
Wyżsi rangą ortodoksyjni duchowni, w sensie bardziej pozytywnym, choć słabiej określonym w czasie, mogli utrzymywać ład imperialny w Konstantynopolu dzięki ceremoniałowi i praktykom liturgicznym, traktując go jako swego rodzaju „ikonę” zapowiadającą boski ład w niebie. Nawet jeśli późne imperium Paleologów ograniczało się do murów Miasta, wytrwałość stolicy w obliczu oblężeń miała historyczne precedensy114. Cesarstwo wielokrotnie przetrwało niemal całkowity zalew obcych okupantów i najeźdźców, a jego enklawy wynosiły się ponad powierzchnię niczym archipelagi. Następujące po sobie okresy podziałów i rekonfiguracji terytorialnej nabierały znaczenia i celu z perspektywy liturgicznej, stałego odtwarzania świętego czasu w postaci kluczowych tekstów i symboli w kościołach, które były jakby zminiaturyzowanym niebem. Ta perspektywa umożliwiała duchownym i świeckim spoglądanie poza aktualne komplikacje i potrzeby materialne, by ujrzeć ostateczne zwycięstwo cesarza i wszystkiego, za czym się opowiadał. Patriarcha Antoni IV (1389–1390, 1391–1397) wyraził ją w liście z 1393 roku do wielkiego księcia moskiewskiego, Wasyla I (1389–1425), podkreślając „powszechność” Kościoła i znaczenie „naturalnego cesarza, którego ustawy, regulacje i rozporządzenia są szanowane w całym zamieszkanym świecie”, w przeciwieństwie do „poszczególnych lokalnych władców”, takich jak Wasyl, „oblężonych przez niewiernych i wziętych w niewolę”, co było przytykiem do niedawnej sytuacji, gdy Wasyl był zakładnikiem Złotej Ordy115. Przyjmując taki sposób myślenia, podzielany przez licznych mnichów z Athos, Kościół i cesarstwo opowiadały się za etycznymi i politycznymi zasadami uniwersalnej prawomocności, zaś Konstantynopol wciąż stanowił dla nich idealne centrum.
To, czy ruscy i inni słowiańskojęzyczni możnowładcy w pełni się z tym zgadzali, jest sporne, nie należy jednak niedoceniać gotowości (przynajmniej) części ich duchowieństwa do przyznania wyjątkowej wartości rytuałom liturgicznym w kościel Hagia Sophia czy ścisłego skojarzenia ich z cesarzem. Ignacy ze Smoleńska był autorem szczegółowego opisu koronacji Manuela II Paleologa (1391–1425) w 1392 roku, której był naocznym świadkiem. Przerwał swój opis liturgii, aby zapytać, „kto byłby w stanie wyrazić jej piękno?”, czym przypominał ruskich emisariuszy, którzy około 400 lat wcześniej tak oto napisali do Włodzimierza z Kijowa po uczestniczeniu w nabożeństwie w świątyni Hagia Sophia: „Nie wiedzieliśmy, czy jesteśmy w niebie czy na ziemi… Wiedzieliśmy tylko, że Bóg mieszka tam pośród ludzi”116.
Nawet dla najlepiej wykształconych ruskich duchownych polityczna kultura Bizancjum była jedynie odległym pragnieniem, ale słowiańscy możnowładcy z południa chętnie zapożyczali elementy bizantyjskiego rytuału inauguracyjnego, aby uświęcić swoją władzę. Przetłumaczone teksty zawierające i opisujące podstawowe modlitwy i procedury znamy z XIV- i XV-wiecznych rękopisów: tłumaczenia na język słowiański prawdopodobnie wykonywano w XIV wieku, a może wcześniej117. Zapożyczenia te sygnalizowały ambicje władców bułgarskich i serbskich uzyskania przychylności Boga dla ich władzy i uroczystego prawa do reprezentowania podwładnych w stylu basileusa, ale świadczą też o wysokim statusie rytuałów władzy celebrowanych na ich dworach. Nie powstrzymało ich to jednak od wojowania z armiami basileusa lub okupowania jego dawnych terytoriów i miast na prowincjach, co z rozmachem czynili bułgarski władca Iwan II Asen (1218–1241) oraz serbscy władcy Stefan Urosz II Milutin (1282–1321) i Stefan Duszan (1331–1355)118.
Władzy aprobowanej przez Boga nie dało się jednak uzyskać tak łatwo. Mimo wygórowanych osobistych pretensji poszczególnych możnowładców, wielu ich duchownych i poddanych i tak postrzegało cesarski dwór w Konstantynopolu jako model prawowitej władzy monarchicznej, a nawet jako odzwierciedlenie ładu niebiańskiego. Jak zauważył Alain Ducellier, zwycięski Milutin zupełnie przemodelował swój dworski ceremoniał i wachlarz symboli władzy na wzór bizantyjski w czasie ślubu z Simonis, córką Andronikosa II Paleologa (1282–1328), który odbył się w 1299 roku119. Będąc już wcześniej człowiekiem majętnym, Milutin mógł teraz pełnoprawnie przystroić swoją żonę i wybranych notabli „w imperialne części ubioru i złote pasy”, a także w cesarską purpurę, wysyłając ich w podróż przez swoje ziemie120. Przekonanie, że prymat prawowicie należał się „cesarzowi Rzymian”, żywili mnisi z góry Athos i nawet najambitniejszy serbski agresor, Stefan Duszan, musiał brać je pod uwagę, gdy zajmował znajdujące
108
Meyendorff (1964); Meyendorff (1974c); Krausmüller (2006).
109
Zob. jak cesarz Trapezuntu wyjaśnił ufundowanie celi na górze Athos w 1374 roku:
110
111
Evans (red.) (2004), s. 11–12 (wprow.); Gothóni (2004), s. 60–64; Shepard (2006c), s. 17–18, 36–40.
112
[Kalikst I],
113
MM, II, s. 361;
114
Cameron, Averil (1979b).
115
MM, II, s. 191, 192; tłum w: Barker (1969), s. 108, 109; Crummey (1987), s. 58.
116
117
Biliarsky (1993), s. 125–127, 133, 139; Biliarsky (2001), s. 72–74, 85–88.
118
Soulis (1984), s. 6–11, 25–27, 35–47.
119
Por. też Malamut (2000), s. 500–505; Ćirković (2004), s. 49–52.
120
Danilo II i in.,