Bizancjum ok. 500-1024. Отсутствует
różne teksty wojskowe, oceniając, na ile opierały się one na starożytnych podręcznikach taktyki. W zasadzie Bizantyjczycy wiele z nich zapożyczali, ale wiedzę tę dostosowywali do aktualnych okoliczności. Cesarz Nikeforos II Fokas wprowadził nowe nakazy dotyczące na przykład wyposażenia, szkolenia i dyslokacji ciężkiej i lekkiej kawalerii290. Dzięki innej pracy, poświęconej wojnie oblężniczej, klasyczne techniki budowania i obsługi machin oblężniczych były łatwe do wyobrażenia i zastosowania w ówczesnych działaniach wojennych przeciwko Arabom291. Większość tych tekstów powstała kilkadziesiąt lat po czasach Konstantyna VII, świadcząc o zmianie taktyki na prowadzenie dłuższych ofensywnych działań wojennych na terytorium wroga. Zmianę tę zasygnalizowano w przedmowie do podręcznika Potyczki, zamówionego przez Nikeforosa II: zalecane w nim taktyki „obecnie mogą nie mieć wielkiego zastosowania w regionach wschodnich”, kiedy muzułmanie są w odwrocie, ale mogą być przydatne w razie, gdyby „chrześcijanie potrzebowali takiej wiedzy”, ponownie stawiając czoła najeźdźcom swobodnie przedzierającym się przez Azję Mniejszą292. Inna zmiana priorytetów widoczna jest w Organizacji kampanii, pracy przewidującej wojnę na terytorium Bułgarii i zakładającej, że armią dowodzić będzie cesarz. Najprawdopodobniej pochodzi ona z początkowego okresu panowania Bazylego II293.
Podobne zabezpieczenie na wypadek nowych okoliczności zaproponował Nikeforos Uranos w Taktyce, napisanej w czasie gdy był gubernatorem wojskowym Antiochii na początku XI wieku. Starożytne teksty militarne oraz traktaty Leona VI i Nikeforosa Fokasa uzupełnił on rozdziałami poświęconymi na przykład walce przy użyciu kawalerii i oblężeniom. Rozdziały te, przetłumaczone przez ekspertów, obejmują „pełny zakres ówczesnych działań militarnych Bizantyjczyków” w okupowanej Syrii294.
Normatywne podręczniki bywały bardziej dyskursywne. O jednym z takich, umownie nazywanym Strategikonem Kekaumenosa, wspomnieliśmy już wyżej (s. 72). Zawiera on pouczające maksymy, wskazówki dotyczące zarządzania gospodarstwami i stosunków społecznych, a także rady związane z pełnieniem funkcji sędziego w prowincjach. Kekaumenos skupiał się jednak na szkoleniu oficerów: on sam był w połowie XI wieku wyższym dowódcą. Przygotowywany jest przekład angielski, który będzie uzupełnieniem rosyjskiego295. Nie znamy żadnej pracy porównywalnej z tekstem Kekaumenosa. Zachował się tylko jeden rękopis. Dowódcy lub cywilni urzędnicy równie dobrze mogli tworzyć podobne instruktaże, które nie miały tyle szczęścia, by się zachować. W istocie podobnymi cechami stylistycznymi, figurami retorycznymi i tonem dydaktycznym cechują się niektóre traktaty wojskowe, o których mówiliśmy już wcześniej. Są one widoczne również w kronice Skylitzesa. Kekaumenos odnosił się do nieokreślonych krytyków, podkreślając, że jego praca bierze się z „autentycznego doświadczenia” i dotyczy „spraw nieporuszonych w żadnym innym Strategikonie lub jakiejkolwiek innej książce”296. Jednocześnie zakładał on, że czytelnicy wiedzą, kim byli na przykład Scypion Afrykański i Belizariusz. Jego praca daje wgląd w nieopisaną w kronikach bizantyjską biurokrację, ludzi wykształconych w dziedzinach gramatyki i retoryki, ale nie w stopniu najwyższym. Wprawdzie Kekaumenos był zapewne dziwakiem i zadufkiem, lecz jego system wartości prawdopodobnie podzielało wiele osób działających w służbie cesarstwa. Chętnie wiązano najnowsze wydarzenia z klasyczną przeszłością, interesowano się zwłaszcza techniką i polityką, lecz starano się też przekazywać użyteczną wiedzę – z zachowaniem pobożności i mądrości życiowej – ludziom młodszym lub niższego stanu297.
Ta kultura polityczna mogła pełnić funkcję mechanizmu spajającego, produkującego przeciętnych urzędników rozsianych po placówkach cesarstwa, którzy posiadali podstawową wiedzę specjalistyczną, znali różne anegdoty i posługiwali się na wpół wyuczonymi aluzjami. Zaszczepiano więc swego rodzaju poczucie przynależności do określonej grupy społecznej. Nie był to jednak zamknięty krąg. Z podręczników wojskowych i innych prac o charakterze praktycznym wynika troska o zapoznanie nowicjuszy lub następców z systemami, w jakich będą musieli funkcjonować. Większość z nich umieszczała ponadto normy i praktyki w strukturze pojęciowej ludzi starożytnych, których nadal uważano za mistrzów z przeszłości. Już sam fakt, że tego typu porady były spisywane, wskazuje, iż proces szkolenia i rozpowszechniania wykraczał poza ramy formalnej edukacji. Próby wytłumaczenia technik wojskowych prostymi słowami, uproszczenia klasycznej terminologii, przemawiają również za tym, że osoby pochodzące spoza kręgów bogaczy chciały się uczyć i doskonalić.
