Historie afektywne i polityki pamięci. Отсутствует

Historie afektywne i polityki pamięci - Отсутствует


Скачать книгу
nastrój, do tego dźwięk przewracanych stron tomiku, stuk filiżanki odstawianej na spodek, w końcu komentarze nagrane jakby mimochodem, między lekturą kolejnych wierszy, jednak z jakiegoś powodu niewycięte podczas montażu. Wszystko to razem tworzy pewien intymny nastrój, uwodzi, towarzyszy głosowi i potwierdza jego autentyczność.

      Tym, co czyni głos Szymborskiej tak wyjątkowym i sprawia, że jej wiersze w wykonaniu zawodowych aktorów tracą tę siłę afektywną, jest nasienie głosu – cielesny rdzeń słowa. To dzięki niemu w głosie poetki czytającej swoje wiersze odbiorcy mogą znaleźć coś wyraźnego i specyficznego, co wydarza się poza znaczeniem słów i nie ma nic wspólnego z ekspresją czy stylem wypowiedzi181. Tej szczególnej właściwości głosu Barthes poświęcił esej Le grain de la voix. Przekonuje w nim, że czarująca siła głosu pochodzi z ciała, z „głębi klatki piersiowej, mięśni, przepony, chrząstek”182 wykonawcy. Ta urzekająca właściwość jest przeciwieństwem precyzji, z jaką niektórzy cyzelują każde słowo, pozbawiając je jakiegokolwiek związku z ciałem, z którego wypływa. Aktorskie recytacje i nagrania, z których usunięto najmniejszy szmer oddechu wykonawcy, to „dźwięk spłaszczony do perfekcji: nie zostaje nic, prócz feno-tekstu”183, czystej struktury komunikacji. Ziarno czy nasienie głosu to dźwięk naznaczony cielesnością wykonawcy i podobnie jak głos u Lacana leży w zerowym punkcie fonologii – celuje w znaczenie, choć sam nie ma w nim udziału, wskazuje na obszar działania wszelkich kodów języka i kultury, jednak sam się od nich odróżnia. Ten głos opatrzony znakiem cielesności nie operuje w systemie kodów i znaczenia, lecz w sferze afektów i rozkoszy. Jak pisze Paweł Mościcki, u Barthes’a rozumienie traci władzę nad głosem, „użyczając miejsca rozkoszy, która jednocześnie odsłania lukę w strukturze znaczenia i rozbija słuchający podmiot, kierujący się odtąd w swej aktywności wyłącznie popędem. Hermeneutyka zostaje zastąpiona przez erotykę”184.

      Nagrania Szymborskiej są zdominowane przez głos, który przesłania właściwą komunikację. Materialność głosu wciąż się w nich manifestuje, odwraca uwagę odbiorcy od znaczenia i kieruje ją na doświadczenie – na afektywne doświadczenie tożsamości autora. Głos, który pochłania, uwodzi i zachwyca, odwleka komunikację, przekracza znaczenie, jest nadwyżką, z którą trudno sobie poradzić. Nie chodzi tu o wskrzeszenie strukturalnego mitu, w którym głos miałby być miejscem prawdziwej ekspresji, gdzie wyraża się to, co nie może być powiedziane w ramach porządku symbolicznego, ale o nadwyżkę w postaci nieredukowalnej tożsamości mówiącego. Głos sprawia, że rozumienie pozostaje w tyle za afektywnym doświadczeniem autora – wzmaga się afekt za cenę osłabienia zdolności krytycznej185, przestrzeń dyskursywnego sensu zostaje zastąpiona intymną sferą rozkoszy.

      Jako ikona mówiącego głos jest zdecydowanie intensywny, a nie ekstensywny. Między głosem a odbiorcą – w przeciwieństwie do relacji z tekstem – nie ma żadnego dystansu, który należy pokonać poprzez interpretację, bowiem poza tym, że głos jest materialnym nośnikiem treści, sam też znaczy, choć w zupełnie innym porządku. Z treścią i znaczeniem słów niesionych przez głos pozostajemy wprawdzie w relacji epistemologicznej tak jak z tekstem, który należy zinterpretować i zrozumieć, ale z intensywnym znaczeniem głosu spotykamy się na płaszczyźnie ontologicznej – głos oddziałuje bezpośrednio, nie jest strukturą znaczącą ani materialnością znaczonego, ale samym sensem i tożsamością, które się w nim materializują. Zgadzałoby się to z tezami Foundations of Voice Studies186, pracy napisanej z perspektywy neuropsychologicznej, której autorzy przekonują, że głos oddziałuje kompleksowo i tak zapisuje się w pamięci. Znajomy głos – dokładnie tak samo jest z twarzą – jest rozpoznawany nie poprzez liniową analizę cech dystynktywnych, ale w całości, w jednym przebłysku świadomości187. Rozpoznanie znajomego głosu w przestrzeni publicznej, słuchawce telefonu czy w innej sytuacji, w której głos niespodziewanie ujawnia obecność kogoś bliskiego i pozwala go zidentyfikować, jak przekonują autorzy, wiąże się ze swego rodzaju dezautomatyzacją, poruszeniem i afektem. Rozpoznaniu towarzyszą skupiona uwaga, nagły niepokój, wiele doświadczeń emocjonalnych, pragnienia, poczucie przynależności i osobistego związku. Głos jest zapisywany w pamięci i funkcjonuje jako całościowy zestaw wrażeń i informacji związanych z osobą. Nie dotyczą one wyłącznie głosu, ale też twarzy, naszej relacji z tym człowiekiem i jej historii, biografii, powiązań emocjonalnych, wspomnień i projektowanych przez nas przyszłych scenariuszy188. Tak jak rozpoznajemy głos znajomego, tak dziś w przestrzeni publicznej w niespodziewanej sytuacji możemy usłyszeć i zidentyfikować głos Witkowskiego czy Szymborskiej, który nagle zaburzy nasz spokój i wystawi na działanie afektów. Głos nie ma reprezentacji i nie sposób go sobie wyobrazić, ale kiedy konfrontujemy się ze znajomym głosem, uruchamia on wiele wrażeń, wspomnień i emocji, które rozbłyskują w nagłym doświadczeniu afektywnym. Doświadczeniu intensywnej tożsamości autora w naszej do niego relacji.