Innymi słowy, podręczniki instruktażowe same w sobie stanowiły świadectwo istnienia środków, dzięki którym ludzie pnący się po szczeblach kariery mogli doskonalić swoje umiejętności militarne i inne, zdobywać swego rodzaju szlify i wyższe stanowiska w służbie cesarstwa, zwłaszcza w epoce ekspansji cesarstwa, czyli w X i XI wieku. W celu zrozumienia podręczników potrzebna im była znajomość greki, a większość z nich urodziła się w Bizancjum. Jednakże ludzie wywodzący się z elit sąsiednich ludów lub goście w cesarstwie znali w pewnej mierze grekę, zarówno pisaną, jak i mówioną. Teksty dydaktyczne przydatne były także na przykład pewnemu młodemu normańskiemu arystokracie, który w połowie XI wieku uczył się na dworze nie tylko greki, ale też weterynarii, aby leczyć konie i ptaki298.
Choć może wydawać się to paradoksalne, teksty dotyczące spraw militarnych mogły być dostępne dla obcokrajowców. W istocie jedna część Strategikonu Kekaumenosa bezpośrednio zaadresowana była do toparchy, lokalnego możnowładcy na ziemiach przygranicznych. Radził mu, aby wystrzegał się pochlebstw cesarza i złożył tylko jedną wizytę w Konstantynopolu, o ile ceni swoją niezależność. W ramach ostrzeżenia opowiedział losy pewnego nieostrożnego toparchy, a następna część opisywała sztuczki jednego z przodków Kekaumenosa, toparchy na pograniczu ormiańskim, który przechytrzył cesarskich dowódców299. Tak więc starszy oficer armii mógł z dumą przywoływać ormiańskie korzenie rodzinne i z życzliwością przyjmować punkt widzenia ówczesnego toparchy. Nie ma powodu, by wątpić, że dla Kekaumenosa lojalność wobec cesarza była ważniejsza, albo że uważał siebie przede wszystkim za Rzymianina. Jednakże Kekaumenos nie wyrzekł się całkowicie więzi z inną kulturą, inną tożsamością i to właśnie w tym sensie stanowił on egzemplifikację wielu ludzi jednocześnie lub zmieniających się osób służących na wyższych szczeblach hierarchii cesarstwa, zwłaszcza w siłach zbrojnych. Jego „życie i opinie”, choć tak osobiste, że ocierały się o idiosynkrazję, pozwalają w dużej mierze wyjaśnić siłę władzy Bizancjum. Zalecenia Kekaumenosa i inne bardziej techniczne traktaty są tłumaczone na język angielski. Czytając te prace, laik w dziedzinie Bizancjum może poczuć na własnej skórze, jak to jest być Rzymianinem.
Na skróty do Bizancjum
Istnieją różnego rodzaju skróty do badań nad Bizancjum – w sensie dosłownym chodzi o atlasy. Większość aspektów jego historycznej geografii rzetelnie opisuje John Haldon w The Palgrave atlas of Byzantine history300, zaś wczesne fazy cesarstwa i Kościoła chrześcijańskiego szczegółowo przedstawione są w The Barrington altas i The atlas of the early Christian world301. W języku angielskim dostępne są także szczegółowe atlasy historyczne sąsiednich ludów i regionów302. Podobnie jest w przypadku religijnych i innych ruchów z zewnątrz,
290
[Nikeforos II Fokas],
291
[Heron z Byzantium],
292
[Skirmiszing], wyd. i tłum. Dennis, s. 147.
293
294
[Nicefor Uranos],
295
Kek., wyd. i tłum. ros. Litawrin; tłum. ang. Roueché (w przygotowaniu).
296
Kek., wyd. i tłum. ros. Litawrin, s. 172–173, 164–165.
297
Roueché (2003), s. 27–28, 33–37; Roueché (2009); praca seminaryjna autorstwa Catherine Holmes, „Literacy and written culture in Byzantine political culture” (17 czerwca 2005, Oxford).
298
[Kronika z Sainte-Barbe-en-Auge], wyd. Sauvage, s. 56–57. Informacja o tym gościu w Konstantynopolu pochodzi z noty upamiętniającej, znajdującej się na końcu tej (nieukończonej) kroniki. Zob. też Ciggaar (1996), s. 180; Amsellem (1999).
299
Kek., …, s. 316–319, 186–187.
300
Haldon (2005c).
301
Talbert i in. (red.) (2000); van der Meer i Mohrmann (1966).
302
Hewsen (2001); Rapp i Awde (red.) (w druku).