      Czy można rzetelnie opisać głos Szymborskiej lub jakikolwiek inny głos? Choć nie można go sobie przypomnieć ani wyobrazić, wspomnienie głosu tkwi w głębokiej pamięci i momentalnie aktualizuje się, odżywa, kiedy tylko znów go usłyszymy. Jest z nim jak z Proustowską magdalenką, budzącą emocje i pragnienia z głębokiej pamięci. Jedno słowo wystarczy, by wywołać odczuwane znaczenie czy całościowe wrażenie – niejasne i rozmyte, lecz specyficzne. Jak coś na końcu języka. Jedno słowo Szymborskiej, tembr jej głosu wystarczą, by intensywnie i bezpośrednio doświadczyć jej kulturowej tożsamości. Błyskawicznie aktualizują złożone emocje, ożywiają pisarski świat poetki, nasze z nim relacje i wspomnienia, łączą się z innymi intensywnymi elementami jej (auto)biografii rozproszonej w tekstach i przestrzeni publicznej i pozwalają odczuć, jaka Szymborska jest, co ją określa, co do niej pasuje. Nie jest to kwestia wiedzy czy interpretacji, ale emocjonalnego doświadczenia. Barthes pisze: „[głos] wyzwala we mnie jedyną ocenę, zawsze bez przymiotników: to jest to!189.

      Na końcu słynnego eseju pod tytułem Kim jest autor? Foucault pyta retorycznie: „czy to ważne, kto mówi?”190. Właśnie w ten sposób – nie „kto pisze”, lecz „kto mówi”. Otóż ważne. Mówi autor, a my wchodzimy z nim w relację, spędzamy niekiedy wiele godzin, słuchając tego znajomego, zaufanego ludzkiego głosu. Autor zyskuje ciało – w Barthes’owskim, afektywnym wymiarze – a czytelnik zawiera z nim znajomość.

      W tej perspektywie bardziej zrozumiała wydaje się afektywna siła głosu Szymborskiej zarejestrowanego na z pozoru surowych nagraniach, bez dokładnej studyjnej obróbki, pełnych chrząknięć, westchnień, drobnych pomyłek czy komentarzy. Część z nich możemy odsłuchać, wciskając przycisk poetyckiego domofonu zainstalowanego w Krakowie przy ulicy Brackiej jako element infrastruktury Miasta Literatury UNESCO, inne po podniesieniu słuchawki telefonu Szymborskiej, który stanowi istotny element literacko-biograficznej przestrzeni wystawy „Szuflada”. Publiczne słuchanie twórczości Szymborskiej jest organizowane też przy okazji targów literatury czy spotkań i wernisaży poświęconych pracy artystycznej noblistki. Słyszymy wiersz, ale urzeka i emocjonalnie oddziałuje na nas materialność głosu i każdy właściwy mu szmer, charkot czy rezonujący pogłos wydobywające się z płuc, gardła czy krtani – to ciało odpowiada za doświadczenie afektywne wywoływane przez głos. Niezależnie od znaczenia wypowiadanych słów głos noblistki, dzięki emocjom, jakie wywołuje, odsyła do kulturowego signifié twórczości i osobowości Szymborskiej.


Скачать книгу

<p>181</p>

Zob. R. Barthes, The Grain of Voice, s. 181.

<p>182</p>

Tamże.

<p>183</p>

Tamże, s. 189.

<p>184</p>

P. Mościcki, Od strażnika sensu do narzędzia rozkoszy. Myśl francuska o głosie, „Glissando” 2006, nr 9.

<p>185</p>

Freud twierdzi, że w procesie kształtowania się zbiorowości u każdej jednostki wzrasta poziom afektywności, spada natomiast siła intelektu. Wydaje się, że po drobnych przekształceniach teorię Freuda, dotyczącą publicznych zachowań tłumu wobec przywódcy, da się zastosować do intymnej relacji słuchacza i mówiącego (czarującego głosem) autora – afekt wzmaga się kosztem możliwości analitycznych i krytycyzmu. Zob. S. Freud, Psychologia zbiorowości i analiza ego, s. 182–183.

<p>186</p>

J. Kreiman, D. Sidtis, Foundations of Voice Studies. An Interdisciplinary Approach to Voice Production and Perception, Wiley-Blackwell, Chichester 2011.

<p>187</p>

Zob. tamże, s. 89–96.

<p>188</p>

Zob. tamże, s. 222–225.

<p>189</p>

R. Barthes, Przyjemność tekstu, s. 26.

<p>190</p>

M. Foucault, Kim jest autor?, s. 219.